Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Jaki ekspres wybrać? Test ekspresów do kawy De’Longhi

Jaki ekspres wybrać? Test ekspresów do kawy De’Longhi

27
Dodane: 6 lat temu

Pamiętam jak wiele lat temu byłem w Stanach Zjednoczonych i w knajpie poprosiłem o kawę do posiłku. Pani na moment odeszła, wróciła z dzbankiem ciemnej cieczy i nalała mi jej do kubka. To była jedyna dostępna tam opcja.

Przedstawiona przed chwilą anegdotka wyglądała podobnie do scen, które możecie zobaczyć na amerykańskich filmach. Co miało na celu to wspomnienie?Przypomniałem sobie, że niektórzy po prostu lubią pić kawę przygotowaną w jeden sposób. Na dodatek taki, który często sprawia, że ta kawa nie należy do najpyszniejszych. Jeszcze wiele lat temu picie kawy kojarzyło się przede wszystkim z paskudną zalewajką lub kawą rozpuszczalną. Ciśnieniowy ekspres do kawy był ekstrawagancją, a jedynym miejscem gdzie ludzie mogli się napić takiej kawy, była kawiarnia – lata temu niebyt spopularyzowane miejsce.
Dziś nie jesteśmy sobie chyba w stanie wyobrazić miasta bez kawiarnianych lokali, gdzie można napić się pysznego czarnego napoju, przygotowanego na wszelkie znane naszej cywilizacji sposoby. Kawa czarna, z mlekiem, espresso, latte, z ekspresu, z przelewu czy innych metod alternatywnych – jest tego teraz tak dużo, że często sami nie możemy się zdecydować, na co mamy w danym momencie ochotę. Sam kiedyś nie byłem kawoszem. O wiele bardziej lubiłem herbatę, a kawa pojawiała się w moim życiu bardzo rzadko, głównie we wspomnianych wcześniej kawiarniach. Z czasem zaczęło się to zmieniać, głównie dzięki dostępowi do dobrych ziaren i powszechniejszych metod parzenia kawy. Dlatego też najpierw zakupiłem młynek, później kawiarkę, kolejną kawiarkę czy Aeropress. Lubiłem ten cały rytuał przygotowywania napoju, jednak z czasem chciałem po prostu napić się dobrej kawy, zasiadając w fotelu, ale bez spędzania wcześniej kilku (czasami kilkunastu) minut w kuchni. Zapadła decyzja o zakupie ekspresu i to był strzał w dziesiątkę. Chyba żadna inna metoda parzenia kawy nie daje mi tego, czego oczekuję od tego naparu. Oczywiście ekspres, ekspresowi nie równy i nie z każdego kawa będzie smakować tak samo. Przekonałem się o tym, kiedy to testu trafiły modele ekspresy do kawy firmy De’Longhi.

Sprzęt do testu udostępniła firma De’Longhi Polska.

Tyle tytułem tego przydługiego wstępu, który miał przede wszystkim na celu pokazanie, że lubię kawę, próbowałem różnych metod jej parzenia i ostatecznie najbardziej odpowiada mi ekspres ciśnieniowy. Sądzę, że bardzo wiele osób myślało kiedykolwiek o tym, by postawić jedno z takich urządzeń we własnej kuchni. Jeszcze nie tak dawno temu był to sprzęt bardzo drogi, ale teraz ceny są już nieco bardziej przystępne. W sklepach znajdziemy również bogaty wybór producentów oraz modeli. Ekspresy możemy również podzielić na wiele rodzajów; mamy te na kapsułki, kolbowe (techniką parzenia najbardziej przypominają te z kawiarni), automatyczne robiące tylko kawę czarną oraz te do kaw mlecznych.
Maszyny do kawy, podobnie jak wszystko inne w technologicznym świecie, stają się coraz bardziej inteligentne i mają nam do zaoferowania nie tylko dobry napar z ziaren kawowca, ale również ciekawe ciekawe wrażenia z obcowania z nowoczesnym sprzętem, a nawet zaawansowanym gadżetem.
Otóż na rynku znajdują się ekspresy, które możemy sterować naszym smartfonem i za jego pomocą zrobimy sobie naszą upragnioną małą czarną.

