Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Apple’u, zrób coś fajnego

Apple’u, zrób coś fajnego

22
Dodane: 8 lat temu

Marka, która jeszcze kilka lat temu rozpalała moją wyobraźnię, która pokazywała urządzenia przełomowe, która rościła sobie pretensje do bycia nie tylko luksusową marką technologiczną, ale także firmą rewolucyjną, coraz bardziej mi obojętnieje. I wcale mi się to nie podoba.

Apple potrzebuje czegoś, co w terminologii Google jest nazywane moonshotem – to ambitny projekt technologiczny, który ma szanse pozytywnie wpłynąć na życie milionów ludzi, zmieniając utarte schematy i status quo.

W przypadku Google są to soczewki, które będą umiały zmierzyć poziom insuliny, autonomiczne i samojezdne pojazdy mechaniczne czy zaawansowana sztuczna inteligencja.

W przypadku Amazona jest to dostawa dronami czy wprowadzenie pod strzechy elektronicznych asystentów z prawdziwego zdarzenia, sterowanych głosem.

W przypadku Tesli jest to autonomizacja i elektryfikacja całego transportu kołowego.

W przypadku SpaceX jest to kolonizacja Marsa.

W przypadku SolarCity jest to przestawienie świata na energię odnawialną.

Cholipka (Za przeklinanie odejmuję 10 punktów Gryffinforowi! – przyp. korekty), w tej chwili nawet Facebook wydaje mi się firmą bardziej ambitną niż Apple. Zuckerberg przestawia wajchę z „jesteśmy medium społecznościowym” na „jesteśmy platformą dystrybucji treści i chcemy, żeby te treści docierały do Ciebie w różnej formie – od tradycyjnego słowa pisanego po wirtualną rzeczywistość – a przy okazji to wszystko dostarczymy do Ciebie internetem z drona i zaczekaj jeszcze, nie odchodź, bo chyba nie wspomnieliśmy, że pracujemy nad sztuczną inteligencją, popatrz, oto nasze chatboty, tak, są jeszcze bardzo słabe, ale wiesz, pierwszy Mac też nie był idealny, daj nam zatem czas, tak z dziesięć lat, najwyżej, bo mamy plan na taki okres rozpisany i, stary mówię Ci, jest grubo, mierzymy wysoko”.

A co dostaję od Apple? 4-calowego iPhone’a z bebechami z 6S. Nie no, super sprawa, bo tego właśnie chcą iUserzy, mądry ruch i w ogóle, ale… Mark mówi o globalnym dostępie do informacji, a nie o tym, że mniejsze też jest fajne.

Fajnie się obserwuje Wasze wysiłki w Cupertino na rzecz edukacji ekologicznej czy równouprawnienia różnych mniejszości. To super inicjatywy, bardzo potrzebne. Ale od walki z klimatem jest Al Gore, a od działania na rzecz społeczności LGBT całe szpalery aktywistów i celebrytów.

Od firmy, która dała światu Macintosha, iPoda i iPhone’a oczekuję czegoś innego. Czegoś technologicznego. Nie musicie od razu razem z Hawkingiem i Milnerem lecieć na Alpha Centauri – bo tam, ekhm, leci już Zuck… Ale, na brodę Merlina (Kolejne 10 punktów odejmuję Griffindorowi, Harry! – powiedział profesor Snape. Następnym razem będzie 50. – przyp. korekty), zacznijcie chociaż próbować wydobywać surowce z Księżyca… a nie, moment, tym zajmują się już dwie firmy – jedna należy do Larry’ego Page’a i Erica Schmidta, a druga do Jeffa Bezosa…

Dobra, nie ja tu jestem od wymyślania takich rzeczy, tylko Wy. Nie chcę usłyszeć na Waszej następnej ważnej konferencji, że wszystko, co macie mi do pokazania, to większy iPhone albo mniejszy iPad.

Weźcie, zróbcie coś fajnego.


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 5/2016

Paweł Luty

Jestem kuratorem treści – wyszukuję ciekawych tematów w czeluściach internetu i innych rzeczywistości, a później albo sam je opisuję i swoimi spostrzeżeniami dzielę się pisząc artykuły lub dzielę się linkami na Twitterze.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 22

Więc troszkę nie na temat. Mowa była o wielkich i bardzo przyszłościowych projektach prowadzonych przez technologicznych gigantów a nie na temat tego czy ktoś jest zadowolony ze swojego telefonu.

