Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Był taki czas, kiedy MacBooki dostawały nowe procesory jako pierwsze…

Był taki czas, kiedy MacBooki dostawały nowe procesory jako pierwsze…

25
Dodane: 6 lat temu

Był taki czas, kiedy nowe MacBooki wszelkich serii, na rynku pojawiały się jako pierwsze z nową serią procesorów od Intela. Gdy inni producenci zapowiadali, że za kilka miesięcy będą nowe modele, wiadomo było, że Apple zaraz pokaże (lub czasami już pokazał) nowe modele.

Od paru lat to uległo zmianie. Być może część winy leży po stronie Intela, który ma sporo problemów ze swoimi procesorami i chipsetami – głośno było o bugach w Skylake’ach – ale z mojej perspektywy wygląda to tak, jakby Apple przestało na tym zależeć. W ogóle Mac zaczyna stawać się coraz bardziej niszowy, w każdej kolejnej generacji, bo ma coraz więcej ograniczeń. Dzisiaj już prawie nie ma dla mnie w ofercie komputera, który by mnie interesował, a tymczasem konkurencja robi laptopy i desktopy, które zdają się być o jedną lub dwie generacje do przodu, podobnie jak wygląd Galaxy S8 względem iPhone’a 7 i 7 Plus.

Apple dzisiaj już prawie nie ma dla mnie w ofercie komputera, który by mnie interesował…

Nowa seria procesorów Intela – Kaby Lake Refresh – już jest dostępna od jakiegoś czasu, a od paru tygodni pojawia się coraz więcej PC-tów z nimi na pokładzie. Ta seria jest o tyle istotna w przypadku laptopów/notebooków w rejonie rozmiaru 13″, że oferuje modele czterordzeniowe. Ta zmiana zmniejsza kompromis, jakim jest kupowanie na przykład MacBooka Pro 13″ vs. jego większego brata, czyli modelu 15″. Surface Book 2 jest tutaj świetnym przykładem, ponieważ do modelu 13,5″ wprowadził nie tylko układy quad-core, które są zdecydowanie szybsze, ale również dyskretne układy graficzne – w tym wypadku Nvidię GTX 1050 – które mają sporą przewagę nad tymi od Intela, wbudowanymi w CPU. Mamy już Delle z nowymi quadami z serii Kaby Lake Refresh, mamy Surface Book 2, którego lada moment będzie można zamawiać. Jest też nowy Razer Blade Stealth, wyposażony w Core i7-8550U, któremu najbliżej wyglądem do MacBooków Pro… A nowe modele od Apple?

Echo… cho… ho… o…

Patrząc na Geekbencha, który daje nam jedynie zapowiedź potencjalnej wydajności nowych CPU, odpowiedź jest jasna…

Model CPU Single-core Multi-core
Dell Inspiron 5570 Core i7-8550U @ 2 GHz 4923 16014
Razer Blade Stealth Core i7-8550U @ 2 GHz 4737 15663
MacBook Pro (13″, Mid 2017) Core i7-7567U @ 3.5 GHz 4602 9609

Wzrost w przypadku operacji wykorzystujących jeden rdzeń są niewielkie, ale w przypadku takich programów, jak chociażby Lightroom, zmiana w multi-core jest ogromna – oferuje blisko dwukrotnie większą wydajność.

Stan Mac na 10/2017

Mac Pro – Nadal czekamy na coś nowego, już od przeszło 1400 dni.

iMac – Stosunkowo aktualne, można kupować, ale może warto poczekać na debiut iMaca Pro.

MacBook 12″ – Są obecnie mniej więcej w połowie swojego cyklu…

MacBook Air – RIP.