Ekspresy do kawy De’Longhi – każdy znajdzie coś dla siebie

Włoska – jak wiadomo na słowo „kawa“ od razu mamy przed oczami Włochy – firma De’Longhi ma w swojej ofercie sporą gamę ekspresów, które posiadają opcję sterowania nimi za pomocą aplikacji w smartfonie – De’Longhi Coffee Link w smartfonie. Posiadają ją przede wszystkim ekspresy do kawy z serii Primadonna, w której każdy znajdzie coś dla siebie, bo wybór jest dość bogaty. Niedawno do testu przyjechały trzy ekspresy od De’Longhi i dwoma z nich mogłem sterować ze swojego telefonu. Miałem już możliwość sprawdzenia tej aplikacji przy okazji innego testu, ale byłem ciekaw, jaki ekspres wypadnie najlepiej i czy tak naprawdę warto jeszcze zwracać uwagę na modele bez aplikacji, czy może jest to jednak tylko zwykły bajer.

Wspomniane trzy modele ekspresów były następujące: Primadonna 550.75.MS, Promadonna 510.55.M oraz Dinamica 350.75.S – ten ostatni już był bardziej „tradycyjny“, gdyż nie obsługiwał aplikacji. Warto wspomnieć, jakie w ogóle taka aplikacja ma zalety. Na pewno możliwość personalizacji naszych napojów. Niby możemy to zrobić z poziomu samego urządzenia, ale w praktyce nie zawsze jest to tak przejrzyste i proste. Obsługa aplikacji jest bardzo intuicyjna. Dodatkową jej zaletą jest dostęp z poziomu telefonu do wszystkich ustawień ekspresu, a nawet do instrukcji obsługi – jak wiadomo, prawdziwy facet nie czyta instrukcji obsługi, jednak jak już musiałbym do niej zajrzeć, to mogę mieć ją zawsze pod ręką w telefonie i nie muszę wertować grubej książki.

Obsługa aplikacji jest bardzo intuicyjna.

Jak lubicie wiedzieć ile kaw dziennie pijecie i ogólnie interesują Was rozmaite cyferki związane z Waszym kawowym nałogiem, to w aplikacji najdziecie również statystyki z tym związane (ile kaw czarnych lub z mlekiem wypiliście itp.). Generalnie aplikacja zawiera niemal wszystko to, co możemy zrobić za pomocą samego ekspresu, ale na ekranie naszego telefonu i chyba w bardziej przystępny sposób.
Nie oznacza to jednak, że nie posiada ona minusów. Aplikacja Coffee Link łączy się z urządzeniem za pomocą Bluetooth. Początkowo dziwiłem się, ze nie robi tego po WiFi, ale Bluetooth wydaje się tu jednak rozsądniejszy. Niestety były momenty, że telefon nie chciał mi się połączyć z ekspresem, na szczęście były to pojedyncze przypadki, które nie występowały często.

Wyjmujemy z pudełka i co dalej? Jaki ekspres wybrać? Test ekspresów De’Longhi

Zostawiamy na moment aplikację, ale jeszcze do niej wrócę. Jak sprawował się ekspres bez jej obsługi? Muszę od razu powiedzieć, że model ekspresu Dinamica nieco bardziej przypadł mi do gustu. Z powodu pozornie bardzo błachego, ale jakże ważnego. Otóż… jest mniejszy. Moja kuchnia nie grzeszy przestrzenią, posiadam w nie już trochę sprzętów i raczej nie mam w niej miejsca na duży ekspres. Nie jest tak, że dwa poprzednie są ogromne, ale w moim przypadku liczy się niemal każdy centymetr. Po użytkowaniu przez kilkanaście dni modeli z aplikacją, zastanawiałem się, czy bez niej będzie mi lepiej, czy może gorzej. Na szczęście nie uzależniłem się od niej (kawę starałem się robić raz z jej pomocą, a raz bez) i całkowite jej odstawienie nie było dla mnie zbyt bolesne. Zanim o tym zapomnę, to muszę powiedzieć, że jedna rzecz wszystkie te ekspresy łączy (poza marką): wszystkie są naprawdę porządnie wykonane. Dobra jakość użytych materiałów, bardzo ładny design, który sprawdzi się niemal w każdej kuchni oraz łatwość obsługi. Porównując je do mojego prywatnego ekspresu, czułem się jakbym zostawił swój średni samochód i przesiadł się do naprawdę porządnego auta, które zostało stworzone przede wszystkim po co, by cieszyć się z jazdy.