Świetny. Aż chcę się czytać bez funkcji “Reader’a” :)

> Za przeklinanie odejmuję 10 punktów Gryffinforowi! – przyp. korekty

Korekta sama potrzebuje korekty ;) Taka drobna literówka w nazwie domu.

A co do Apple to mam podobne odczucia. Jest nudno, design iPhone’ów delikatnie mówiąc nie powala, iOSowi też przydałoby się trochę poprawek aby było wygodniej go używać. Na szczęście iPady i MacBooki są świetne i nie zapowiada się, aby coś im mogło zagrozić w najbliższym czasie.

Tak, loty na Marsa, to bardzo fajne realne coś, dla każdego z nas.
Co tam ekosystem Apple, coraz bardziej dopracowane i świetnie współgrające ze sobą produkty. Amazon dostarczy mi przesyłkę dronem. WOW to całkowicie odmieni moje codzienne życie. O autonomiczacji pojazdów jeszcze nie ma co mówić, bo to jeszcze daleka droga i Apple może tu też rozdawać karty.
Jednak kolonizacja Marsa najbardziej mnie przekonała. Apple zrób coś, nie chcę kolejnych iSprzętów, chcę zamieszkać na Marsie.

A co dostaję od Apple? 4-calowego iPhone’a z bebechami z 6S. Nie no, super sprawa, bo tego właśnie chcą iUserzy, mądry ruch i w ogóle […]

Tego wlasnie chcialem, ja, iUser. Dokladnie tego, po raz kolejny, zamiast wywolujacego u mnie usmiech politowania 6 i chwile pozniej 6S. Jestem zadowolony, raz jeszcze, bardzo. Ale tak, owszem, zgadzam sie, ze mogliby zrobic cos tak bardzo nowego, jak kiedys iPhone. No z tym, ze z kolei swiadomosc mam, ze nie da sie tak po prostu robic cos wielkiego co chwile…

Trochę muszę przyznać rację. Apple zatrzymało się gdzieś na przystanku na dłuższą chwilę. Obecnie Produkty Apple to ciągla ta sama aplikacja, która dostaje regularne aktualizacje jak facebook.

Zajeci sa samochodem, zapewne zechca skopac tylek Tesli. W sumie nie trzeba byc wyznawca i trzymac sie na sile Apple, jesli inni robia cos lepiej.

Sam tak tłumaczyłem 1-2 lata temu, że pewnie są zajęci zegarkiem ;) Tylko wierzysz w to, że ci sami ludzie muszą zajmować się jednocześnie projektami z dwóch różnych kategorii? no nie sądzę. Tym bardziej, że Apple ostatnio jest ze wszystkim spóźnione o rok, dwa.. Zarówno z usługami jak i softem. Niestety

Nie no, ja nie tlumacze i w ogole bardzo podoba mi sie grafika nad artykulem. 😉 Mowie po prostu jak jest, jak to widze i nie jest to tez kwestia wiary, po prostu – jak napisalem juz w innym komentarzu, a Ty to poniekad rowniez potwierdzasz – Apple zdecydowanie ma przerwe; z tym, ze ja osobiscie rozumiem, ze nie da sie wydumac czegos bardzo wielkiego, do czego przyzwyczailo nas Apple, rownie czesto, jak czesto tzw. konkurencja wprowadza do swoich urzadzen pierdoly, bez ktorych zycie wciaz moze sie toczyc, a swiat moze istniec. Dla mnie straszna lipa bylo juz pojawienie sie modeli 6 iPhone’a i olanie na te okolicznosc uzytkownikow, ktorzy nie potrzebuja wiekszego modelu, a teraz okazuje sie, ze znow bedzie lifting… Z kolei rad jestem, ze doczekalem sie w koncu czterocalowego SE, badz co badz w najladniejszej IMO obudowie, jaka kiedykolwiek stworzylo Apple. Cieszy mnie to niezmiernie, natomiast w najblizszej przyszlosci nie chce sie jarac na sile jakas pierdolka w stylu 3D Touch, juz wole troche poczekac na cos naprawde wielkiego, nowego, czego jeszcze nie widzial swiat – choc jednoczesnie zdaje sobie sprawe z tego, jak to brzmi… 😁 BTW Marzy mi sie iOS w jakims androidowym smartfonie – najlepiej czterocalowym i raczej nie w Samsungu.

Akurat to wiadomo że ludzie są regularnie przenoszeni tam gdzie potrzeba siły roboczej.