Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Sony zaprezentowało dzisiaj nowego A9 – zabójca DSLR – oraz obiektyw FE 100-400 mm z serii G Master

Sony zaprezentowało dzisiaj nowego A9 – zabójca DSLR – oraz obiektyw FE 100-400 mm z serii G Master

10
Dodane: 7 lat temu

Dzisiaj, podczas prezentacji w Nowym Jorku, Sony zapowiedziało nowy bezlusterkowiec z serii Alpha – A9. Po wstępnym spojrzeniu na specyfikację, mam szczękę na podłodze, co wykorzystał mój portfel i uciekł w popłochu…

Sony A9

A9 wyposażono w pierwszą na świecie pełnoklatkową matrycę stacked CMOS o rozdzielczości 24 MP (ISO 100-51200 lub 50-204800 w trybie rozszerzonym) – nazwano ją Exmor RS. Pozwala ona na bardzo szybkie odczyty danych z matrycy oraz całkowicie bezszelestną, elektroniczną kurtynę, która umożliwia osiągnięcie czasów aż 1/32000 sek. Przy okazji, A9 potrafi strzelać 20 klatek na sekundę aż się zapełni bufor, czyli do 362 JPEG-ów lub 241 RAW. Procesor, który za to wszystko odpowiada, to BIONZ X.

Sam OLED-owy wizjer znacząco ulepszono. Posiada teraz rozdzielczość 1280×960 px1 i wyświetla obraz w 120 kl/s2. Co ciekawsze, podczas robienia zdjęć w trybie seryjnym, wizjer nie zaciemnia się. W ogóle! Jego powiększenie wynosi 0,78x3 i ma zapewniać wzorową ostrość, od brzegu do brzegu. Poprawiono też jego jasność, która teraz jest bardzo zbliżona do fotografowanej sceny.

Nowy moduł AF posiada aż 639 punkty łapania ostrości i pokrywa 93% kadru. AF dokonuje 60 pomiarów na sekundę, co ma zapewnić znakomitą precyzję przy szybkiej akcji. 5-osiowa stabilizacja matrycy pozostała bez zmian. Sony ocenia, że jest o 25% szybszy od A7R II. Dodano również możliwość wyboru punktu łapania ostrości za pomocą dotyku na tylnym ekranie.

Poczyniono też zmiany od strony sprzętowej. Body teraz posiada dwa sloty na karty SD4 i port Ethernetowy do szybkich transferów danych na serwery FTP. Dodano również przycisk AF-ON5, przełącznik trybu AF, joystick do wyboru punktu AF oraz pokrętło do trybu Drive. Sony w A9 rozwiązało również największą wadę modelu rodziny A7 – krótki czas pracy na baterii. Nowy akumulator NP-FZ100 ma 2,2-krotnie większą pojemność, co powinno zaspokoić większość potrzeb.

W kwestiach nagrywania wideo, A9 wspiera 4K przy wykorzystaniu pełnej szerokości matrycy. W tym formacie aparat wykorzystuje pełne dane z matrycy, bez pixel binning, aby rejestrować oversample’owany materiał w 6K, który potem zapisywany jest do wyjściowego 4K. Ma to zapewnić wyjątkową jakość. Wspierany jest też format Super 35 mm. W przypadku rozdzielczości 1080p, A9 wspiera nagrywanie przy 120 kl/s w 100 Mbps.

Akcesoria

  • NP-FZ100 – akumulator dla A9;
  • VG-C3EM Vertical Grip – wspiera ładowanie przez USB oraz podwaja czas pracy na baterii;
  • NPA-MQZ1K Multi-Battery Adaptor Kit – ładuje do 4 baterii NP-FZ100 i umożliwia szybkie ładowanie, w komplecie są dwie baterii NP-FZ100;
  • GP-X1EM Grip Extension – przedłużenie body, stylizowane jak A9;
  • FDA-EP18 Eyepiece Cup – muszla oczna z mechanizmem blokady;
  • BC-QZ1 Battery Charger – szybko ładuje NP-FZ100, w ok. 2,5 godziny;
  • PCK–LG1 Screen Protect Glass Sheet – szkło ochronne dla wyświetlacza.