Ekspresy mają to do siebie, że są do użycia praktycznie out of the box. Wystarczy wyjąć urządzenie z kartonu, podłączyć zasilanie kablem, wsypać kawę, nalać wodę i właściwie od razu możemy cieszyć się taką kawą, jaką lubimy. No dobrze, warto jednak wcześniej sprawdzić kilka rzeczy w instrukcji (chyba, że jesteśmy prawdziwymi facetami, którzy nie lubią instrukcji – jak już ustaliliśmy wcześniej) lub – tak jak ja – przelecieć przez wszystkie możliwe ustawienia, by wiedzieć gdzie co jest.
Gdy już uruchomimy ekspres i postanowimy zrobić nasz pierwszy napój, to możemy skorzystać z już zaprogramowanych, najpopularniejszych kaw. Zależnie od modelu mamy dużo różnych wariantów, ale w każdym znajdziemy na pewno espresso, cappuccino, latte i inne, jaki można wypić w kawiarniach. Zaprogramowane kawy mają domyśle ustawienia dotyczące ilości samego wywaru oraz mleka. Jeśli jednak mamy niewymiarowe filiżanki lub po prosty chcielibyśmy zmienić te wartości, to bez problemu uczynimy to w menu ekspresu. W ogóle to możliwości programowania swoich kaw jest bardzo dużo. Zrobimy to między innymi tak, jak przed chwilą wspomniałem, ale możemy do tego wykorzystać również funkcję MyMenu. Tutaj będziemy w stanie już bardzo dokładnie zaprogramować nasze ulubione napoje, by były dostępne dla nas właściwie natychmiastowo i dokładnie tak, jak lubimy; możemy tu określić moc kawy, jej temperaturę oraz oczywiście ilość. Te same opcje mamy również w aplikacji, jeśli posiadamy ekspres, który ją obsługuje.

Jaki ekspres De’Longhi? Obsługa menu i cechy wspólne

Pomimo tego, że ekspresy De’Longhi, w zależności od modelu, różnią się od siebie, po posiadają sporo cech wspólnych. To trochę tak jak w samochodach; jak siedzieliście w BMW i się w nim odnajdziecie, to już w każdym innym BMW będziecie się czuli dobrze. Podobnie jest w przypadku ekspresów do kawy. Bez różnicy, czy ekspres ma ekran dotykowy, przyciski, mały lub duży wyświetlacz oraz czy możemy nim sterować za pomocą aplikacji, to menu jest zrobione zawsze w myśl tej samej koncepcji, dlatego jak już raz się z nim zapoznaliśmy, to będziemy w stanie obsłużyć każdy ekspres De’Longhi. Jest to duża zaleta, choć najbardziej przydała się mnie, bo miałem w krótkim czasie kilka ekspresów i nie musiałem się uczyć każdego z osobna. Dla normalnego użytkownika będzie to pomocne raczej tylko w przypadku, kiedy postanowi wymienić stary ekspres na nowy, oczywiście pozostając przy tym wiernym marce.

Do cech wspólnych możemy na pewno zaliczyć również nieco praktycznych rzeczy, na które chyba warto zwrócić uwagę. Po pierwsze pojemnik na wodę jest wyjmowany od frontu. Dzięki temu mamy do niego łatwy dostęp i w prosty sposób możemy uzupełnić wodę, gdy nam się skończy.
To, że każdy z tych ekspresów posiada młynek do kawy, to rzecz chyba oczywista, ale mają one również podajnik kawy już wcześniej zmielonej. Może się zdarzyć, że będziecie mieć ochotę na wypicie naparu z innych ziaren niż te, które macie w pojemniku na kawę. Wtedy wystarczy je zmielić (lub kupić już zmielone) i nasypać do ekspresu.

Może się zdarzyć, że będziecie mieć ochotę na wypicie naparu z innych ziaren niż te, które macie w pojemniku na kawę. Wtedy wystarczy je zmielić (lub kupić już zmielone) i nasypać do ekspresu.

