Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu 16 GB w podstawowym iPhonie – to musi się skończyć

16 GB w podstawowym iPhonie – to musi się skończyć

Michał Zieliński
mikeyziel
17
Dodane: 9 lat temu

Skłamałbym gdybym napisał, że pamiętam czerwcową prezentację z 2009 roku, kiedy to zobaczyliśmy iPhone’a 3GS. Jednak pamiętam, że podstawowy model kosztował 199 dolarów w abonamencie, a na pokładzie miał 16 GB pamięci wbudowanej. Już za kilka dni u amerykańskich operatorów pojawi się model 6s, a za 199 dolarów klienci dostaną również 16 GB pamięci.

Zastanawia mnie jakie inne części wspólne posiada ze sobą 3GS i 6s. Mamy obudowę wykonaną z innego materiału, całość jest znacznie cieńsza i lżejsza, mamy nowe złącze ładowania. Aparat ma teraz czterokrotnie wyższą rozdzielczość i nagrywa filmy w dwudziestosiedmiokrotnie wyższej rozdzielczości. Nawet ekran wyświetla ponad sześciokrotnie więcej pikseli. Mimo to ciągle podstawowy iPhone 6s oferuje zaledwie 16 GB pamięci wbudowanej, z czego około 12 będzie dostępne dla użytkownika.

Oznacza to, że na zupełnie czystym telefonie uda się nagrać solidne 30 minut materiału w 4K. Jeśli mówimy o grach to zmieścimy ich może 10, pod warunkiem, że na iPhonie zostawimy tylko to, co dało nam Apple. Zainstaluj pakiet Office i iLife, a do dyspozycji zostanie 9 GB. Ach, nie zapomnijmy o funkcji Live Photos wprowadzonej w 6s. Dzięki niej poza dosyć ciężkim, 12-megapikselowym zdjęciem telefon uchwyci to co działo się na 1,5 sekundy przed i na 1,5 sekundy po ujęciu. Ładne? Tak. Ale dla posiadaczy podstawowych iPhone’ów może się okazać koszmarem.

Treści, które tworzymy dzisiaj są niewyobrażalnie cięższe w porównaniu do tych, które tworzyliśmy 6 lat temu. Nawet coś tak banalnego jak zrzut ekranu zajmuje dzisiaj ponad sześciokrotnie więcej miejsca, niż kiedyś. Dlaczego więc Apple ciągle serwuje nam taką samą pojemność w podstawowej wersji?

Niektórzy tłumaczą to słowem „iCloud”. Chmura Apple pozwala na trzymanie w niej zdjęć, czy filmów, a dzięki integracji z aplikacją Zdjęcia nie zauważamy, że są one trzymane gdzieś na serwerach w Kalifornii. Również muzykę możemy przenieść do Sieci dzięki Apple Music. Problem rozwiązany? No niezupełnie. Po pierwsze, zarówno iCloud Photo Library i Apple Music są zauważalnie wolniejsze od plików trzymanych lokalnie. Po drugie, wymagają olbrzymiego pakietu danych, a takie są albo kosztowne, albo zwyczajnie nie dostępne. Po trzecie, poza tym pakietem trzeba mieć dostęp do internetu. W dosyć dobrze rozwiniętej w tej kwestii Polsce jest z tym problem, a co dopiero w Stanach czy Kanadzie?

Ponadto, gdyby faktycznie Apple chciało przy pomocy mało pojemnych iPhone’ów promować iCloud to by tak to robiło. iCloudPhone czy coś. Tymczasem Phil Schiller, szef marketingu Apple, wyraźnie podał oficjalne stanowisko firmy: koszta. Okazuje się, że dodanie dodatkowych 16 GB pamięci do „najtańszego” iPhone’a oznaczałoby konieczność rezygnacji z tak dobrego aparatu, procesora, czy wyświetlacza. Tak, to jest moment, w którym wszyscy gromko wybuchamy śmiechem.

