Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Problem z klawiaturami w MacBookach Pro

Problem z klawiaturami w MacBookach Pro

26
Dodane: 6 lat temu

Wczoraj pojawił się artykuł Casey Johnston na temat jego MacBooka Pro oraz problemów z klawiaturą, których doświadcza1. W dużym skrócie, to co się w tej kwestii obecnie dzieje, to paranoja – nie dość, że godzinami przesiaduje z Geniusem w Apple Store, żeby zdiagnozować problem, to otrzymuje w odpowiedzi przepraszające i bezsensowne tłumaczenia, a koszt naprawienia skutków dostania się brudu pod klawisze oscyluje w rejonie 700 USD. Absurd.

Problem z klawiszami w MacBookach 12″ i w obu rozmiarach MacBooków Pro wynika z faktu, że Apple zastosowało bardzo mały skok klawisza. Jak połączymy to z drugim faktem, że przestrzeń wokół klawiszy, a obudową (top case) jest mikroskopijna, to mamy problem. Objawia się on tym, że jeśli coś się dostanie pod klawisz, to przestaje on prawidłowo funkcjonować. Mała przestrzeń wokół niego z kolei nie pozwala „wygrzebać” tego brudu. Klawisza też nie można zdemontować bez ryzyka połamania mechanizmu motylkowego, bo jest tak bardzo delikatny, że się łamie częściej niż nie. „Mówi się”, że jeszcze nikomu nie udało się zdemontować klawisza Spacji bez jego uszkodzenia. Co więcej – wspomniana przestrzeń wokół klawiszy jest tak mała, że pisząc na niej w pełnym słońcu, w ciepłe dni (w Polsce), klawisze się rozszerzają (lub mechanizm pod nimi) i zaczynają się „kleić”, co wpływa na ich pracę.

Kiedyś, jak brud dostał się do mojej mechanicznej klawiatury, to brałem odpowiednie narzędzie – najczęściej własne palce, bo nie chciało mi się szukać tego właściwego – i demontowałem klawisz, po czym usuwałem brud spod niego. W moich późniejszych laptopach wystarczało go wydmuchać, do czego nie potrzebowałem nawet sprężonego powietrza. Apple jednak przygotowało specjalną procedurę dla posiadaczy MacBooków i MacBooków Pro, która wymaga paru bardzo specyficznych umiejętności, w tym trzymanie MacBook pod kątem 75°… Niezależnie od tej instrukcji, z raportów użytkowników z problemami wynika, że to rzadko kiedy działa.

Osobiście piszę na tej klawiaturze od końca 2016 roku, czyli blisko rok, i jeszcze nie miałem z nią żadnych problemów2, ale jednocześnie jestem świadomy, że mogę je mieć. Same doświadczenia z pisania mam pozytywne – nie przeszkadza mi mały skok klawisza, jak niektórym – i aby to doświadczenie zachować na desktopie, dokupiłem tą nową Apple Magic Keyboard (która ma ciut większy skok klawisza). Dodatkowo źle na moją świadomość wpływa fakt, że Apple nie wymieni lub naprawi mi niesprawnego klawisza, ale będzie musiało wymienić cały top case. To tak duży bullshit, że nie rozumiem jak to w ogóle przeszło w firmie.

Klawiatura obecna w tej generacji MacBooków Pro została źle zaprojektowana i nawet wstawienie gumowych odbojników w 2017 roku nie pomaga. To jest dla mnie o tyle zadziwiające, że firma z Cupertino dotychczas miała jedne z najlepszych klawiatur na świecie, również pod względem niezawodności. Mam wrażenie, że w Apple obecnie brakuje osoby, która powiedziałaby „tysiąc razy ‚nie’ dla każdego ‚tak’”, zamiast tysiąc razy „tak” na każdy durny wymysł Ive’a lub osoby odpowiedzialnej za zły design3.

Brakuje Steve’a.

Chociaż… problemu kurzących się matryc w iMakach nadal nie rozwiązano…

Uaktualnienie

Poprawiłem odmianę imienia Casey, która jest oczywiście kobietą, a nie mężczyzną – bardzo przepraszam za błąd.

  1. Podobnych jest mnóstwo w internatach.
  2. Odpukowałem w niemalowane.
  3. Przypominam, że design to również jak coś działa, a nie tylko jak wygląda.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 26

Człowieku, nie masz pojęcia o czym piszesz. Twój artykuł jest tak samo wiarygodny jak twój komentarz powyżej. Po prostu brak ci rzetelności.

Znak czasów. Kiedy przestaniecie jeść nad klawiaturą, wpierdzielać batony i chrupki w jej pobliżu, unikać wykładzin, a przede wszystkim od czasu do czasu sprzątać biurko to jest szansa, że ku waszemu zdziwieniu, dużo rzeczy zacznie normalnie działać. I mycie rąk pomaga. Bardzo. Wtedy nie będzie potrzeba pancernych klawiatur niczym VW Golf II, którego młotkiem się naprawiało. Brudasy z 21 wieku.

Wojtku ja akurat swój wpis chciałem zabarwić ironicznie – nie używałem żadnego słowa które w jakiejkolwiek sposób byłoby niemiłe lub obraźliwie.

