Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja Bang & Olufsen BeoPlay A2

Recenzja Bang & Olufsen BeoPlay A2

Norbert Cała
norbertcala
2
Dodane: 9 lat temu

Strasznie nie lubię firm, które co chwilę wprowadzają nowe produkty lub na drugi dzień po premierze wprowadzają obniżkę 50%. Zdecydowanie wolę, jeśli sprzęt żyje przynajmniej rok.

Tak rozciągnięty cykl wydawniczy to z jednej strony dbałość o produkt, który ma szansę być naprawdę dopracowany, z drugiej zaś dbałość o klienta, który nie musi się obawiać, że zaraz po wyjściu z salonu będzie posiadaczem starego modelu. Niestety, obecnie niewiele firm technologicznych ma tak wyrobioną renomę, że może sobie na to pozwolić, nie oglądając się na konkurencję. Jedną z nich jest na pewno Apple, podobną zasadę wyznaje też Leica oraz firma, która jest producentem naszego dzisiejszego bohatera. Ostatni raz przenośny głośnik tego producenta pojawił się na rynku ponad dwa lata temu, głośnika z Bluetooth nie było nigdy – oto Bang & Olufsen BeoPlay A2.

BeoPlay A2 02

Świat mody od jakiegoś czasu dość mocno miksuje się ze światem technologii. W końcu telefony, zegarki czy też słuchawki mamy zazwyczaj przy sobie i określają one nasz styl nie gorzej niż modny szalik, czapka czy buty. Do tej pory jednak nikt chyba takiego podejścia nie zastosował w przypadku głośników. BeoPlay A2 to robi. Zaprojektowany jest tak, abyśmy chcieli go zabrać ze sobą z domu i czuć się przy tym modnie. Najlepszym przykładem na to będzie zdanie kobiety, które mignęło mi gdzieś w sieci: „Wygląda jak świetna torebka, muszę znaleźć kaletnika, który mi taką zrobi”. Faktycznie, A2 kształtem i wyglądem przypomina ładną, modną, wizytową torebkę, którą możemy nabyć w jednym z trzech kolorów – szarym, zielonym i czarnym. Czarny, który miałem w domu, jest moim zdaniem trochę zbyt zachowawczy. Najlepiej zaś wygląda szary. Warto zaznaczyć, że obudowy wydają się łatwo wymienne, więc znając B&O, zaraz pojawi się dość sporo różnych zastępczych obudów, którymi będziemy mogli zmieniać wygląd głośnika.

BeoPlay A2 05

Obudowa ta wykonana jest z wytrzymałego poliwęglanu, który wygląda na dość odporny na zarysowania, złamania i inne przygody, jakie mogą się nam przydarzyć, jeśli z głośnikiem wyrwiemy się z domu. Jest ona oczywiście dziurkowana, bo pod nią ukryto głośniki. Obie strony głośnika wykonane są identycznie, a producent podkreśla dość często, że ten głośnik nie ma przodu, tyłu, góry ani dołu. Poliwęglanowe obudowy przymocowano do metalowego rdzenia na środku, gdzie znajdziemy jedynie cztery przyciski sterujące. Aby głośnik można było łatwo przenosić, wyposażono go w skórzany pasek, który akcesoryjnie możemy wymienić na dłuższy, pozwalający zawiesić głośnik na ramieniu.

BeoPlay A2 07

BeoPlay A2 trzymany w ręku, czyli tam, gdzie jego miejsce, robi robotę. Wygodnie trzyma się go w ręku niezależnie od tego, czy używamy w tym celu skórzanego paska, czy zwyczajnie trzymamy go w dłoni. Nie przeszkadza również waga 1,1 kg, dzięki której głośnik wydaje się stworzony do przenoszenia. Nie jest za ciężki, a jednocześnie nosząc go w ręku, czujemy, że to solidny produkt.

Bang & Olufsen w BeoPlay A2 zrobił kapitalną rzecz – połączył nowoczesny i lekko hipsterski wygląd, tworząc produkt, który powinien podobać się klasycznym fanom marki zakochanym w prostocie, jak również młodzieży z lekko hipsterskim zacięciem.

BeoPlay A2 04

Ideologia głośnika 360 stopni ma też swoje odzwierciedlenie w zastosowanej technice. Po pierwsze, głośnik może grać non-stop przez 24 godziny, czyli okrągłą dobę! Nie przetestowałem go w ten sposób, ale przez kilka dni testów używałem go intensywnie i nie musiałem ani razu używać ładowarki. Oczywiście to ma swoje wady, może być tak jak z MacBookiem Air, który tak długo działa na bateriach, że często łapiemy się na tym, że zapomnieliśmy zabrać ładowarki!