Wbrew pozorom, korzystam z tego dość często, ponieważ wciąż szukam swojego ulubionego smaku i próbuję rozmaitych kaw. 
Ważna rzecz: pokrywa od pojemnika na ziarna kawy posiada gumową uszczelkę. Dzięki temu bardzo dobrze przylega do pojemnika i lepiej zapobiega wietrzeniu ziaren. Zakładam, że w domowych warunkach nie zużyjemy całej kawy w bardzo krótkim czasie, dlatego im lepiej jest ona zabezpieczona, tym większą mamy pewność, że nie starci ona swoich walorów smakowych, a o to przecież w kawie chodzi – by była smaczna i dawała nam energię na cały dzień.

System spieniania mleka LatteCrema – system spieniania mleka od De’Longhi

Ja najbardziej lubię kawę czarną, najchętniej espresso — pojedyncze lub podwójne. Nie każdy jest jednak mną i wiele osób gustuje w kawie z mlekiem. Rodzajów takiej kawy jest bardzo dużo, jednak wszystkie łączy mleczna pianka. Tu z pomocą przychodzi system spieniania mleka De’Longhi LatteCrema. Składa się on z dzbanka na mleko i spieniacza, który dostarczy je do naszej filiżanki. Na samej górze znajduje się pokrętło, którym regulujemy poziom piany oraz możemy przeprowadzić czyszczenie (o którym za chwilę). Przyznaję, że ten system bardzo przypadł mi do gustu. W moim domowym ekspresie bardzo często spieniacz się zapychał i pianka nie zawsze wychodziła taka, jakiej bym oczekiwał. Tutaj po prostu nie miałem się do czego przyczepić. Sądzę, że każdy wielbiciel kawy z mlekiem, bez względu na to jaką dokładnie lubi, dzięki temu systemowi będzie w stanie napić się swojego ulubionego napoju w domowym zaciszu. Trzeba tylko pamiętać o…

Jak wyczyścić ekspres do kawy? Czyszczenie ekspresu De’Longhi

Dokładnie. Ekspres trzeba myć, czyścić, pielęgnować. Każdy, bez względu na to, jakiej jest firmy. Ekspresy De’Longhi są w tym dość proste. Nawiązując do poprzedniego akapitu, należy wspomnieć o czyszczeniu spieniacza. Pamiętacie pokrętło do regulacji piany? Otóż znajduje się tam również pozycja „clean“ i po ustawieniu na niej pokrętła, dysza do piany sama się oczyści i przepłucze. W razie jakbyśmy o tym zapomnieli, to po każdym mlecznym napoju, ekspres nam przypomni o tym, żeby takie czyszczenie przeprowadzić. Oczywiście nie musimy tego robić za każdym razem, ale ja bym to polecał, bo dzięki temu cały system dłużej zachowa świeżość (wraz z mlekiem). Raz na jakiś czas trzeba będzie jednak umyć całość, co nie należy do najtrudniejszych. System bardzo łatwo się demontuje i rozbiera na części pierwsze. Wystarczy wszystko przemyć pod ciepłą, bieżącą wodą i zostawić do wyschnięcia. 
Regularnie czyścić należy również tackę ociekową, pojemnik na fusy czy blok kawy – tu się na moment zatrzymam. Otóż w moim prywatnym ekspresie, blok jest dość duży, ma sporo szczelin, zakamarków i mycie go sprawiało mi momentami trochę kłopotów. W De’Longhi jest to mała część, którą wystarczy tylko opłukać i dać jej trochę na wyschnięcie, zanim włożymy ją z powrotem do ekspresu. Dzięki temu okresowe czyszczenie urządzenia jest szybkie i bardzo proste.

De’Longhi Coffee Link – z aplikacją czy bez? Ekspres do kawy sterowany smartfonem

Aplikacja CoffeeLink jest ważną częścią testowanych przeze mnie ekspresów (a przynajmniej dwóch z trzech), dlatego jeszcze na chwilę do niej wracam. Wspomniałem już, że dzięki niej możemy obsługiwać praktycznie wszystkie funkcje urządzenia. Obydwa ekspresy, którymi dysponowałem podczas testu posiadały duże wyświetlacze; jeden był dość prosty, drugi natomiast wyświetlał więcej szczegółów, między innymi mogliśmy na nim podejrzeć wizualizacje przygotowanego przez nas napoju. Dokładnie to samo możemy zrobić w aplikacji, która nie tylko ma bardziej przejrzysty interfejs, niż wyświetlacz ekspresu, ale przede wszystkim ekran może być większy i posiadać wymiary naszego telefonu lub tabletu. Tak naprawdę posiadając ekspres z obsługą aplikacją, możemy w ogóle nie korzystać z interfejsu wbudowanego wyświetlacza, a co za tym idzie może on być mniejszy – cena ekspresu na pewno na tym skorzysta (no dobrze, bardziej my skorzystamy).

