Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Pierwszy Polak z HomePodem?

Pierwszy Polak z HomePodem?

24
Dodane: 6 lat temu

To już stało się tradycją, że Tom Piotrowski, nasz czytelnik z Australii, w dniu premiery kolejnej nowości od Apple, ma ją od razu u siebie w domu i dzieli się z nami swoimi pierwszymi wrażeniami. Nie inaczej jest z HomePodem. Oddaję mu głos.

Pierwszy Polak z HomePodem? No więc nowa baryłka z Apple jest już w domu. Odebrałem HomePoda z Apple w Sydney, uśmiechając się przy okazji do naczelnego iMagazine, że chyba znowu jestem pierwszym Polakiem, który wynosi nowe cacko ze sklepu pod pachą. Tak naprawdę, to w tym momencie Australia okazała się rzeczywiście uprzywilejowana. Jako jeden z trzech krajów na świecie, gdzie poza angielskim nie ma innego urzędowego języka, Australia otrzymała HomePoda w pierwszej kolejności obok USA i Wielkiej Brytanii. Ze względu na strefę czasową, sprzedaż wystartowała tu o 11 godzin wcześniej niż np. w Wielkiej Brytanii.

Pierwsze wrażenie potwierdza wcześniejsze opinie recenzentów – HomePod wygląda na mniejszy i bardziej pękaty niż na promocyjnych zdjęciach. Ten “smartny” głośnik jest również cięższy niż podobne urządzenia na rynku. Mnie najbardziej urzeka jego minimalistyczny wygląd. Jak zwykle i tym razem Apple nie zawiodło.

Konfiguracja urządzenia odbywa się bajecznie prosto. Wystarczy machnąć iPhonem w pobliżu HomePoda, aby natychmiast pojawił się na ekranie i rozpoczął auto-inicjację.

Niewątpliwie największym atutem HomePoda jest jego dźwięk. Jak na ten rodzaj urządzenia, jest doskonały. Od razu podkreślę, że to nie jest ta sama jakość co w dedykowanych systemach audiofonicznych, ale w porównaniu z tym, co od pewnego czasu serwują nam Google, Amazon czy nawet Sonos, ten ostatni w podstawowej linii, to produkt Apple zdecydowanie nie zawodzi. Czytałem kilka dni temu, że brakuje mu trochę średnich tonów, szczególnie przy niskiej głośności odtwarzania. Wysokie tony i basy są bardzo dobre. Co natomiast robi bardzo dobrze, to dostosowanie się do akustyki pomieszczenia. HomePod zdecydowanie nie robi wrażenia stereo, bo nim po prostu nie jest, niemniej sposób, w jaki wypełnia dźwiękiem pomieszczenie, jest zaskakująco pełny i przyjemny. Odbywa się to przy pomocy serii wbudowanych mikrofonów. Gdziekolwiek bym postawił HomePoda w pokoju, to po chwili brzmi on jednakowo dobrze.

Reakcja na zawołanie „Hey Siri” jest błyskawiczna, aczkolwiek jak na razie z HomePodem specjalnie nie ma o czym pogadać. Zapytany o topową muzykę z lat 80., od razu przeprasza i zastrzega się, że… nie wie nic na temat trendów z mojego dawnego kraju. Zastanawiam się skąd to zahamowanie, bo komunikacja z Siri odbywa się po angielsku. A może HomePod i Siri są na tyle sprytne, że podchwyciły mój słowiański akcent?

Oczywiście dla niektórych największym ograniczeniem jest zbyt mocna przynależność do ekosystemu Apple. To nie jest, przynajmniej teraz, urządzenie dla wielbicieli Spotify i innych niż Apple Music serwisów. Podobnie jest z kompatybilnością ze smartfonami spoza kręgu Apple. Mnie to akurat nie przeszkadza, a wręcz utwierdza w przekonaniu, że applowe środowisko, któremu uległem już kilka dekad temu, jest nadal warte kultywowania.