Jeśli to zabarwienie ironiczne okazało się zbyt mocne to przepraszam.

Tak bliżej tematu, ja ostatnio nie dowierzam temu, jak wszystko powoli mi przestaje działać. iOS11 na iPhonie 6s po raz pierwszy od lat użytkowania sprzętów Apple’a pokazuje mi, że jednak da się wieszać telefon do kompletnego zamrożenia, wywalać aplikacje na zawołanie a nawet ma jeszcze mnóstwo krzaczorów. Np wariowanie takich aplikacji jak Spotify, wyłączenie się muzyki razem ze zminimalizowaniem jej. Nie działa jej sterowanie w centrum powiadomień. Wariowanie poziomu głośności we wszelkich aplikacjach, które uruchamiają dźwięk, np facebook, instagram, spotify. Podczas rozmów nie działa mi tryb głośnomówiący mimo wciśniętego guzika. Cholera, dużo dużo więcej. A ostatnio na macbooku, np w finalcut (mimo, że dalej na ostatniej wersji Sierry, nie aktualizowałem do HS) często potrafi mi komputer nie oddać kliknięcia w cokolwiek, znikać kursor, nie chwyta plików, mimo że touchpad działa poprawnie).

Skrótem – Apple jeszcze nigdy nie działało tak słabo i nie było tak mocno niedopracowane.

Każda klawiatura membranowa to lipa, niezależnie jaki mechanizm tam wsadzą nożycowy, motylkowy pisanie na takiej klawiaturze nie jest dla mnie ani przyjemne ani wygodne. Masowe odejście producentów od mechanicznych klawiatur uważam za zbrodnię przeciwko piszącym na komputerach. Dla mnie musi być czuć i słychać że klawisz został naciśnięty. W domu mam 5 klawiatur w tym 1 w MBP i najlepiej pisze mi się na IBM model M, potem MX blue, MX Brown, MX Speed, MBP. Jak siadam przed klawiaturą MBP to odechciewa mi się pisać tak bezpłciowa jest ta klawiatura. W przyszłym roku chcę jeszcze dokupić kolejną klawiaturę z klawiszami od Topre.

BTW. W mechanicznych klawiaturach można sobie zmienić klawisze na takie jakie się chce

Faktycznie problem pojawia się. Nie widziałem wcześniej tej procedury czyszczenia od Apple ale zrobiłem identycznie i obecnie działa jak powinna. Powodem najczęściej jest spożywanie drugiego śniadania przed komputerem.

Z punkt widzenia serwisu muszę przyznać, że problem istnieje, ale nie jest masowy. Zdecydowanie najwięcej przypadków, to 12″ MacBook z butterfly 1. Wymiana klawiszy to udręka straszna i nie polecam robić tego samemu. Apple sytuację poprawiło i butterfly2 jest już mniej narażony na takie problemy. Reguły nie ma, ale na pewno pomoże dbanie o swój sprzęt, mówię oczywiście o czyszczeniu.

Ja mam ten problem. Pierwsze pod młotek trafiło m. Lekko udało mi się odchylić klawisz i wysypać brud. Następne było z, ponownie ta sama procedura. Wczoraj było j. Myślałem, że szału dostanę. Skończyło się na ODKLEJENIU całego klawisza i przedmuchaniu całości z komputerem odwróconym pod dziwnym kontem (nie mierzyłem czy było to 75*) i przyklejeniu klawisza ponownie na ten sam klej. To jest paranoja. W ciągu lekko ponad rok miałem z nim problem tylko z klawiaturą (no i kilkoma duperelami po aktualizacji do HighSierra przez co wróciłem do Sierra). Mam pewne obawy co będzie później, ale będę się wykłócał w razie czego.

Rzeczony brud, to najczęściej drobny piach (ujeżdżalnia, stania etc.)

Ta klawiatura to porażka, mam uszkodzony klawisz T, okazuje sie ze nie tylko uszkodzony jest tez mechanizm ktorego za diably nie wiem jak wyjac zeby nie rozwalic wszystkiego, moze mi ktos podpowiedziec ? Chce zamienic mechanizm ten tzw clips z klawisza ktorego praktycznie nie uzywam na ten ktory jest uszkodzony ale nie chce rozwalic przy okazji tez tego dobrego, jak tem mechanizm motylkowy bezpiecznie wyjac ??? Dla mnie to jest porazka, laptop kosztowal ponad 10 tys zl, ta klawiatura to koszmar, jesli oni tego nie zmienia to bedzie moj ostatni macbook pro, mam nadzieje ze nie spieprza klawiatury w Airach przynajmniej … bo to jest po prostu tragedia.

po przyjściu do pracy rano i wykonaniu sprężonym powietrzem czynności opisanych na stronie Apple i w tym artykule – pomogło :)

ale numer, faktycznie pracowałem klawiaturą w plenerze i chyba coś drobnego wpadło pod klawisz spacji. Okazało się, że zamiast sprężonego powietrza zastosowałem procedurę apple z odkurzaczem i działa bez problemu. Szkoda czasu na serwis apple i próby wyciągania klawiszy. O ile ktoś sobie nie połamie w międzyczasie tym “klikaniem”