MacBook Pro – Ostatni update był niedawno, bo 135 dni temu, ale już mamy nowe procesory, więc uważam, że kompletnie nie warto ich kupować. Ma to szczególne znaczenie dla modelu 13″, gdzie Intel oferuje już procesory czterordzeniowe, które pierwszy raz dramatycznie wpłyną na wydajność mniejszego brata. Jest też niewielka szansa, że Apple wycofa się z bezużytecznego Touch Bara i wprowadzi na jego miejsce… pełną klawiaturę, którą tak bardzo sobie ceni większość użytkowników.

Mac Mini – RIP.


Strasznie słabo to wszystko wygląda, szczególnie jak popatrzymy na możliwości takich konstrukcji jak Surface Book. Nie są to idealne rozwiązania oczywiście, a Microsoft nie ma odpowiedzi dla iOS, więc stara się tworzyć coś innego, co konkurowałoby z iOS-em i macOS-em równocześnie, i pomimo że ani Surface Book, ani Surface Pro nie są alternatywą dla iPada, to mogą być ciekawym rozwiązaniem dla osób, które tworzą innymi metodami niż tylko za pomocą klawiatury, szczególnie w sferze graficznej.

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 25

Wiem, że jesteś zawiedziony Macbookami Pro, ale pisanie, że większość to albo tamto, to przesada – przecież nie masz żadnych badań na to. A to że jeden lub drugi napisze na facebooku, to w świetle powszechnego jetu w necie i manipulacji w social media, nie ma żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ja mogę powiedzieć, że większość uważa za świetne komputery, bo wszyscy znajomi którzy je mają, łącznie ze mną, są mega zadowoleni. Kolejny komputer to też będzie Macbook Pro i mam nadzieję, że z touch-bara nie zrezygnują, bo nie wyobrażam sobie powrotu do poprzedniego rozwiązania. Używam go codziennie. W ciągu dnia prowadzę na nim firmę, wieczorem używam prywatnie – net, montaż na final cut pro x, itp.

Zgadzam się za to, że Mac Mini to rysa na honorze Apple. Mogliby go całkowicie wycofać, jak już nie chcą robić apgrejdu. Do Surface się przymierzałem, ale Windows jest zwyczajnie dla mnie niezjadalny…

Nadal uważam, że to najlepszy notebook do moich potrzeb (czekam na quad-core jedynie oraz wersje bez Touch Bara), szczególnie że jedyny z macOS. Nie zmienia to faktu, że mógłby być znacznie lepszy i ciekawszy.

Faktycznie kiedyś zazdrościłem użytkownikom MacBooków najnowszych procesorów zanim były one dostępne w ThinkPadach. Podejrzewam, że to był bonus od Intela po przejściu z PowerPC na x86 który stracił ważność i teraz Apple jest takim samym klientem jak inne marki. Z punktu widzenia Intela Apple nie jest jakimś szczególnie wyróżniającym się klientem.

Pamietam czasy kiesy MacBook Pro z GF8600 był najwydajniejszym laptopem

iMac Pro zamiast zwykłego iMaka? Dlaczegóż to? iMac Pro ma być namiastką stacji roboczej, a iMac jest komputerem biurowym; dwa zupełnie różne urządzenia. Milczeniem zbywam już całkowicie kwestię ceny. Jeżeli chcesz przyrównywać iMaka Pro to raczej jako zamiennik dla Maka Pro.

Dołożę się do jojczenia – Time capsule – też jakby zakurzone. Apple TV – pojawiło się 4K ale po całej konkurencji. Apple zachowuje się tak, jakby stracił rozpęd. Można jeszcze mówić o stabilności systemu, ale moje doświadczenia po ostatnich upgrade (i na iPhone i na MBP) wskazują, że i tu nie jest idealnie.

Jak to możliwe, że Samsung może poza flagowcami wypuścić całą masę sprzętu, a Apple ma problem by aktualizować swoje niewielkie portfolio. Co robią te tysiące inżynierów? Koncepcja wąskiego wyboru (a nie 20 linii notebooków) mi się podoba jeśli idzie za tym idealna jakość i ciągły postęp.

Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu potraficie tylko narzekać. Wojtu – innym producentom sprzedaż laptopów leci na łeb w dół, a Apple rośnie… To mówi samo za siebie – ludzie są świadomi tego co kupują i nie interesuje ich 18 rdzeni w laptopie i pierdylion softshitu od Szajsunga. Macbooki kupują ludzie, którzy wiedzą do czego będą ich używać i w tych sytuacjach są z nich w 200% zadowoleni.

Zwrost był bo wprowadzeniu nowych MacBooków Pro, który nastąpił po spadkach kiedy nic nowego nie pokazywali i huczało o nowych modelach.

co ciekawe testy pokazują, że poprzednia generacja procesorów jest wydajniejsza. apple nie zależy teraz na tym, żeby być pierwszym z nowa generacją z bardzo prostego powodu – nowe generacje NICZEGO nie wnoszą.

zapewne wynika to z tego, że Wojtek ogranicza sie do oglądania reklam konkurencji apple. niech pouzywa np. Surface Booka przez kilka tygodni, to od razu mu przejdzie. ;)

Miałem MacBook’a Air 13 ponad rok. Po zakupie byłem mega zadowolony! Wygląd, szybkość działania, ekran, myszka – istna sielanka. Był to mój drugi komputer – do zadań mobilnych. Sprawdzał się idealnie. Niestety, “domowy” laptop przeszedł w ręce córki i zostałem w czarnej d…e! Nic na tym ustrojstwie nie da się zrobić, nawet przeglądanie zdjęć po aktualizacji to droga przez mękę. Masa (płatnych) programów nie jest od dawna rozwijana (aktualizowana). Znalezienie chociażby działającego odpowiednika Paint’a graniczy z cudem. Owszem, są fajne programy, ale czasami kosztują kilkaset złotych… Część znaczących developerów przestaje rozwijać wersje na mac’a (Finale). Krótko mówiąc MacBook to obecnie cholernie drogi gadżet a nie sprzęt do pracy. Tendencja ta będzie się niestety pogłębiać. Sprzedałem Air’a, kupiłem Asusa z Windowsem za niecałe 5 tys. i jakby narodził się na nowo. Pełna kompatybilność, super sprzęt w dobrej konfiguracji, za którą u Apple zapłaciłbym chyba 3x tyle, choć pewnie i tak nie dostałbym tego, co mam. Byłem pełen obaw o Win10, ale jak się okazało, całkowicie niepotrzebnie. Wszystko działa fantastycznie i mam w końcu czytnik linii papilarnych!
Wiem, dla kogoś kto używam Mac’a od wielu, wielu lat i ma sprawdzone od dawna programy, to może jakoś dawać radę, może również dla “szpanu”, choć to jakoś też przemija… a programy robią się stare, nie rozwijane i przestają działać poprawnie na nowych systemach…
Na koniec – czas na zmianę! Witaj Windows!!!

“Strasznie słabo to wszystko wygląda, szczególnie jak popatrzymy na możliwości takich konstrukcji jak Surface Book. ”

kiedy ma się iPada i Macbooka to bardzo słabo wygląda surface book. uwierz mi. ;)