Reasumując, Apple mnie i tym razem nie zawiodło. Po pierwszym dniu używania jestem pod wrażeniem HomePoda. To, co zostało obiecane działa tak samo lub lepiej niż w opisach. To, czego nie obiecano, tego po prostu nie ma, i nie mam z tym problemu.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 24

Czyli zabranie go w plener odpada. No to genialnie jak na sprzęt za taaaaaaakie pieniądze. Jak ten głośnik ma takie super mikrofony które stale nasłuchują to wykorzystanie tego może być znacznie szersze niż oczekiwać może jego właściciel 😁

Nie żebym krytykował dla samego krytykowania, ale… smart głośnik to… smart głośnik, czyli inteligentny asystent(ka) musi sprostać. A tu jest gorzej niż źle. Wszyscy o tym piszą, nawet w bardzo przychylnych recenzjach tego produktu wyraźnie wskazuje się na ułomności Siri. Ta jest głupia, bardzo ograniczona, a prawdziwym kuriozum jest to, że produkt o 2 miesiące opóźniony w stosunku do planów nie ma tak podstawowej funkcjonalności jak multiroom czy parowanie w stereo (AirPlay2… czekamy).

Także nie bardzo rozumiem jak można zachwycać się sprzętem, który poza wygodnym, szybkim parowaniem z jabłkową elektroniką i dobrym brzmieniem w tej kategorii NICZEGO WIĘCEJ NIE OFERUJE? To niekompletny, bardzo niekompletny produkt, pozbawiony de facto kluczowej funkcjonalności… integracji sieci w formie werbalnej z userem. Przecież to jest podstawowa sprawa. Dla mnie czymś kompletnie niezrozumiałym jest tak agresywne zamknięcie tego głośnika w ramach usług muzycznych jabłka – bardzo antykonsumencki ruch.

Dzisiaj właściwie bez subskrybcji w Apple Music ten produkt nie ma racji bytu. W przypadku innych serwisów nie będzie można w ogóle korzystać z asystenta (ki) poza podstawowym sterowaniem. A przecież Apple nie ma w ofercie wszystkiego odnośnie audio… zarówno katalog, jak i dostęp do niektórych treści (coraz lepsze, świetne jakościowo i tematycznie, internetowe rozgłośnie… sprawdzałem, tego tam nie ma) jest mocno ograniczony. Wystarczy popatrzeć na promowaną muzykę, by uświadomić sobie, że to tylko część z całego spektrum gatunków… i teraz co, mam zmienić gusty, żeby dopasować się do tego co serwuje Apple? Przecież to jest chore.

Rozumiem zachwyt z nowej zabawki, to że w produkcie widzimy jabłkowe DNA stylistyczno-projektowe… to ważne, ale od strony użytkowej ten produkt wg. mnie nie ma obecnie żadnego sensu (niech Apple ogarnie rzeczy podstawowe… poza AP2 w końcu niech Siri przestanie być w wiecznej becie), to ułomny, niepełny, pozbawiony tego, co oferuje konkurencja głośnik nie smart, tylko dumb. Tak to widzę. I nie muszę go słuchać, by wyrazić opinię, bo nie na temat SQ się wypowiadam (pewnie to najmocniejszy pkt w tej chwili tej konstrukcji).

BTW. Wiadomo już, że wszystko dzieje się w auto, tj. EQ sami nie ustawimy. Rozumiem taką filozofię (uprościć, scedować na algorytmy), ale jej nie akceptuję. Dlaczego? Ano dlatego, że nawet najlepszy algorytm polegnie w konfrontacji z naszą anatomią. Tu tkwi główny błąd w przyjętej przez Apple filozofii… każdy inaczej słyszy, inaczej odbiera muzykę, po to są gałki we wzmacniaczach, po to są suwaki w oprogramowaniu. Apple w ten sposób decyduje za nas, ale nic o nas nie wie (nawet jak zna gusty muzyczne za pomocą algorytmów to nic nie wie na temat budowy naszego ucha). To jest zwyczajnie głupie. Jak Cue wypowiadał się na temat tego, że wszystko dzieje się w auto i że to takie świetne i innowacyjne to pomyślałem sobie: chłopie, sorry, ale co ty pitolisz? ;-) Moim zdaniem to bardzo poważna wada i o ile DSP z pewnością świetnie sobie radzi z dopasowaniem do pomieszczenia, to już w autodopasowanie do utworu (ciągłe zmiany nastaw) średnio wierzę, a w to, że dopasuje się głośnik pod nasze ucho nie wierzę w ogóle… bo nie ma takiej opcji.