Tak naprawdę posiadając ekspres z obsługą aplikacją, możemy w ogóle nie korzystać z interfejsu wbudowanego wyświetlacza.

Nie będę jednak ukrywał, że choć uważam Coffee Link za naprawdę świetną rzeczy, to po pewnym czasie lekko mi się znudziła. Może „znudziła“ to złe słowo, po prostu już nie korzystałem z niej tyle, co przez pierwszy okres. Mimo wszystko uważam, że możliwości personalizacji ekspresu oraz naszych kaw za pomocą tej aplikacji – moc napoju, jego temperatura i pojemność – na ekranie naszego smartfonu, to naprawdę świetne i ciekawe doświadczenie. Czy jednak jest to opcja za którą z chęcią bym dopłacił? Sądzę, że najbardziej na niej skorzystałyby osoby, u których w domu kawę pije więcej niż jedna lub dwie osoby. Każdy może mieć wtedy u siebie zainstalowaną aplikację, stworzony profil, wszystko spersonalizowane. Wtedy to ma nieco więcej sensu, choć to tylko moje spojrzenie na tę kwestię.

Jaki ekspres wybrać i czym się kierować przy zakupie?

No i tu rodzi się najtrudniejsze pytanie. Jaki ekspres wybrać? Może odpowiem jaki ja bym wybrał z tych trzech. Otóż… najtańszy. Nie jest to jednak spowodowane moim skąpstwem, a inną bardzo banalną kwestią. Ekspres do kawy De’Longhi Dinamica 350.75.S jest po prostu ze wszystkich tych ekspresów najmniejszy. Mam dość małą kuchnię i pozostałe dwa urządzenia są jednak większe i zajmują dla mnie za dużo miejsca. Oczywiście, gdyby gabaryty nie były dla mnie problemem, to zapewne wybrałbym model Promadonna 510.55.M. Dlaczego nie 550.75.MS, skoro ma większy wyświetlacz? Moim zdaniem skoro oba ekspresy mają możliwość obsługi za pomocą aplikacji, to ten wyświetlacz wcale nie jest mi tak bardzo potrzebny. Dodatkowo 510.55 posiada opcję podgrzewania filiżanek. Rzadko z tego korzystałem, ale lepiej mieć, niż nie mieć, prawda?

Podsumowując, nie potrafię powiedzieć, który model wybrać. Mogę jednak polecić markę De’Longhi, ponieważ (biorąc pod uwagę również moje doświadczenie z ekspresami innych marek) to produkty dobrej jakości, które spełnią oczekiwania wielu osób. Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie w szerokiej ofercie modeli, a prawdziwi kawosze i gadżeciarze mogą skupić się na modelach obsługiwanych za pomocą aplikacji w smartfonie. Zapewnie nie wspomniałem o bardzo wielu funkcjach wszystkich testowanych przeze mnie ekspresów, więc zajrzyjcie w wolnej chwili na ich strony. Ja tymczasem lecę na filiżankę dobrej… herbaty, bo kaw wypiłem w ostatnim czasie stanowczo za wiele.

Jan Urbanowicz

🎬 Kino, filmy, seriale.  Apple user od 2006 roku. 🎙 Podcaster z 10-letnim stażem. Chcesz posłuchać o popkulturze? 👉🏻 www.innkultura.pl

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 27

Aktualnie nie używam, bo od jakiegoś czasu nie kupowałem sensorów, ale mam i chwalę.

Zapas owszem, przechowuje w lodówce. To, co pije na bieżąco, jest w ekspresie. Z doświadczenia wiem, że przy mojej częstotliwości picia kawy, nie ma to większego znaczenia, gdzie ją przechowuję.

