Mastodon

Mój początek przygody z Fibaro – automatyzacja to clou inteligentnego domu

Paweł Okopień
paweloko
5
Dodane: 7 lat temu

Przez długi czas twierdziłem, że jeszcze dużo wody musi upłynąć w Wiśle, by można na poważnie myśleć o inteligentnym domu. Od jakiegoś czasu, testuje i obcuje z coraz większą liczbą sprzętów, które można uznać za IoT/SmartHome. Od dwóch dni wreszcie zaczynam instalacje Fibaro. Tylko parę chwil wystarczyło, aby apetyt wzrósł na więcej.

O moim początku przygody z Fibaro możecie przeczytać w czerwcowym iMagazine. Zapowiedziałem też, że będę was na bieżąco informował o postępach. Teraz wyjąłem centralkę z pudełka, elektryk zamontował mi dwa roller shuttery w roletach i odpaliłem też uniwersalny czujnik ruchu, natężenia światła oraz temperatury. Na kolejne elementy ekosystemu przyjdzie jeszcze czas. Wiem już teraz, że będę go w przyszłości stopniowo rozbudowywał. Oczywiście idealnie byłoby mieć od razu podpięte wszystkie swiatła, rolety w domu, termostat, nawadnianie w ogrodzie, podłączony alarm. Trzeba się jednak liczyć ze sporymi kosztami. Na szczęście wiele elementów systemu Fibaro działa na zasadzie plug & play, a reszta wymaga albo drobnej wiedzy z zakresu elektroniki, albo pomocy instalatora. Warto też wiedzieć, że większość rozwiązań Fibaro opiera się o standard Z-Wave, w ofercie firmy są też poszczególne urządzenia w wariancie Apple HomeKit. Lada moment rodzina produktów pod Apple HomekIt powiększy się o sensor CO, który polecam wam rozważyć już dziś przed nadchodzącym sezonem grzewczym.

Wróćmy jednak do mojej przygody z Fibaro. Cała konfiguracja jest naprawdę intuicyjna. Wystarczyło małym programem wyszukać centralę, reszta obsługiwana jest przez interfejs www lub aplikację na urządzeniach mobilnych. Prosto też tworzy się dostęp zdalny, który działa u mnie bezproblemowo. To co mam do zarzucenia twórcom to interfejs „trącący myszką”. Jest on mocno nienowoczesny, zwłaszcza na tle nowoczesnych urządzeń. Jednocześnie jest bardzo intuicyjny. Duże ikony, duża czcionka zdecydowanie ułatwiają obsługę. Bez żadnego tłumaczenia, po chwili i moja druga połówka wiedziała o co chodzi.

Cała magia domu podłączonego do Fibaro i innych rozwiązań Smart Home nie polega jednak na sterowaniu z poziomu telefonu. To w praktyce nie jest, aż tak wygodne jak klasyczne przyciski w większości przypadków. Ciekawie zaczyna się dopiero robić, gdy wkracza automatyzacja, wtedy rzeczywiście możemy mówić o inteligentnym domu. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem z roletami, było ustawienie akcji, że wszystkie mają się opuszczać, gdy temperatura na zewnątrz przekroczy 26 stopni. W ten sposób zapobiegnę nadmiernemu upałowi w domu. U mnie ta lista na razie wygląda bardzo skromnie, ale powiązać moża naprawdę wiele czynności. Wśród nich zautomatyzowane są na przykład kwestie bezpieczeństwa. Rolety same się podniosą jak tylko będzie sygnał dymu. Co prawda już teraz żałuję, że nie mam jednak większej centralki z nieco szerszymi możliwościami. Kluczowe jest tu podpięcie alarmu Satela. Dzięki temu można też na przykład wykorzystywać czujki alarmowe, jak i czujniki w oknach i tworzyć jeszcze szersze akcje w domowym zaciszu.

Na przestrzeni ostatnich lat rozwiązania typu domowego IoT przestały być gadżetem, a stały się rzeczywiście użyteczne. Wciąż trzeba za to ekstra płacić, ale wiele rozwiązań jest dostępnych na wyciągnięcie wiedzy i nie potrzebuje plątaniny kabli, instalacji w momencie budowy domu. Możemy zacząć od jednego elementu i dalej rozbudowywać system, który cały czas zyskuje nowe możliwości. Ja miałem banana na twarzy, gdy wróciłem do domu i okazało się, że pierwszy raz z powodzeniem zdalnie spuściłem roletę do połowy.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 5

niestety jeszcze tego nie próbowałem ale via raspberry pi coś ponoć można zrobić

Mi zauroczenie Fibaro a tym bardziej HomeKit’em przeszło po ok 6 miesiącach.
Obecnie używam obu systemów w mieszkaniu (wszystko sprzęgnięte do HomeKit za pomocą maliny).
HomeKit jest mega ograniczony jeżeli chodzi o automatyzację, a co za tym idzie o inteligencję domu.
Z Fibaro jest lepiej ale do ideału brakuje bardzo dużo. Rozważałem zastosowanie Fibaro w budowanym domu, ale jak już wspomniałem czar prysł i wybór padł na system KNX. Dodatkowo o wyborze KNX przekonał mnie swoim podejściem do klienta autoryzowany dostawca Fibaro. Ale to już inna historia.