Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Google Fuksja OS – system marzenie, w którego nie wierzę

Google Fuksja OS – system marzenie, w którego nie wierzę

Paweł Okopień
paweloko
9
Dodane: 8 lat temu

Google Fuchsia, czyli Google Fuksja – tak miałby nazywać się nowy system operacyjny od wyszukiwarkowego giganta. System ten mógłby kontrolować wszystko i zmieść ze sceny również Windowsa. Problem w tym, że to po prostu kolejny projekt Google’a.

Jestem Google-sceptykiem, nie ufam tej firmie i w ostatnich tygodniach jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to po prostu największy dom mediowy na świecie. Ta firma żyje z reklam i prawdziwym partnerem firmy jesteś właśnie wtedy, kiedy za te reklamy płacisz. Zwykły użytkownik z pewnością nie jest klientem, a jedynie adresatem treści reklamowych. Wszystko wokół, to próba pozyskania danych i taka pewna forma działań wizerunkowo, marketingowych.

Uznajmy jednak na moment, że Google chce dobrze. Sam pomysł nowego systemu Fuksja (Fuchsia to angielska nazwa koloru/rośliny) jest trafiony w 10. A dokładnie w ideę Windows 10. System Microsoftu miał być jeden, ale dostępny na milionach różnych urządzeń – komputery stacjonarne, laptopy, hybrydy, duże tablety, małe tablety, smartfony, a także konsole. Oczywiście wszystko odpowiednio dostosowane do urządzenia, ale jednak zgodne ze sobą. Na razie jakoś tego nie widać, zwłaszcza że Windows 10 Mobile już zmienił nazwę na Windows 10 for Phone (wciąż w głowie mam nazwę Windows Phone). Trudno mówić o uniwersalności tego rozwiązania i jasnej przyszłości.

Teraz potencjalnie coś takiego może zaoferować Google tworząc jeden system na wszystkie urządzenia poczynając od internetu rzeczy, a na stacjonarnych komputerach kończąc. Mógłby to być cios dla Windowsa, a przede wszystkim stworzenie jasnej platformy, która stałaby się globalnym standardem. Fuksja mogłaby wparować do systemów samochodowych, zegarków, googli VR, zastąpić Androida w telefonach, telewizorach i powalczyć o rynek komputerów osobistych. Ujednolicenie platformy, nieco większa restrykcja niż w przypadku Androida, a jednocześnie wsteczna kompatybilnośc z nim. Taka wizja prezentuje się wyśmienicie. Dobrze przeprowadzony start mógłby zaowocować potężną platformą i ustanowić z Google’a monopolistę.

Czy tak się stanie? Śmiem wątpić. Przede wszystkim dziś ten system jest naprawdę we wstępnej fazie. Po drugie trudno jest ufać komuś, kto przez cały czas oferuje produkty w wersji beta. Po trzecie chęć zgarnięcia olbrzymiego kawałka rynku przez nowy system oznacza pójście na ustępstwa. A to oznacza tysiące różnych konfiguracji sprzętowych i problemy, które doskonale znamy z Windowsa i Androida.

Kolejne iPhone’y, Maki, iPady oraz systemy iOS oraz macOS nie niosą rewolucji i w ostatnich latach są do bólu przewidywalne. Nadal jestem jednak przekonany, że jest to część pewnej strategii ciągłości. Tymczasem w przypadku Google’a i Microsoftu mamy do czynienia z wiecznym próbowaniem, eksperymentowaniem, testowaniem. Windows Vista, Windows 8, Windows Phone, Xbox One, Google Glass, Chrome OS, Inbox….

PS. Ktoś pamięta o tym, że Google Inc. to od roku tak właściwie Alphabet?

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 9

Moim zdaniem Google ma ogromny potencjał. Dużo większy niż Apple. Jedynym jego problemem jest to, że nie potrafi poradzić sobie z nim lub co gorsza nie ma pomysłów jak go wykorzystać. Większość usług Google jest bezapelacyjnie liderem na rynku (Gmail, Inbox, Zdjęcia, Google Drive). Są jednak takie, z którymi gigant nie może lub nie wie jak sobie poradzić (choćby Google+). Najbardziej denerwujący jest jednak fakt, że Google czasem zabiera się za coś, a potem jego zapał opada i przez rok czy dwa niewiele się dzieje – kilka przykładów: kalendarz (ten na iOS jest świetny, ale jego wersja webowa to koszmar nieodświeżany od kilku lat), gmail (ostatnia aktualizacja dla iOS 21.01.2016!!!!), kilka komunikatorów – gdybym był fanem Google to serio nie wiedziałbym którego z nich mam używać).
Jeśli chodzi o systemy operacyjne – Android jest spoko, ale źle go zaprojektowano. Może nowy pomysł “Fuksji” będzie na tyle dobry, że pozwoli Googlowi aktualizować system bez potrzeby czekania na producentów sprzętu. Jeśli tak by się stało to byłby to niewątpliwy przełom w tej dziedzinie.