Cena, dostępność i sample

A9 ma trafić do sprzedaży w maju 2017 za 5300 EUR, 4500 USD, 6000 CAD lub 4500 GBP.

Sample z A9 znajdziecie na tej stronie.

Sony FE 100-400 mm f/4.5-5.6 GM OSS

Sony zaprezentowało również nowy obiektyw z ich topowej serii G Master – FE 100-400 mm f/4.5-5.6 GM OSS (SEL100400GM). Jego napęd przystosowany jest do śledzenia sportu, w tym nieprzewidywalnych zachowań śledzonych obiektów. Waży „jedynie” 1395 gramów i posiada pierścień, za pomocą którego można regulować prędkość zoomowania, dzięki czemu każdy może szkło dostosować do swoich indywidualnych preferencji. Obiektyw posiada również wbudowaną optyczną stabilizację, współpracującą ze stabilizowaną matrycą w A9, a cała konstrukcja jest odporna na kurz i wodę. Minimalna odległość ostrzenia wynosi 0,98 m, a przysłona składa się z 9 zaokrąglonych listków.

Cena SRP FE 100-400 mm GM wynosi 2500 USD lub 3399 CAD.

  1. Sony podaje 3,686 MP, ale z niezrozumiałego dla mnie powodu producenci aparatów mnożą rozdzielczość ekranu przez 3, czyli de facto podają liczbę subpixeli, a nie pikseli.
  2. Można go w ustawieniach zmienić na 60 kl/s.
  3. Bez zmian względem A7R II.
  4. Tylko jeden ze slotów wspiera UHS-II.
  5. Zazdroszczę! Brakowało mi tego w A7R II, pomimo że jeden z nieużywanych przycisków zaadaptowałem do tej funkcji.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 10

Do robienia zdjęć z ręki od dołu czy góry powinien być jaknajbardziej użyteczny. Obracane w bok ekrany są dobre dla self vlogerów, do zdjęć raczej nie bardzo.

Chyba zawsze lepiej jest mieć 3 opcje ustawienia LCD niż dwie, to raz.
Dwa – vlogerzy to dla Sony spory rynek klientów…

Z tym Sony jest jak z iPhone, co by nie zrobili i tak się sprzeda 😉 to jest obecnie chyba jedyny na rynku fullframe mirrorless warty uwagi, pomimo małej ilości wyboru szkieł, Sony odskakuje a reszta przesypia rewolucje w fotografii.

Podobnie było z filmem 35mm, przecież pierwszy cyfrowy aparat opracował Kodak i zobacz jak ostatecznie skończyli w segmencie produkcji aparatów – nie istnieją! 😜

Tutaj Nikon z Canonem uporczywie trzymają się systemu lustrzanego, ale czas pokaże że to nie ma większej przyszłości, a wtedy Sony odjedzie tak daleko ze swoimi aparatami jak Tesla odjechała całemu przemysłowi motoryzacyjnemu, budując świetne auta a jeszcze niedawno nie mieli o tym żadnego pojęcia, gdzie reszta koncernów wypuszcza jakieś śmieszne hybrydy czy gówno warte elektryki względem Tesli – są technologicznie 10-15 lat za nimi!

Problemem Canona i Nikona jest to że gdyby chcieli pozbyć się lustra, to albo aparatu nie zmniejszą swoich gabarytow, co nie ma sensu przy mirrorless mieć dużego body, ponieważ optyką jest tak zdobiona że musi być odpowiednia odległość od matrycy, więc samo usunięcie lustra pozostawi ogromną zmarnowaną przestrzeń pomiędzy matrycą a obiektywem. Druga opcja, zrobić fullframe mirrorless body od zera, małe jak w przypadku Sony i wtedy żadne szkła nie będą optycznie pasować o trzeba będzie wypuścić zupełnie nowe, czyli to z czym obecnie zmaga się Sony – tworzy cały system od nowa. Z tym że gdy N i C zdecydują się na ten krok, a uważam że jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie, to Sony będzie oferować już dosyć spory wybór szklarni do swoich zabawek 😉. Sigma się już systemem zainteresowała nawet, więc to kwestia czasu jak zobaczymy ich szkła serii Art.