Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Australia #4: różnorodność

Australia #4: różnorodność

7
Dodane: 8 lat temu

Australia to kraj nietypowy: oddalony o tysiące kilometrów od właściwie każdego innego dużego skupiska ludzi, a jednocześnie łączący w sobie najróżniejsze cechy wielu państw i regionów. I właśnie o tej różnorodności opowiem w dzisiejszym wpisie, bowiem w największym stopniu kształtuje ona moje odczucia związane z tym miejscem.

IMG_6891

Brisbane, Australia. Piątek, późny wieczór. Po długim dniu na uczelni i kilku godzinach pracy postanowiłem zabrać ze sobą aparat, założyć słuchawki i wyruszyć w miasto – to moja ulubiona forma relaksu, która pozwala odciąć się od wszystkich spraw, a jednocześnie stworzyć coś ciekawego. Tego dnia zdecydowałem skupić się na ujęciach, które zobrazują coś, na co zwracałem uwagę od przyjazdu do Australii – ogromną, fascynującą mieszaninę kultur. Właściwie nie jest to nic niezwykłego: podobne obrazki spotkać można w niemal każdym zakątku świata, gdzie większe możliwości i wyższy poziom życia przyciągają w jedno miejsce setki tysięcy imigrantów. Dobrym przykładem może być często odwiedzany przeze mnie Londyn, w którym miałem także okazję pracować. Mechanizm jest ten sam, różni się natomiast skład etniczny – determinuje go przede wszystkim region, a właściwie odległość od oryginalnego miejsca pochodzenia. Nie będzie więc zaskakujące, że najliczniejszą grupę “przyjezdnych” stanowią w Australii Azjaci.

IMG_6930

Zjawiska migracji i globalizacji w każdym przypadku fascynują mnie tak samo. Uważam, że możliwość spokojnego życia w nowoczesnym, wielokulturowym społeczeństwie to coś niezwykłego, a przede wszystkim bardzo rozwijającego. Opiera się to o poszanowanie ogólnoprzyjętych norm, jednocześnie umożliwiając poznanie innych zwyczajów i perspektyw, zrozumienie mentalności obcych nam kręgów kulturowych, a na bardziej przyziemnej płaszczyźnie – spróbowanie orientalnej kuchni czy uczestniczenie w obchodach nieznanych nam świąt. Właśnie dlatego tak bardzo cenię sobie doświadczenia z ostatnich trzech lat przed przylotem do Australii, podczas których mieszkałem i studiowałem w USA i Irlandii, pracowałem w Anglii, uczestniczyłem w konferencjach i wydarzeniach w Indiach, Kanadzie czy Szkocji, a projekty i podróże zaprowadziły mnie jeszcze do wielu innych krajów. Wśród moich bliższych lub dalszych znajomych znajdują się przedstawiciele kilkudziesięciu narodowości, mieszkańcy wszystkich kontynentów i wyznawcy kilku religii. Międzynarodowa współpraca i otwartość w ostatnich latach stworzyły możliwości, których nie miały poprzednie pokolenia – a ja na każdym kroku staram się je maksymalnie wykorzystać. By zobaczyć, poznać i zrozumieć tak wiele, jak to tylko możliwe.

IMG_6852

Bliskie mi wartości i cechy są szczególnie widoczne w Australii. Kraj ten swoją historią przypomina Stany Zjednoczone; ukształtowali go europejscy kolonizatorzy kilku narodowości, a w kolejnych dziesięcioleciach przyciągał on tysiące osób z całego świata, które poszukiwały nowego (często lepszego) miejsca do życia. Proces ten trwa nadal; sprzyja temu nie tylko klimat, kultura i poziom życia, ale przede wszystkim przyjaźniejsza (od amerykańskiej) polityka wizowa, która stwarza kilka sposobów na stałe pozostanie w Australii. Warunkiem jest w większości przypadków znalezienie pracy oraz potwierdzona certyfikatem płynna znajomość języka angielskiego – czyli wymagania, które moim zdaniem może spełnić każdy.

IMG_6916

Australia łączy cechy wielu zakątków świata z zupełnie unikalnymi, niepowtarzalnymi elementami – klimatem, fauną1, florą, ale również wyluzowanym podejściem do życia mieszkańców i wysoką kulturą. Ulice, znaki i inne elementy miast najbardziej przypominają mi USA. Kultura – Wielką Brytanię. Walutą jest dolar, ale znajduje się na nim podobieństwo brytyjskiej królowej. Takie połączenie może brzmieć jak uwielbiana przeze mnie Kanada; wyróżnikiem jest oczywiście bardziej przyjazny, subtropikalny klimat.

IMG_6933

Ale to nie koniec australijskiej mieszanki: sygnalizatory świetlne wyglądają i wydają ten sam śmieszny dźwięk co te spotykane w Irlandii; nie brakuje również klimatycznych irlandzkich pubów. Dodatkowo we wszystko to wmieszany jest znaczny procent azjatyckiej populacji, bary serwujące ramen i udon, które wyglądają jak wyjęte z ulic Tokio, chińskie markety czy koreański festiwal na głównym placu Brisbane – King George Square. A cały ten pozorny chaos tworzy bardzo uporządkowaną całość i niezwykle przyjazne warunki do życia, pracy i nauki, przyciągając kolejne tysiące osób. Niektórzy zostają tutaj na krócej, inni na dłużej – niezależnie od powodów, Australia każdemu przyjezdnemu oferuje wiele. I właśnie o tym postaram się opowiedzieć w kolejnych wpisach.

IMG_6834

Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące Australii lub tematy, o których chcielibyście przeczytać – dajcie znać w komentarzach lub na Twitterze.

  1. W tym pająkami gotowymi zabić spojrzeniem! – przyp. korekty.

Tomasz Szykulski

Fotografia, technologie i dalekie podróże. Więcej na mojej stronie - szykulski.com.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 7

:)
zdjęcia też super, szczególnie ten policyjny Holden z V8 – a taki Commodore w wersji UTE, to już w ogóle odlot !
Jakby się na kolejnych zdjęciach taki “załapał” (załapały)… ? ;)

ostatnio miałem okazję pokręcić się chwilę w okolicach Springbrook National Park. Coś w tym jest, chociaż u mnie przywoływało wspomnienia z wizyt w Kanadzie :)