Miałeś może przyjemność korzystania z ekspresów firmy Jura? Jak wypadają na tle De Longhi? Nie mówię o funkcjach itp bo tego już każdy ekspres ma aż za dużo, ale sam smak kawy? Rozglądam się za ekspresem w przedziale +/- 4000 zł i to właśnie smak kawy mnie najbardziej interesuje. Do flat white, która lubię najbardziej i tak te spieniacze raczej się nie nadają :)

Miałem styczność tylko taką, że kilka razy piłem z nich kawę. Nic bardziej precyzyjnego, co nadawałoby się na porównanie. Być może uda się otrzymać jakiś ekspres do testu i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej. 😊

Byłoby super! Sam miałem przyjemność picia kawy z ich ekspresu i w trakcie szybkiego porównania w głowie do innych z tej półki cenowej lub czasami droższych to pod względem smaku wypadały o wiele lepiej. Jestem ciekaw jak to wypada na tle tych najnowszych od DeLonghi :)

Nie czytaj komentarzy. Wężyki swoje ziarna i idź do sklepu i zaparz kawę. Jak spróbujesz, sam ocenisz. Ci od Jury maja showtoomy i można tam zaparzyć i spróbować. Tak wogole to rzuć okiem na niemiecki ceny Jury. Np najmniejszy express w Polsce kosztuje ok 3k, a w u Niemca 2k. Gwarancja worldwide

Kawa w lodówce to zły pomysł.
Jestem wielbicielem podwójnego espresso (dopio), czasami splamionego mlekiem (macchiato) czasami flatwhite. Bez cukru, chociaż jest teoria o otwieraniu smaku przez białe kryształki. Mielę kawę w młynku ceramicznym z żarnami stożkowymi, podobno lepszy efekt jest na płaskich (chodzi o temperaturę mielenia). Potem 20-25 sek “wylewki” przez sito do cremy i jest 2x30ml eliksiru. Odnośnie smaków to ostatnio byłem na targach i szkoda, że nie można załączyć zdjęcia, bo odkryłem wykres kołowy z rozpiętością smaków tak co około 1* czyli ca 360 różnych. Moje ulubione smaki kawy, to czekolada, orzechy, cytrusy i “kręcę” się wokół kaw miscella z domieszką robusty. Podwójny szocik z niewielką ilością pianki z mleka lub bez, “ustawia” mnie na 8-12h …

Odnośnie Jury to myślę że ekstraliga wśród automatów, warto. Mój ekspresik jest w pełni manualny tzw dwugrupowy. Apka do ekspresu to marzenie ale też kłoci się z rytuałem, ech!

Ja bym patrzył na to który zrobi 100000 kaw bez awarii.
Amatorskie ekspresy są kiepsko wykonane, plastiki słabe, jedynie takie do gastronomii wytrzymają dłużej np. saeco royal profesjonal którego uzytkuje juz od 1999roku.

Właściwie kupiony ekspres do kawy to inwestycja na lata. Problemem są jednak parametry techniczne, które nie są każdemu znane. Warto jednak poświęcić kilka minut na dobranie swojego produktu.

Z wymienionych tutaj modeli postawiłabym na włoski ekspres do kawy DeLonghi 550.75ms. Trudno tak naprawdę o lepszą alternatywę w tej kwocie. Z własnego doświadczenia wiem, że urządzenia tego producenta pracują niezawodnie przez długie lata.

Odnośnie trzymania kawy w lodówce. Niestety to wielki błąd. Po pierwsze ziarna bardzo szybko chłoną wszelkie zapachy z zewnątrz (a lodówka to mieszanina zapachów), po drugie ziarna nie lubią wilgoci i zmiany temperatur. I jeszcze jedna ważna rzecz. Jeśli latem wsypiemy zimne ziarna do ekspresu, mogą one spowodować zalepienie młynka, powstanie czopu i w konsekwencji mogą doprowadzić do blokady młynka.

Dzięki za fajny wpis. Niedawno kupiłam sobie ekspres do kawy (mam DeLonghi) i w końcu wiem, jak przygotować w nim pyszne Latte ze wzorkiem. Kiedyś męczyłam się sama w domu za pomocą spieniacza do mleka, ale jednak ekspres do kawy to wielkie ułatwienie! Cieszę się, że mam go w domu.

Ekspres do kawy ciśnieniowy dla miłośnika tego boskiego napoju to podstawa. Sam również zakupiłem ich ekspres, bo uważam, że DeLonghi to jedna z najlepszych marek w branży. Może i kosztują więcej na początku, ale potem wydaje się mniej w porównaniu do innych. Jeśli kiedyś mi się zepsuje, to pewnie kupię inny też tej marki właśnie