Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Vanhawks Valour Carbon Fibre – zbudowany przez fanów, dla fanów, ze sporą dozą technologii

Vanhawks Valour Carbon Fibre – zbudowany przez fanów, dla fanów, ze sporą dozą technologii

6
Dodane: 7 lat temu

Wczoraj pisałem o wyjątkowym Budnitz Model Echwilę później dostałem linka do wyjątkowego roweru, którego życie rozpoczęło się na Kickstarterze. Po wielu opóźnieniach, trwających ponad dwa lata, rower jest dostępny do kupienia. Ma tak ciekawą implementację pewnych technologii w swojej ramie, że zainteresował mnie jeszcze bardziej niż Model E, pomimo że nie jest tak atrakcyjny.

Vanhawks ma ramę wykonaną z włókien węglowych, co wymusza grubszy przekrój, ale nadal udało się zachować bardzo atrakcyjny i minimalistyczny design. To co jednak mnie zafascynowało znajduje się w jej środku. W kierownicy zintegrowano nie tylko oświetlenie, ale również diody współpracujące z GPS-em, sygnalizujące gdzie i po jakim dystansie mamy skręcić. Nie potrzebujemy też smartfona mieć połączonego z rowerem, aby GPS działał – jest również wbudowany w rower.

Tylne koło, przy piaście którego jest tylne oświetlenie, napędzane jest paskiem zębatym, podobnie jak Budnitz Model E – konkretnie jest to Gates Carbon Belt Drive. Valour może być też opcjonalnie wyposażony w CVT – Nuvinci N360 – która niestety prawie podwaja cenę roweru. Domyślnie zainstalowane są mechaniczne hamulce Avid BB5, z opcją zmiany na BB7 – hydrauliki nie ma dostępnej.

Valour dostępny jest w trzech kolorach – białym, czarnym lub „naked carbon”.

Można też zdecydować się na koła czarne, białe lub czerwone.

Od strony technologicznej, poza wbudowanym GPS-em, Valour rejestruje też każdy przejechany kilometr – w skrócie, to taka zintegrowana Strava. Firma zapowiedziała, że w przyszłości ich rowery (każdy jest wyposażony w Wi-Fi) będą komunikowały się ze sobą, będą wspierały wykrywanie martwego pola za kierowcą i będą posiadały geolokalizację w przypadku kradzieży.

Gorszą wiadomością jest to, że prawdopodobnie wkrótce znikną dwie opcje kolorystyczne – biel i goły „carbon”. Firma też prawdopodobnie zrezygnuje z tańszego modelu, kosztującego 1299 USD, bez CVT.

Gdybym zamawiał Valoura – a bardzo mnie kusi jego technologia – to zdecydowałbym się albo na „naked carbon” z czerwonymi kołami, albo białą ramę z czerwienią. Czerń zapewne jest piękna, ale życie jest za krótkie na tak trywialne rozwiązania – wszyscy dzisiaj oferują czerń.

Vanhawks Valour

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 6

No właśnie nie rozumiem dlaczego nie wysyłają do EU – kiedyś ogłasali, że wysyłaja miedzynarodowo.
Ale…można kupić egzemplarze z Angli i z Niemiec.
Była tez oferta z Kanady (ebay.ca)
Mój właśnie “idzie” z GB :)
Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie w podróży.

Przecież to są zupełnie inne typy rowerów, czemu ktoś ma kupować triathlonową maszynę tortur, która ma tak szeroką i ramę, że się nawet nie da ją niczym przypiąć, po to by bez zmęczenia, z torbą na laptopa na ramieniu i oczywiście w dobrym stylu pojechać na kawę do miasta?