Chłopie, może zamiast owijać w bawełnę, napisz wprost, że ślinisz się do Mokregosoftu aby dali ci na wieczny test Surface Pro w topowej wersji.
Piszesz: “W ogóle Mac zaczyna stawać się coraz bardziej niszowy, w każdej kolejnej generacji, bo ma coraz więcej ograniczeń.” – Maci były niszowymi komputerami, za czasów 68k i PPC byliśmy promilem użytkowników komputerów, dopiero gdy wszedł Intel zaroiło się od “przechrzt” z blaszaków i dziś byle kto może kupić sobie komputer z nadgryzionym jabłkiem w logotypie. Mac był i jest komputerem doskonałym do DTP i PrePress czy chcecie tego czy nie (znając życie nastąpi gównoburza). Z komputerami Apple mam styczność od czasów Quadry 800, którą w 1994 roku kupiono do naświetlarni w której wówczas pracowałem, biła ona na głowę komputery 486 DX2 – 66 MHz, z akceleratorami graficznymi, pomimo że miała tylko 40 MHz i zamiast 64 Mb ramu tylko 40 Mb. Od tamtego czasu pracowałem w różnych firmach, ale zawsze na Mac’ach. I do dziś nie widzę sensu pracy na wingrozie w DTP i PrePress. Prywatnie używam MacBook’a Pro z 2011 r, a po nowym roku przymierzam się do kupna, nowego MBP lub 27 calowego iMac’a. A co do tego co napisał Jacek o niemożności znalezienia odpowiedników programów z wingrozy na Mac’a, cóż trzeba umieć szukać i wiedzieć gdzie szukać. Dziś użytkownicy są leniwi, bo “wujek Google” nie pomoże jeśli nie wiemy co chcemy znaleźć i co należy wpisać. Kiedyś za czasów Hotline lub KDX ludzie jakoś sobie radzili, i największym problemem było nie gdzie, lub czego szukać, ale jak długo trzeba czekać na “soft”. Ale młode pokolenie tego nigdy nie zrozumie.

Zamiennika windowsowego (darmowego) FastStone szukałem rok… na Appstore, forach i oczywiście wyszukiwarkach i… NIC! Wszystkie aplikacje to jakieś żarty. Grafika często rodem z Win95! Pixelmator? W porównaniu do powyższego programu to strasznie skomplikowany i nieintuicyjny program (nawet po polsku). Żeby zrobić prostą funkcję przycięcia zdjęcia trzeba się naklikać a efekt mizerny… Nie będę życia marnował na poszukiwanie aplikacji tylko po to, żeby używać Mac’a, albo męczył się dla szpanu… Takich przykładów jest więcej… To komputer ma służyć mnie a nie ja komputerowi! Jeśli jesteś zadowolony z oprogramowania to nie ma o czym mówić – kupuj i używaj! Mac był niszowy a teraz będzie jeszcze bardziej, bo nawet branża muzyczna już nie chce dalej rozwijać swoich aplikacji – najnowsza wersja “pobierz na Windows”… ;-) No i cena… Mimo, że mnie stać, to uważam, że jest to przegięcie!

Ja jestem zadowolony, a i wychodzę z założenia, jeśli coś mi nie pasuje to nie pieprzę o tym na forum publiczbym tylko zmieniam na inne, i nie oczekuję poklasku na zasadze: o jak mi niedobrze, Apple mnie nie lubi bo nie robi rzeczy tak ja bym chciał, i czekasz na poklepanie po ramieniu przez podobnych malkontentów, i tworzycie grupę samozadowalaczy. Sorry życie to dziwka i nie zawsze że dostaniesz to co byś sobie zażyczył. Ciekawe jest, że zawsze tym którym nie dogodzisz wydaje się, że mają rację bo ich najbardziej słychać, a zapominają o tym że są tysiące profesjonalnych użytkowników którzy, nie udzielają się odpowiadając na zarzuty mniej niż promilowej grupy, bo są zajęci pracą. A prócz tych tysięcy są też miliony ludzi mających prywatnie Mac’i i nie narzekających.
Coż ale może to ciągłe nadzekanie na wszystko to polska domena, bo w innych krajach ludzie podchodzą do życia inaczej, nie tracac czasu na takie duperele.
Pozdrawiam i życzę abyś kupił sobie upragnionego kompa i znalazł darmowy program jakiego potrzebujesz, z grafiką na poziomie co najmniej Windows Millenium Edition.

…ale ja już kupiłem… i jestem zadowolony… i koniec…
Niestety, nie lubię firm, które wypuszczają na rynek niedopracowany sprzęt czy oprogramowanie żądając za to ogromnych pieniędzy… nie mam prawa tak myśleć czy PiS’ać…?
P.S. Używam nie tylko darmowych programów…