PS. Czy nabywca korzysta z HomeKita… może coś o tym napisać w kontekście HomePoda?

Dokładnie. Recenzje już były wcześniej a zapewne ich przybędzie. Mnie bardziej interesuje w sprzęcie Apple ro co jest a nie to czego tam nie ma. Od początku byłem nastawiony na zakup “głośnika”, który zamiast przycisków zaoferuje Siri to podstawowej kontroli. Dostałem więc to czego się spodziewałem, a w rzeczywistości więcej, bo wrażeń akustycznych doznałem dopiero po otwarciu pudełka i podłączeniu HomePoda do sieci. Podkeślam że nigdy nie interesowały mnie dywagacje na temat kompatybilności z tym czy owym, bo gdybym się tym przejmował, to na pewno bym go nie kupił.

@tompiotrowski
Z tym sterowaniem głosem to zauważam pewne ułomności. Proszę o sprawdzenie. O ile nie widzę takich przy wydaniu komendy wybierz to, włącz tamto, poszukaj albumu itp, to już problem mam przy np zwiększaniu/zmniejszaniu głośności. Sterując aplikacją na ipadzie mogę w płynny sposób ją zmieniać nie przerywając utworu, nie wyciszając go, a przede wszystkim nie mowiąc podczas jego sluchania. Natomiast w homepodzie siri nasluchuje i muszę te słowa powiedzieć i następuje przerwanie/wyciszenie utworu. Proszę o potwierdzenie użytkowników czy tak jest na prawdę. Jeśli tak, to akurat te funkcje są dla mnie mocno przeszkadzające.

I czy to prawda, że abym mógł odtwarzać WŁASNĄ muzykę zgraną na komputerze w itunes, to muszę mieć wykupioną subskrypcję w itunes match, że inaczej homepod jej nie odtworzy, pomijając airplay?

I apple music się nie wypowiadam, nie korzystam, preferuję Tidala HiFi

Jeśli uważasz, że to produkt beta – nie kupuj, poczekaj na aktualizacje/nową rewizję. Preferujesz własne ustawienia EQ – pozostań przy wzmacniaczach, suwakach, być może Twoje potrzeby są większe niż docelowej grupy konsumenckiej. Obecnie posiadam głośnik Harman Kardon Aura i mam świadomość, że jakość dźwięku odbiega od dobrych zestawów stereo ale nie z takim zamiarem go kupowałem :)

Do użyteczności wybierania muzyki głosem można podejść dwojako: albo słuchasz, albo gadasz. Jakakolwiek komunikacja z Siri odbywa się jednokierunkowo to w przypadku HomePoda wygląda to trochę inaczej. Komendy do kontroli głośnika jak “graj głośniej”, czy “skip song” lub “zmień playlistę”, nie zatrzymują aktualnie odgrywanego kawałka. Oczywiście musisz dodać wcześniej hey Siri, ale w odróżnieniu od iPhone czy iPada Siri przechwytuje polecenie w biegu.

Jeżeli chodzi o twoją prywatną kolekcję kawałków dodanych wcześniej do iTunes, to rzeczywiście potrzebna jest subskrypcja do iTunes Match

John MacFarlane poprzedni CEO Sonosa napisał na twitterze:

“Mam już swojego HomePoda. Pierwsze wrażenia…. Niezły wygląd, łatwa konfiguracja. Doskonałe brzmienie. Nie obcina przy głośnym odtwarzaniu. Trochę za dużo basów (to chyba sprawka Jimmy’ego Lovina). Zdecydowanie lepszy akustycznie od Sonosa One. Dwa Sonosy One, jako para sprawują się trochę lepiej. Niezły start Apple.”

Widzę tu pewną sprzeczność: jak brzmienie jest doskonałe, to skąd zaraz opinia o zbyt dużej ilości niskich tonów. Nie trzyma się to logiki, a tym bardziej znaczenia słowa doskonały.

Zawiedzenie mogą być i to poważnie uźytkownicy telefonów na androidzie z wykupioną aplowską platformą apple music, ponieważ nie będą mogli skorzystać z dobrodziejstw tegoż urządzenia.

Nie napisałem, że apple music nie jest dostępny na androida, tylko, że mając telefon z systemem android z wykupionym apple music, nie będzie mógł Pan skonfigurować i słuchać muzyki na homepodzie.