Merril Lynch, oddział Bank of America oszacował koszt produkcji iPhone’a 6s. W przypadku modelu 64 GB pamięć wbudowana to około 20 dolarów, czyli podobna kwota, za jaką możemy kupić kartę pamięci tej pojemności. Bazując na cenach tych akcesoriów można założyć, że moduł 16 GB to wydatek około 10 dolarów, zaś 32 – 13 dolarów. Więc okazuje się, że te dodatkowe 3 dolary pozbawiłyby iPhone’a tego świetnego aparatu. Albo Apple kupuje te aparaty za 3 dolary, albo ktoś nas tutaj oszukuje.

Naturalnie, skłaniam się ku drugiej opcji. Wyposażenie podstawowego iPhone’a 6s w 16 GB pamięci wbudowanej to prosty ruch, który ma nakłonić klientów do zakupu droższej o 100 dolarów wersji 64 GB. Biorąc pod uwagę, że dorzucenie dodatkowej pamięci kosztuje Apple około 10 dolarów, to ich marża wzrasta o kolejne 90 „zielonych”. Oczywiście pod warunkiem, że nadrukowanie liczby 64 na pudełku nie kosztuje kroci, w porównaniu do drukowania „16”.

Często spotykam się z określeniem tego ruchu mianem genialnego. Dla mnie to zagranie poniżej pasa. Coś, czego nie spodziewałbym się po firmie, która twierdzi, że jej głównym priorytetem są klienci. Tania sztuczka, żeby zwiększyć przychody to coś, co zwyczajnie nie wypada najbogatszej firmie na świecie. Mam nadzieję, że za rok Apple zaoferuje co najmniej 32 GB pamięci w najtańszej wersji iPhone’a. Nie mówię, że jeśli tego nie zrobią to się skończą, ale jest to coś, co po prostu wypada zrobić.

Michał Zieliński

Star Wars, samochody i Taylor Swift.

mikeyziel
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 17

Nie sposób się nie zgodzić. Sam mam 16 GB 5S, teoretycznie mi wystarcza, ale kilka dłuższych podcastów, czy innego materiału “offline”, w sytuacji jakiegoś wyjazdu za granicę czy coś, gdzie ograniczony dostęp do internetu będę miał, i już się robi problem.. Następny telefon na pewno w opcji 64, jak nie 128…

Po prostu niestety trzeba przyjąć, że iPhone w standardzie kosztuje 750$ z wersją 64gb. 16gb to nie jest standard, tylko jakiś kompromis dla tych, co chcą zaoszczędzić…

Bullshit. Ja nie majac muzyki na telefonie tylko strumieniujac ją ze spotify(apple music) i wysylajac zdjecia automatycznie na icloud nie odczuwam zadnego dyskomfortu. Dla wielu osób kupowanie większej pojemnosci jest po prostu wyrzucaniem pieniadzy w bloto.

Hahahahahahahahahahahahahahahahahah, “zmuszeni” xDDDDD wez Ty sie ogarnij. Napisalam komentarz na gorze.
No, chyba ze serio ktos stoi nad wami grozac kulka w leb, jezeli nie kupicie Iphone ;) to wtedy przepraszam.

Pan wybaczy ale jak widzę, kolejny artykuł o tym, że iphone 16GB to pomyłka, to normalnie szlak mnie trafia. Najzupełniej 16GB nie jest dla Pana i powinien brać Pan pod uwagę tylko 64GB i 128GB. Apple pozostawiło 16GB napewno z jakieś przyczyny i zapewne jest to ruch przemyślany. Tutaj trzeba myśleć globalnie, a nie tylko o swoim podwórku

Oczywiście, że Apple pozostawiło 16 GB z jakiejś przyczyny. Ta przyczyna jest opisana w tekście – chodzi o przyciąganie osób do kupna wyższego modelu. 32 w najniższym modelu nie uderzyłoby Apple po kieszeni (mimo, że Schillera uważa co innego), a z pewnością obniżyłoby sprzedać wyższego i droższego modelu.

No. Bo Apple ma patrzec tylko na Ciebie i to co Tobie sie oplaci, a nie im ;)

Ten trik sprzedażowy pozwoli zarobić Apple więcej kasy. Ale użytkownicy będą jej mieli mniej.
Zwykły użytkownik który kupi iPhone z 16gb, i zacznie robić zdjęcia, spróbuje nagrać filmik, wgra muzykę… będzie doznawał dosyć szybko terapii szokowej z powodu braku pamięci.
Ten moment zaskoczenia będzie negatywny. A to źle dla Apple.

a czy w iPhone 6 z 16GB daje się żyć? Bo rzeczywiście, ostatni mój model, to 3GS – no było nie do zapchania… ale wielkości zdjęć itp. zdecydowanie skoczyły – to czy rzeczywiście da się normalnie używać 6tki z 16gb czy lepiej zakupić 5s z 32gb???

Ta ilość pamięci jest śmieszna nawet w modelu iP6 , nie mówiąc już o 6S , celowe zagrywki by wymusić kupno wersji 64 lub 128 . Sam popadłem w tą pułapkę , kupiłem w salonie Apple iP6 16 GB i po kilku miesiącach zakupiłem sobie wersję 64 GB , za mało miejsca , nawet mam chmurę obecni 50 GB , ale i tak miniatury są na iPhone , które i tak zabierają miejsce. Wersja 16 GB wymaga częstego podłączenia pod kompa by zgrać zdjęcia .

również mam 5s 16 gb da się z tym żyć choć nie łatwo dzięki nie którym waszym poradą łątwiej. Myślę że rezygnacja z 16gb powinna się zacząć od ipada mam mini i 16gb to porażka wydaje mi się że minimum jakie byc powinno to 32 gb-ale tego nie wiem czemu nie ma- a więc minimum to 64 gb i takiego mini 4 będę chciał kupić

Nie podoba wam sie “naklanianie” klienta do kupienia drozszej wersji urzadzenia. Nie podoba wam sie polityk firmy Apple. A ja wam zadam proste pytanie: KTO WAM KAZAL KUPOWAC ICH PRODUKTY? ;) kupcie Samsunga, tam jest slot na karte sd.
“Liczy sie tylko kasa, kasa, kasa, nic wiecej” – no rzeczywiscie, baaardzo nietypowe podejscie w biznesie, rzadko spotykane ;)
Urzadzenia Apple w standardzie maja 16 GB. No i co z tego? Maja wam za te $10 dolozyc do 32 GB? I co oni z tego beda mieli? Jak zarobia?
biadolicie ze 16 GB was ogranicza i nie mozecie instalowac gier, matko jedyna xD tyle kupiliscie, to tyle macie. Za drogo? Ponawiam pytanie, ktore zdalam wyzej ;) nikogo nie interesuje ile mozecie wydac. Ceny ustanawiaja oni, chocby i Ipad czy Iphone kosztowam $10000, to wam gowno do tego, albo kupujecie, albo wybieracie tansza opcje innego producenta. W polsce sprzet Apple dalej jest uwazany za “luksus”. Maja poobnizac ceny, zeby wszystkich bylo na nie stac? A moze porozdawac za darmo? No chyba nie ;)
To dokladnie tak samo, jakbyscie kupili samochod w podstawowej wersji z salonu… a za jakis czas wrocili do niego i zrobili awanture, ze nie ma np. Czujnikow parkowania, nawigacji, podgrzewanych foteli… albo klimatyzacji. BO TO WSZYSTKO POWINNO BYC PRZECIEZ W STANDARDZIE! Nie zaplaciliscie za to, ale to was nie obchodzi, ma byc i koniec.
Biznes i tyle, miski. Nie ma co sie rzucac i plakac ze na gry wam nie starcza, bo to juz przegiecie ;)