Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Problem kosmicznych śmieci

Problem kosmicznych śmieci

1
Dodane: 7 lat temu
fot. ESA

Na orbicie okołoziemskiej krąży wiele pozostałości po rakietach, starych satelitów, czy nawet sprzętu pozostawionego przez astronautów. Te kosmiczne śmieci stwarzają coraz więcej problemów i jak na razie nie ma pomysłu co z nimi zrobić. Odpady te mogą kiedyś uniemożliwić loty w kosmos.

Firmy takie jak SpaceX, Boeinga i OneWeb planują w najbliższych latach, wynieść na orbitę tysiące niewielkich satelitów, które mają dostarczać szerokopasmowy internet w każde miejsce na Ziemi. SpaceX szacuje żywotność swoich satelitów na około 5 lat. Będzie to prowadzić do konieczności częstych startów i wynoszenia na orbitę kolejnych satelitów. Przy każdym rakim starcie istnieje ryzyko, że coś pójdzie nie tak, lub gdzieś na orbitę trafi kawałek oderwanej osłony ładunku czy innego elementu rakiety.

W obecnej chwili dookoła naszej planety krąży około 1300 działających satelitów. OneWeb planuje wysłać 648 swoich, Boeing około 2900, a SpaceX nawet 4000.

Te drobne odłamki dołączą do tysięcy śmieci krążących wokół naszej planety. Już teraz zdarzają się przypadki, że jakieś śmieci przelatują bardzo blisko Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i stwarzają zagrożenie. Pół biedy jeśli to jakieś bardzo drobne elementy (choć rozpędzone do dużych prędkości są śmiertelnie groźne), bywały przypadki, gdy astronauci w czasie kosmicznych spacerów gubili narzędzia (w tym np. młotek). Latają one teraz gdzieś tam u góry z prędkością kilkudziesięciu metrów na sekundę i gdy w coś uderzę to będzie poważny problem.

Problemem stanowią też stare satelity, które powinny po pewnym czasie obniżyć swoją orbitę i spalić się w atmosferze. Większe i cięższe satelity tak robią. Jednak jest spora liczba starych urządzeń, która tego nie wykonała. Satelity, w których uszkodzeniu uległy silniki i nie ma możliwości zmiany ich orbity itd. Do tego dochodzą wszystkie miktostelity i cubesaty (satelity w kształcie sześcianu o boku 10 cm i wadze poniżej 1,33 kg), które nie dysponują napędem, więc po wykonaniu swojej misji, pozostają na niskiej orbicie okołoziemskiej. Oczywiście wpływa na nie grawitacja i z czasem obniżą wysokość na tyle, że spalą się w atmosferze, ale to trwa zazwyczaj lata.

Istnieje również ryzyko, że któryś z takich odłamków zderzy się z innym i powstanie więcej mniejszych, które dokonają kolejnych kolizji. Przy planowanym wysłaniu tysięcy satelitów, które mają dostarczać internet, taka megakolizja, która doprowadzi do ogromnego zanieczyszczenia przestrzeni kosmicznej wokół Ziemi, staje się dość prawdopodobna.

Błażej Faliszek

Użytkownik sprzętu Apple od ponad 10 lat. Najcześciej piszę o kosmosie (SpaceX) ale również o elektronice i DIY (Raspberry Pi, Arduino). Działam w stowarzyszeniu Hackerspace Silesia a ostatnio mocno wkręciłem się w temat filtrów powietrza.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1