Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Apple Watch to jest to – riposta na felieton Dominika Łady

Apple Watch to jest to – riposta na felieton Dominika Łady

11
Dodane: 8 lat temu

Dominik Łada wyraził swoje zdanie na temat Apple Watcha kilka dni temu – to jego opinia i ma oczywiście pełno prawo do niej. Oczywistym jest fakt, że każdy z nas jest inny, ma inne postrzeganie świata i inaczej wykorzystuje wszelką technologię w swoim życiu. Jedni wolą blondyki… Skoro już to ustaliliśmy, to zapraszam do mojej opinii poniżej, w której tłumaczę dlaczego mi Apple Watch odpowiada i dlaczego aplikacje trzecie są mi na nim zupełnie zbędne.

W przyszłości chciałbym, aby stała się ona inteligentniejsza – żeby podpowiadała i pokazywała mi rzeczy, które w danym momencie potrzebuję.

Apple z marketingowego punktu widzenia wytłuszczył kilka funkcji swojego Watcha i watchOS. Pierwszą z nich jest funkcja zegarka i w niej spisuje się wystarczająco dobrze – jest sporo tarcz i każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Dla mnie to jednak komplikacje są istotne, a nie same tarcze. Co więcej, na dzisiejszym etapie byłybym w stanie nawet wyłączyć funkcję zegarka tylko po to, aby na tarczy zmieścić więcej informacji. Ona stała się obecnie moim punktem informacyjnym – pokazuje mi pogodę, kursy walut, spotkania i więcej. Korzystam z tarczy nazwanej “Modular”. W przyszłości chciałbym, aby stała się ona inteligentniejsza – żeby podpowiadała i pokazywała mi rzeczy, które w danym momencie potrzebuję. Rano chciałbym przegląd kursów walut i pogodę, ale po południu przydałoby się co innego. Nie wątpię, że nie jest łatwo coś takiego zaimplementować, aby nawet zwykły użytkownik potrafił nad tym zapanować.

Drugą funkcją, która do mnie przemawia, to sprawdzanie naszego tętna co dziesięć minut (lub ciągle w przypadku włączonego treningu), aby na tej podstawie precyzyjniej obliczać spalane kalorie. To przede wszystkim z tej funkcji korzystam i bardzo na niej polegam, a ogromnym plusem jest to, że wspiera Health.app, dzięki czemu inne aplikacje mają dostęp do tych danych. MyFitnessPal służy mi za miejsce do spisywania co danego dnia zjadłem, a ten importuje moje treningi i stosowanie oblicza dzienny nadmiar lub niedomiar zjedzonych kalorii. Całość wieńczą uzależniające kółka w Activity.app – staram się je codziennie zamykać, aż do przesady.

(…) mamy własny prosty system tapnięć, dzięki któremu w błyskawiczny sposób jesteśmy sobie w stanie przekazać pewne informacje.

Trzecią funkcją, z której korzystam najwięcej, jest możliwość kontaktowania się z innymi za pomocą iMessage oraz dzięki tapnięciom i rysunkom odręcznie szkicowanym. Te dwa ostatnie elementy to dla mnie ogromna oszczędność czasu w komunikacji z żoną – codziennie wysyłamy sobie w ten sposób od kilku do kilkudziesięciu informacji oraz mamy własny prosty system tapnięć, dzięki któremu w błyskawiczny sposób jesteśmy sobie w stanie przekazać pewne informacje. A jeśli chodzi o komunikację SMS-owo-iMessage’ową, to nie wyobrażam sobie powrotu do każdorazowego wyciągania telefonu z kieszeni – odpisuję głosowo lub wysyłam emoji. Prosto, szybko i skutecznie, niezależnie czy siedzę przy biurku czy jestem w biegu na ulicy.


Pomimo, że powyższe funkcje Apple Watcha bardzo sobie cenię, to jednocześnie uwielbiam klasyczne mechaniczne zegarki. Nie jestem Maradoną, żeby nosić dwa na dwóch nadgarstkach, więc pozostaje mi Apple Watch. Nie oznacza to jednak, że nigdy nie wrócę do “mechanika”. Aby to się jednak stało, musiałbym czymś zastąpić Apple Watcha, a jedyny produkt, który mi w tym względzie odpowiada, to Garmin vivosmart HR. Ma jednak kilka wad, a największą jest to, że pasko-branzoleta jest zegarkowa zamiast taka jak w modelu vivofit czy vivosmart. Najbardziej jednak chciałbym opaskę (najchętniej od Apple), która wprowadzałaby powyższą funkcjonalność, ale która nie byłaby w formie zegarka. Może nie mieć dodatkowych aplikacji ani nic innego poza tym trzema funkcjami, a będę zadowolony.

A tymczasem od dnia, w którym odebrałem swojego Apple Watcha, nie zdjąłem go nawet na jeden dzień.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 11

Podkreślić to podkreślić a tu chyba chodziło o pogrubienie czyli wytluszczenie czyli wytłuścić

Health.app na iPhone to jakaś kpina – KPINA! KPINA!

Codzienne ładowanie zegarka? – KPINA!

Zewnętrzne apki… – po co to komu? – ludzie istnieje świat poza Twitterem itp..! :)

Wolę Fitbita Charge HR – mały, nie trzeba ładować codziennie, mam mega apkę ze statystykami(CZYTELNYMI) i logowaniem żywienia(nie potrzebuje dłużej MyFitnessPal) + budzenie i powiadomienie o połączeniu tel. poprzez wibrację (przydatne gdy mam tryb cichy i jestem w ruchu).

Raz na dwa dni można spokojnie. No i nie jesteśmy zamknięci w ramach urządzeń jednego producenta – dzięki health możesz używać cokolwiek innego co wspiera Health (poza FitBit).

Ja nie lubię, jak ktoś mi życie utrudnia. Jestem fanem polskiego Fitatu, ktore jest proste i szybkie w użyciu, a ilość opcji wcale nie mniejsza od MFP. MFP był fajny do czasu, aż nie zaczeli wszystkiego komplikować. Apple watch? Mam iPhone’a, niby fajny, ale momentami tęsknie za moim starym Samsungiem. Jak założę apple watch to mogę zatęsknić za zwykłym zegarkiem. Chyba podziękuję.