Mastodon

Test i recenzja: Philips Fidelio AS351 i AS851 dla Androida

0
Dodane: 12 lat temu

Dosyć długo zastanawiałem się, jak ugryźć sam tytuł do tej podwójnej recenzji i niestety poszedłem na łatwiznę. Ta linia produktów niestety nie ma odpowiedniego polotu w dziedzinie nazewnictwa. Ot, po prostu “Fidelio,” za którym stoi kod magazynowy. Pierwsze wrażenia są ważne, ale to najważniejsze nastąpi dopiero po włączeniu muzyki – porozmawiajmy zatem o tym, co istotne …

Fidelio

Linia docków z głośnikami, bez względu na to, czy przeznaczona jest dla Androida czy urządzeń Apple’a, wyznaje podobną filozofię, ale nie taką samą. W przypadku urządzeń z iOSem, muzyka jest przekazywana poprzez Dock connector, czyli całkowicie cyfrowo. Jeśli dany Dock posiada funkcjonalność AirPlay, to możemy również i tą metodą odtwarzać muzykę. Fidelio dla Androida różni się pod tym względem nieznacznie – dźwięk przekazywany jest poprzez Bluetooth, a ciekawie rozwiązany dock służy tylko do ładowania telefonu lub tabletu. Samo złącze micro USB można też ustawiać, regulować, przestawiać i zadecydować, jak głęboko ma wystawać. Pozwala to na kompatybilność praktycznie z każdym urządzeniem wyposażonym w system operacyjny Google’a.

Do całości, choć nie jest obowiązkowy, dołączony jest jeszcze darmowy, dedykowany program, napisany przez Philipsa specjalnie dla linii Fidelio. Aplikacja o tej samej nazwie dba o to, żeby telefon automatycznie łączył się z głośnikiem, gdy tylko wstawimy go w podstawkę i jest do pobrania z Android Market. Jest na tyle inteligentna, że pomaga nam również w ustanowieniu pierwszego parowania „urządzenie-głośnik”. Dodatkowo, oprócz możliwości odsłuchu muzyki w telefonie, daje dostęp do ponad 7000 internetowych stacji radiowych oraz umożliwia współdzielenie się mediami z naszymi znajomymi na Facebooku czy Flickr.

AS351

Philips oferuje głośniki Fidelio w różnych rozmiarach – dzięki temu możemy je dokładnie dopasować do naszego wyobrażenia o ich wykorzystaniu. Model AS351, przynajmniej według mojego wyobrażenia, idealnie nadaje się w trzech pomieszczeniach w warunkach domowych: w sypialni (chociaż wersja z budzikiem może okazać się lepsza), w kuchni lub w łazience, przy czym ta środkowa opcja wydaje się być najbardziej rozsądna. Przychodzimy do domu, wstawiamy telefon do ładowania podczas robienia obiadu i przy okazji włączamy nasze ulubione radio lub playlistę. AS351 przy tym nie zajmuje dużo miejsca, a 10W głośniki z pewnością poradzą sobie z dostarczeniem dźwięku do słuchacza. Dodatkowo, jest możliwość zasilania go bateriami AA (4 sztuki), więc potencjalnie może sprawdzić się w podróży – jako, że prądu wystarczy jedynie na 8 godzin grania, to sugerowałbym wyposażenie się w akumulatorki.

Dźwięki wydobywające się z dwóch 3″ głośników zapewne nikogo nie powalą na kolana, ale nie spodziewajmy się takiej samej klasy jak w 10 kg Philipsie DS9000 – większym bracie AS351. Jednocześnie nie mam żadnych zastrzeżeń do audio, w szczególności, jeśli pod uwagę weźmiemy cenę urządzenia na poziomie 500-580 zł (zależnie od źródła). Najzabawniejszą ciekawostką jest możliwość połączenia się w zasadzie z jakimkolwiek odtwarzaczem wspierającym standard Bluetooth 2.1, chociaż naturalnie nie będzie wtedy wsparcia dla aplikacji Fidelio oraz automatycznego łączenia się obu urządzeń.

Tabela

Producent: Philips
Model: Fidelio AS351
Cena: 500-580 zł
Moc wyjściowa (RMS): 10W
Głośniki: 3″ pełnozakresowe, 2 szt.
Łaczność: Bluetooth 2.1, AUX IN 3.5mm
Wymiary (sz. x gł. x wys.): 271 x 130 x 90 mm
Zasilanie: AC lub 4 szt. baterii typu AA
Ocena: 5/6

Plusy

  • niewielkie rozmiary
  • niska cena względem jakości wykonania i możliwości
  • możliwość zasilania bateriami

Minusy

  • jakość dźwięku może być niewystarczająca dla osób bardzo wymagających

AS851

Większy model serii Fidelio dla Androida wymaga też znacznie więcej miejsca. Ma prawie 43 centymetry szerokości i trzeba uprzednio zaplanować, gdzie chcemy go ustawić. Duży pokój wydaje się być znacznie lepszym dla niego miejscem. Funkcjonalność ma prawie identyczną z mniejszym bratem, z tą różnicą, że dodatkowo posiada wbudowany DSP do 5-pasmowej, cyfrowej korekty dźwięku wraz z presetami typu: Rock, Jazz, Classic i tak dalej. W pudełku otrzymujemy również pilota, z którego możemy sterować dźwiękiem przekazywanym z telefonu – posiada wszystkie standardowe funkcje, takie jak regulacja głośności, przełączanie się pomiędzy piosenkami czy start i stop. AS851 ma również wbudowany zegarek z budzikiem, który umożliwia zdefiniowanie, czy chcemy się budzić do naszej własnej muzyki czy wolimy mieć uszy łechtane dźwiękami natury. Pomimo że większy model również posiada tylko dwa 3″ głośniki, to dają one zdecydowanie pełniejsze dźwięki. Podobnie jak w przypadku AS351, dźwięk prawdopodobnie nie zadowoli audiofilów, ale jest znacznie lepszy we wszystkich zakresach i może oczywiście grać znacznie głośniej. Maksymalna głośność w zupełności wystarczy na domówkę ze znajomymi, ale ostrzegam, że jednocześnie zmusi sąsiadów do wezwania policji. Cena, oscylująca w rejonie 900 zł, na szczęście nie powinna nikogo przestraszyć – jest bardziej niż odpowiednia do tego, co w zamian otrzymujemy.

Na koniec

Philips robi bardzo solidne i cenowo zróżnicowane produkty zarówno dla iUserów, jak i Androidowców – jakościowo są zdecydowanie w górnej części rynku i nie wahałbym się przed wyborem, któregokolwiek z nich. Jak zwykle trzeba zrobić tylko dwie rzeczy: wyznaczyć sobie górną, akceptowalną granicę cenową oraz zdecydowanie dobrać model zgodnie z jego przeznaczeniem. Na szczęście problem będziecie mieli tylko z tym pierwszym …

Tabela

Producent: Philips
Model: Fidelio AS851
Cena: 900 zł
Moc wyjściowa (RMS): 15W
Głośniki: 3″ pełnozakresowe woofery, 2 szt.
Łaczność: Bluetooth 2.1, AUX IN 3.5mm
Wymiary (sz. x gł. x wys.): 421 x 157 x 140 mm
Ocena: 5/6

Plusy

niska cena względem jakości wykonania i możliwości

Minusy

jakość dźwięku może być niewystarczająca dla audiofilów

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .