Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu DS3 więcej niż samochód

DS3 więcej niż samochód

Paweł Okopień
paweloko
2
Dodane: 8 lat temu

Minęło 60 lat, odkąd Citroën zaprezentował światu model DS, samochód niezwykle awangardowy nawet na współczesne czasy. Dziś DS to osobna marka, której samochody przede wszystkim mają duszę.

Niemiecki zmysł praktyczny sprawia, że większość samochodów pochodzących zza Odry jest do bólu zwykła. Dobra, mamy kilka ładnych Mercedesów, nie wzgardziłbym Porsche, ale w klasie średniej znajdziemy samochody dla ludu pracującego. Kolejna Škoda, Golf, Passat, Corsa – one mają jeździć, dowozić nas z punktu A do punktu B. Tymczasem wsiadając do samochodu z Francji, Szwecji czy nawet z Włoch, od razu wiesz, że projektowanie tego samochodu sprawiało komuś radość, ktoś robił to naprawdę z pasji.

202237.70

Samochód swoim stylem ma mówić coś o właścicielu, facet siedzący w Renault Scénic – jak to określił kiedyś Jeremy Clarkson – osiągnął w życiu już wszystko. Ma dom, dwójkę dzieci, psa i piwny brzuszek.

ds3_exterieur_design_02_zoom

Ten przydługi wstęp jest początkiem recenzji najmniejszego z trzech DS-ów. Francuzi z PSA, pod nowym logo, w Europie sprzedają tylko DS3 – małego hot hatcha, DS4, miejskiego hatchbacka w dwóch wersjach, jednej nieco podwyższonej, DS5 – samochód aspirujący do segmentu E. W Chinach znajdziemy jeszcze DS5 w wersji sedan i WR DS6, czyli SUV-a. W niedalekiej przyszłości należy spodziewać się limuzyny oznaczonej właśnie jako DS6 lub DS7 i właśnie SUV-a na rynek europejski.

IMG_6097

DS3 to samochód, którym jeżdżę od końca marca tego roku. Nie będę więc w tej recenzji obiektywny – w końcu sam zapłaciłem za ten samochód, wiadomo zatem, że jest najlepszy. Z drugiej strony dużo więcej można powiedzieć o pojeździe, którym przejechało się ponad 15 tysięcy kilometrów, niż tym, którego producent użyczył na weekend.

IMG_3103

Mój samochód nie jest też nówką z salonu. Nowa wersja to zmienione światła drogowe na LED-y oraz inne wersje kolorystyczne nadwozia. DS3, który jako jedyny z gamy ma jeszcze z przodu znaczek Citroëna cieszy właśnie wyglądem, czym można się naprawdę bawić w trakcie zamawiania. Samochód można spersonalizować, wybierając inny kolor nadwozia, a inny dachu. Dziś taka opcja pojawia się w coraz większej liczbie modeli, ale jednym z pierwszych był właśnie DS3. Dodatkowo dach możemy ozdobić naklejką. Co ciekawe, wzór z naklejki trafi także na dywaniki w środku. Mała rzecz, a cieszy; to właśnie ta dbałość o detale.

589x329_ds3_cabrio_edition1955.202171

Najmocniejsza wersja to Sport Chic z turbo doładowanym silnikiem 1.6 THP o mocy 156 KM. Silnik ten grupa PSA opracowała wspólnie z BMW, trafia on między innymi do Mini. Przez lata wybierano go silnikiem roku. Niestety, trzeba liczyć się z jego wadami. To nie jest doskonała konstrukcja; starano się ją raczej taką uczynić, a jest dość mocno wyżyłowana, co czyni ją dość awaryjną. Mój samochód, mając na liczniku prawie 130 tysięcy kilometrów, niestety trafił kilka razy na warsztat, poszedł między innymi łańcuch rozrządu, który z definicji powinien być trwalszy od paska.

cl-14.070.004.36928.70

DS3 na wiosnę 2016 roku otrzyma facelifting, w którym zniknie z maski logo Citroena, a w środku pojawi się CarPlay. Tymczasem… Nawigacja My Way sprawuje się średnio w moim pojeździe z roku 2011; o ile dobrze wiem, nowsza generacja też nie jest rewelacyjna. Przede wszystkim ze względu na brak wsparcia w Polsce dla TMC, czyli informacji o korkach drogą radiową. W dobie Apple Maps i Google Maps oraz Yanosika niestety większość wbudowanych nawigacji sobie nie radzi. Radzi sobie za to zestaw głośno mówiący bluetooth, który funkcjonuje bardzo dobrze, rozmówcy chwalą sobie jakość połączeń, ale jednocześnie ogranicza się jedynie do rozmów. Aby odtworzyć muzykę, muszę połączyć iPhone’a za pomocą kabla miniJack. Zmieniło się to w najnowszych wersjach, warto jednak na to zwrócić uwagę, rozglądając się za samochodem używanym. Mój egzemplarz ma także connect boxa, czyli wbudowaną kartę SIM, która w przypadku awarii pozwala na wezwanie pomocy drogowej lub odpowiednich służb. W chwili wypadku połączenie z numerem alarmowym jest nawiązywane automatycznie. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał z tego korzystać, ale sama opcja połączenia z assistance jest wygodna zwłaszcza za granicą, gdzie i tak najprościej i najpewniej jest skorzystać z kosztownego, ale jednak autoryzowanego serwisu.

