Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Tesla Model S P100D, a rzeczywistość

Tesla Model S P100D, a rzeczywistość

22
Dodane: 8 lat temu

Paweł Okopień dzisiaj napisał kilka słów o Tesli Model S P100D, który może się pochwalić bycia prawdopodobnie najszybszym seryjnie produkowanym samochodem na świecie. Tylko co z tego?

sierpniowym iMagazine znajdziecie moje pierwsze wrażenia z jazdy Modelem S P90D. Komentuję tam tematy, których szukałem w typowych źródłach – wykonanie wnętrza, sprawność hamulców i jakość wykonania – ale których nie znalazłem poruszonych w wystarczającym, chociaż trochę obiektywnym zakresie. Zapraszam do niego, szczególnie jeśli planujecie zakup tego auta, bo w pewnym momencie sądziłem, że „this is my next” – myliłem się. Z mojego punktu widzenia wygląda na to, że ludzie i redaktorzy są zaślepieni faktem, że on potrafi przyspieszać w mgnieniu oka do prędkości, przy których zabierają prawo jazdy, wsadzają do więzienia i odmawiają podania szklaneczki whiskey przed snem. Przyspieszenie jest faktycznie imponujące, ale to akurat jeden z mniej istotnych faktów w tym przypadku.

Wiele publikacji również milczy na temat zasięgu – kolejny bullshit wywodzący się od producentów samochód spalinowych. Według specyfikacji producenta, mój samochód powinien średnio spalać 13,4 l na 100 km (miasto i teren niezabudowany) i 17,6 l na 100 km w mieście. Chyba pustym. Realne wartości to 13-15 l na autostradzie (do 140 km/h) i 25-30 l po mieście. Podobnie jest z Teslą. Jak wsiadałem do nowiusieńkiego P90D, naładowanego do 100%, to pokazywał około 550 kilometrów zasięgu. Po paru kilometrach jazdy – dynamicznej, ale nie ostrej – wskaźnik spadł do 400. Trzydzieści kilometrów później wskazywał już (jeśli dobrze pamiętam) około 350 km. Realnie, przy prędkościach autostradowych (140-150 km/h) należy spodziewać się zasięgu na poziomie nie większym niż 250 kilometrów. Jeżdżąc tylko po mieście prawdopodobnie zyskamy dodatkowe 100 kilometrów. Oczywiście w lecie. W zimie te wartości dodatkowo spadają i to dość znacznie.

Czego oczekuję?

Gdyby Model S miał przyspieszenie w rejonie 6 sekund do setki i rzeczywiste 500-600 kilometrów zasięgu (lub więcej!), wnętrze klasy Audi A6 lub A7 oraz hamulce, które będą potrafił sprawnie ten samochód zatrzymać, to ponownie się nim zainteresuję. A tymczasem czekam na odsłonę Modelu 3 – to może być ciekawe, chociaż bardzo drogie, miejskie auto.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 22

Ja również polecam wszystkim napalonym i zbierającym kasę udać się na jazdę testową. Tesla póki co przegrywa z Mercedesem, Audi, BMW na tych najzwyklejszych wspólnych z samochodami spalinowymi polach jak poziom wykończenia wnętrza itp. Tesla bardzo szybko się również “zużywa”. Wnętrze po przejechaniu 60 000 km skrzypi, plastiki są powycierane, fotel wysiedziany jak w starym passacie a zawieszenie stuka.
Tego akturat na jeździe testowej nie zobaczycie, bo tam dostaniecie w miarę nowy egzemplarz.

Poza tym IMO ten samochód nie jest wcale ekologiczny, jest na prąd, to fakt, ale w Polsce ten prąd nie bierze się z elektrowni wiatrowych ani wodnych tylko z klasycznych węglowych. Poza tym baterie tak samo jak w telefonach tracą swoją pojemność po pewnej ilości ich ładowań, to jakby z wiekiem auta malał jego bak paliwa. Oczywiście takie baterie można wymienić, ale co się dzieje ze zużytymi? Są wykorzystywane jeszcze raz czy może zostają wyrzucone i będą się rozkładać przez parę tysięcy lat.
Tak naprawdę jedyną alternatywą dla spalinowych aut są auta napędzane wodorem, który jest łatwo dostępny i można go tankować jak klasyczne paliwo na stacji w parę sekund i jechać dalej.

zgadza się, ponieważ koszt baterii zainstalowanych w samochodzie do duża część jego wartości, która szybko się zużywa. Nikt też nie mówi jakim kosztem jest to produkowane oraz jaki jest koszt utylizacji

