Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Pierwsze wrażenia: WD My Book Pro

Pierwsze wrażenia: WD My Book Pro

1
Dodane: 8 lat temu

Choć obecnie przechowywanie danych w chmurze jest w zasadzie standardem, warto również pomyśleć o rozwiązaniach lokalnych. Do testów otrzymałem macierz od WD.

WD My Book Pro to dwudyskowa macierz. Dostępne są cztery wersje pojemnościowe – 6, 8, 10 i 12 TB (łączna suma pojemności dwóch dysków). Do mnie trafił model 8 TB.

Technologia użyta w My Book Pro potwierdza, że jest to rzeczywiście urządzenie Pro. Mamy tu więc dwa dyski WD Black kręcące się z prędkością 7200 obr./min – dyski, które słyną nie tylko z osiągów, ale i ze swojej niezawodności. Oprócz tego mamy również interfejs pozwalający maksymalnie wykorzystać potencjał macierzy: jeden port USB 3.0 oraz dwa Thunderbolt w wersji 2. Według zapewnień producenta maksymalna prędkość przesyłu danych to 350 MB/s. Co prawda w dobie dysków SSD nie jest to może imponujący wynik, ale biorąc pod uwagę dyski HDD – jest już bardzo dobrze.

A co można napisać o pierwszych wrażeniach? W zasadzie zaraz po wyjęciu z pudełka i podłączeniu, macierz jest gotowa do pracy tym bardziej, że dyski sformatowane są jako HFS+. Znajdziemy tam aplikację do zarządzania macierzą – zmienimy tryb pracy dysków, sformatujemy je, czy też przeprowadzimy diagnostykę.

Jestem pozytywnie zaskoczony poziomem hałasu, jaki generuje My Book Pro. Spodziewałem się, że będzie dużo głośniej, tymczasem jest całkiem znośnie. Bardzo fajnie prezentują się również prędkości transferów. O tym jednak chciałbym napisać nieco szerzej w recenzji, którą przeczytacie już w nadchodzącym numerze iMaga.

WD My Book Pro dostępne są na zamówienie w sklepach: Komputronik oraz Proline w cenie około 3400 złotych.

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1

Sprzęt faktycznie fajny choć często mam wrażenie, że ich cena nie jest do końca adekwatna do ich możliwości. Zazwyczaj taniej wychodzi zbudowanie własnego serwera (i nie jest to tak bardzo skomplikowane jak się może wydawać) i to o lepszych parametrach niż dedykowane urządzenie.

PS: pisząc taką szybką recenzję warto także podać nieco więcej danych technicznych choć strona producenta też nie szaleje ze szczegółami technicznymi.