ds3_perso_toit_02_zoom

DS3 1.6 THP ma manualną 6-biegową skrzynię biegów, do setki rozpędza się w 7,3 sekundy, co na takiego małego hot hatcha jest wynikiem bardzo przyzwoitym. Prędkość maksymalna wynosi 210 km/h. W ofercie jest też limitowany model Racing, w którym silnik ma moc podwyższoną do ponad 200 KM, przyśpieszenie wynosi 6,5 sekundy, a prędkość maksymalna to 235 km/h. Producent podaje średnie spalanie benzyny na poziomie 6 litrów na 100 km. Ale taki wynik osiąga się przy dość emeryckiej jeździe. Latem, jadąc spokojnie na Mazury, nie przekraczając 90 km/h, rzeczywiście udało mi się na dystansie ponad 200 km osiągnąć lepszy wynik. Dynamiczna jazda po mieście, jazda na autostradzie około 140 km/h to średnie zużycie na poziomie 8 litrów na 100 km.

Francuski maluch daje nie tylko niesamowitą radość z jazdy, ale także komfort. Skórzane podgrzewane fotele bardzo dobrze trzymają kierowcę i pasażera, tylna kanapa, choć zmieści trzy osoby, jest raczej przeznaczona do okazjonalnego użycia niż do transportu rodziny. Bagażnik o pojemności 285 litrów jest tylko trochę mniejszy od tego, jaki znajdziemy w nowych małych miejskich crossoverach. To wystarczająco, by zabrać się w dwójkę na długi weekend.

IMG_2284

Frajdę daje przyśpieszenie: dynamiczne ruszanie ze świateł jest naprawdę przyjemne. Tak mocny silnik w tym maluchu umożliwia też dość swobodne przyspieszanie. To mocno powstrzymywało mnie od zakupu nowych pseudo SUV-ów, które kosztują od 50 do 100 tysięcy, ale ich silniki często nie mają nawet litrowych silników. Miłość do DS3 przychodzi jednak na zakrętach, to tam wyczuwamy jego nieco usportowiony charakter. Kilka ostrych zakrętów i już cieszycie się z jazdy.

IMG_6943

DS3 nie jest samochodem popularnym, choć coraz częściej spotykam go na drodze. Polecić go mogę wyłącznie z tym benzynowym silnikiem, gdyż w innych wersjach jest to zwykły miejski maluszek, jak Fiat 500. To kolejne potwierdzenie tych dobrych i złych stereotypów o francuskich samochodach. Przede wszystkim to jednak coś więcej niż wozidełko z punktu A do punktu B, tak jak iPhone jest czymś więcej niż telefonem. Zresztą nie przekonacie się o tym, dopóki nie przesiądziecie się z Forda, Volkswagena, Opla, Škody na „francuza”.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 2

O! Coś dla mnie, ten artykuł. Jestem od wielu lat wielkim miłośnikiem Cytryn. Jednak w kwestii obecnych Ds nie jestem szczególnie zadowolony. Według mnie w żaden sposób nie nawiązuje ta linia do klasycznego (klasycznej) Ds z lat sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych. Współczesne są ładne i wyglądają nieco tylko bardziej oryginalnie od masy pozostałych aut. Jeśli chodzi o rozwiązania mechaniczne to w żaden sposób nie aspirują one do jakiejś klasy premium. Klasyczne podwozia, belki skrętne, silniczki od kosiarek lub “uturbione” jednostki z “dołnsajzingu”. Trochę bajerów wewnątrz. Dosyć małe. Ot wersje specjalne zwykłych modeli. Już lepiej Citroenowi wyszedł C6 (choć ze względu na awaryjność szybko skończył żywot i stał się najmłodszym klasykiem marki) oraz C5 mark III, który ma naprawdę ładny design, ma detal ze starych modeli w postaci wklęsłej tylnej szyby.
Natomiast obecne Ds, które mają podobnież stać się całkiem nową marką czy submarką Citroena (w zasadzie PSA) naprawdę nie zachwycają i nie wychodzą przed szereg aż tak jak to było ze starym (starą) Ds.
Sam jeździłem modelem GSA (poprzednik Bx i Xanti więc także i C5) i nawet on był bardziej oryginalny na zewnątrz i wewnątrz oraz pod maską gdzie drzemał silnik boxer, a półosie miały tarcze hamulcowe po bokach skrzyni biegów, a nie przy piastach kół.