Wracając do obudowy, forma 360 stopni nie jest przypadkowa, bowiem głośnik faktycznie gra na obydwie strony. W środku mamy na każdą stronę – 3-calowy głośnik szerokopasmowy, 3/4-calowy tweeter oraz pasywny 3-calowy głośnik niskotonowy. Dzięki takiemu układowi nie ma znaczenia, jak ustawimy głośnik − może leżeć, może stać, może być pod ścianą w rogu, możemy go nosić, kręcąc nim bączki w powietrzu – za każdym razem gra tak samo. Do tej pory nie spotkałem się taką konstrukcją. Głośniki, szczególnie przenośne, uwielbiają, jak się je dobrze ustawi i znacząco zmieniają charakterystykę grania w zależności od ustawienia, nie mówiąc już o graniu w czasie przenoszenia. Jeśli choć raz nosiliście uruchomiony głośnik, to musicie kojarzyć falowanie dźwięku w zależności od naszego kroku lub tego, po której stronie głośnika jesteśmy. W przypadku A2 nie ma nic takiego, on zawsze gra tak samo. Zawsze mamy bardzo dynamiczny dźwięk, którego nie powstydziłaby się zdecydowanie większa konstrukcja. Świetnie wyważone tony wysokie, charakterystycznie precyzyjne dla sprzętów B&O. Do tego genialny, dający dynamikę środek. Osobna historia to niskie tony, które zrobią wrażenie na każdym, kto wie, skąd się bierze bardzo nisko schodzący bas. Bierze się on z przestrzeni, której tu brakuje, jednak solidnego basu nie brakuje. Nie do końca wiadomo, co jest tego zasługą. Myślę, że producent stosuje jakieś sztuczki z podbijaniem dźwięku, bo ewidentnie nie brzmi on całkowicie neutralnie. Jednak nawet jeśli tak jest, to robi to bardzo subtelnie.

BeoPlay A2 01

Jako że głośnik przeznaczony jest do przenoszenia, testowałem go również w otwartej przestrzeni, w której zachowuje się chyba nawet jeszcze lepiej niż w przestrzeni zamkniętej. Jedynym, małym mankamentem jest to, że on lepiej gra, jak się go słucha głośno. W czasie testów często podkręcałem muzykę coraz głośniej.

Jak wspomniałem na początku, BeoPlay A2 to pierwszy głośnik Bluetooth tego producenta. Zastosowano w nim technologię BT w wersji 4.0, ale bez wsparcia dla parowania NFC. Tu też widać podejście podobne jak w Apple. Po co dodawać do głośnika coś, co jest na co dzień dość mało przydatne? Przydatna na pewno będzie możliwość zapamiętania aż 8 urządzeń BT, jeśli zaś są one w standardzie 4.0, to będziemy mogli automatycznie przełączać się między nimi. To się przyda na każdej imprezie, na której wszyscy chcą puścić swój ulubiony kawałek. Awaryjnie dodano też złącze mini Jack oraz USB do ładowania naszych smartfonów z baterii głośnika.

BeoPlay A2 09

Muzyka to bardzo subiektywna sprawa, każdemu może podobać się coś innego, ale jeśli na danym głośniku chcesz posłuchać wszystkich swoich ulubionych utworów, to znaczy, że robią to dobrze. Dokładnie taki jest BeoPlay A2 − jego chce się słuchać. W ostatnim czasie pojawia się całe mnóstwo świetnych, przenośnych głośników od producentów audio przez duże A. A2 bezsprzecznie będzie się bił o pierwsze miejsce w tej kategorii. Kosztując 349 euro, ma szansę, bo jest warty każdego centa.

BeoPlay A2 08

Ocena iMagazine: 6/6

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2014

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2

Witam bardzo dobra recenzja:)

polecam zwrocic uwage na jeden glosnik ktory nie rzuca sie w oczy ale jest bardzo dobry: Infinity One!!! podaje link do czlowieka ktory robi recenzje wiekszosci glosnikow i je porownuje. czlowiek ten mowi tez po polsku! ma wiele filmikow na youtubie.

Tutaj jest porównanie B&O Beoplay A2, B&W T7, oraz Infinity One polecam:

https://www.youtube.com/watch?v=e9QyEa1pdqk