Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Cofnąłem się o 30 lat w 2½ minuty – zwiastun Star Wars: The Force Awakens

Cofnąłem się o 30 lat w 2½ minuty – zwiastun Star Wars: The Force Awakens

1
Dodane: 9 lat temu

Star Wars – Gwiezdne Wojny – oglądałem po raz pierwszy w wieku pięciu lub sześciu lat. Niewiele z tego okresu dzisiaj pamiętam, ale pomimo upływu trzydziestu lat, nadal mam zapisane w pamięci kadry z tego filmu. Kadry, których nie znajdzie się już dzisiaj w żadnym z epizodów…

To były czasy kaset VHS, które trzeba było przewijać, i telewizorów, które nie były płaskie. Nie wiem skąd mieliśmy w domu film, nie wiem od kogo był pożyczony, ale oglądałem go wtedy z moim kolegą i sąsiadem Pawłem. Wyobrażam sobie dzisiaj, że siedziałem na podłodze, wpatrzony w ekran, na którym toczyła się akcja pochłaniająca wszystkie moje zmysły. Wątpię, abym wtedy widział cokolwiek z otaczającego mnie świata. Kadry, o których wspominałem, które są tylko moje i dla nikogo innego, są prawdopodobnie wynikiem młodego umysłu, który “rzeczywistość” przekształcił na swój własny obraz i potrzeby.

(…) podejrzewam, że jeśli dzisiaj osoba dorosła poznaje ten świat po raz pierwszy, to nie ma żadnych możliwości, aby przeżyła to samo co dziecko w latach 80-tych zeszłego wieku.

Od tamtej pory wielokrotnie widziałem każdy z epizodów Star Wars, od pierwszego do szóstego. Gdzie pierwszy to oczywiście czwarty, a czwarty jest pierwszym. Niezależnie od kolejności w jakiej Wy preferujecie oglądać tę powieść, to ja mam swoją. Moja fascynacja całością wynika prawdopodobnie z faktu, że Gwiezdne Wojny zostały wprowadzone do mojego życia w czasach zupełnie odmiennych od dzisiejszych. Pochłonęła moje dzieciństwo całkowicie i podejrzewam, że jeśli dzisiaj osoba dorosła poznaje ten świat po raz pierwszy, to nie ma żadnych możliwości, aby przeżyła to samo co dziecko w latach 80-tych zeszłego wieku.

Siódmy epizod Star Wars śledzę od samego początku i dotychczas nie wypowiadałem się zbyt wiele na jego temat, poza tym, że nie mogę się już go doczekać. Poprzednie sneak peeks, które pojawiały się sukcesywnie przez ostatnich kilka miesięcy, powodowały u mnie gęsią skórkę, ale to nic w porównaniu z tym co dzisiaj przeżyłem oglądając oficjalny zwiastun Star Wars: The Force Awakens. Myślałem, że wytrzymam do wieczora, gdzie będę miał możliwość włączenia go na telewizorze, z dobrym audio, ale tak się nie stało. Obejrzałem go na ekranie swojego iPhone’a, w redakcji, czekając na godzinę 10:00, aby otworzyli mój bank.

Nagle znowu byłem tym pięciolatkiem, gapiącym się w ekran z rozdziawionymi ustami (…)

Zwiastun trwał dwie i pół minuty, ale dla mnie czas najpierw się zatrzymał, a potem cofnął o trzydzieści lat. Nagle znowu byłem tym pięciolatkiem, gapiącym się w ekran z rozdziawionymi ustami, czekającymi z zapartym tchem na następny kadr. Po jego końcu, z pewnym zdziwieniem wróciłem do rzeczywistości. Miałem gęsią skórkę, lekko zwilżone oczy i milion myśli, za którymi nie nadążałem, i których w żaden sposób nie byłem w stanie przetworzyć.

Star Wars przetransportował mnie wstecz o trzydzieści lat, na dwie i pół minuty, oraz całkowicie poruszył wszystkim w moim wnętrzu, cielesnym i duchowym. To dla mnie największa magia tego świata.

Jeśli nie miałaś/eś podobnych doświadczeń, tak bardzo osobistych, to mam nadzieję, że coś innego jest w Tobie stanie wywołać tego typu uczucia. Bo właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że mój świat byłby znacznie smutniejszy bez nich.

Zwiastun

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1

Tylko dlaczego znowu tyle piasku :) Początek mnie nie ruszył ale kiedy pojawił się Sokół Milenium i uderzyła muzyka… I scena Lei i Hana, zaledwie sekunda ale utkwiła mi najbardziej z całego trailera.