Tesla opublikowała raport w tej kwestii. Auta elektryczne pobierające prąd z węgla są według niego dwa razy czystsze (licząc od produkcji do utylizacji auta) niż spalinowe. Te napędzane energią czystą (wiatr, słońce) ponoć 75% czystsze. Widziałem tylko jeden raport w tej kwestii. Może oczywiście być przygotowany odpowiednio przez marketing firmy – nie weryfikowałem tego.
Zużyte bateria na pewno nie “są wyrzucane”. Albo utylizowane albo częściowo jest z nich coś odzyskiwane. Nie znalazłem w tej kwestii konkretnych informacji na temat Tesli.

I myślisz, że faktycznie takie auta “na baterię” są przyszłością motoryzacji? O ile sam silnik elektryczny z momentem obrotowym dostępnym w każdym momencie jest alternatywą dla spalinowego, to bateria raczej takiego statusu nie uzyska dla paliwa. O ile produkcja baterii dla Tesli może być w jakimś stopniu ekologiczna to inne firmy, głównie chińskie, nie przejmują się czymś takim jak szkodliwe emisje do atmosfery, a to przecież główny producent elektroniki na świecie.

Szczerze to nie. Myślę że to będzie tymczasowe dopóki coś lepszego się nie pojawi. Pytanie kiedy. Oraz kiedy będę latające. 😉

Ja odnoszę wrażenie, że ktoś z góry specjalnie zatrzymuje rozwój innych technologii napędzania samochodów (takich jak wodór) i promują elektryczne tylko dlatego, że im się to opłaca. Zresztą takim wodorem to ciężko handlować, bo każdy ma do niego dostęp w powietrzu i nikt nie jest jego właścicielem, w przeciwieństwie do ropy czy prądu.

I takie jest oficjalne stanowisko firmy – a kto się z nim nie zgadza zostanie pozwany do sądu.
Jak BBC po tym kiedy TopGear zjechał produkty od Muska

czym ty jeździsz? skoro masz zużycie “..25-30 l po mieście…” mi się nie udało dojść do takiego wyniku nawet jak jeździłem jak pojeb Dodge’m Challengerem SRT po Warszawie. 30 litrów to dobiłem jak katowałem samochód na torze ale to inna bajka. Nawet w GMC nie dobiłem do więcej niż 24 litry, a to 3 tonowy smok.

czyli europejskie v8 sucks:) u mnie w korku obojetnie jak pojade v8 6.2 litra nie przekroczy 20 litrow:)

Moje 4.4 V8 750xi rzadko kiedy wynosi powyżej 20l w korkach ( czyli całodobowym ruchu) w NY. Ale escalade schodzi do 8mpg to pewnie będzie z 30l. Miałem już inne BMW wcześniej, i ich szacowane spalanie zawsze jest trafne, moze rożnice w postaci 0,5l-1l. Dzwi mnie twoje spalanie.

Jezeli oczekujesz od tesli s jakości wykończenia jak w audi to popełniasz błąd – to ma być TANIE auto elektryczne dla wszystkich – w USA, w Europie nie bo automatycznie jego cena rośnie o cło. Dlatego porównywanie go do aut klasy premium to oczywista pomyłka.
Auta elektryczne sa przyszłością i fakt,ze w Polsce prad otrzymuje sie z węgla nie oznacza automatycznie, że sa pseudo-eko – prad mozna uzyskać nawet ze słońca (w uproszczeniu), benzyne nie – wiesz, ile energii potrzeba do wytworzenia litra benzyny ??? i jakie to jest nie eko ??
Osobiście czekam na taką używaną Teslę w cenie 30 tyś i z możliwością ładowania z dowolnego gniazdka, nie tylko firmowego.

Zdajesz sobie sprawę z tego że w USA za 100K USD masz Porsche 911? Tam też nie jest to tanie auto.

To ta Tesla nie kosztuje 30 tys $ ?
Nawet gdyby nie to jest to nowośc – ile kosztowały pierwsze tv led czy plazmy – jakieś absurdalne kwoty. Z nowościami w motoryzacji jest tak samo – przy elektrykach trzeba inaczej porównywac wartości materiałowe aut niż zwykłych, właśnie tak jak w elektronice :)

Model 3 ma zaczynać się od 30 tys. USD. Model S zaczyna się od ponad 60 z tego co pamiętam. Sensowna wersja kosztuje 90 tys. Dobrze wyposażona 100-110.