Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Toy Story: 20 lat od premiery pierwszego filmu Steve’a Jobsa

Toy Story: 20 lat od premiery pierwszego filmu Steve’a Jobsa

Paweł Okopień
paweloko
4
Dodane: 9 lat temu

W niedziele minęło 20 lat od premiery Toy Story. Od dwóch dekad animacja komputerowa co chwila pojawia się na srebrnym ekranie. Ten wielki dziecięcy hit nie powstałby gdyby nie Steve Jobs.

Steve Jobs przejmując dział animacji komputerowej Lucasfilm w 1986 roku dał fundusze i możliwości ekipie Johna Lassetera do rozwoju. To ten reżyser stoi głównie za sukcesem Toy Story i kolejnych produkcji studia PIXAR. Film, który miał swoją premierę 22 listopada 1995 roku był pierwszym pełnometrażowym filmem wykonany w pełni dzięki animacji komputerowej. To przełomowy moment w historii kinematografii, zwłaszcza tej dziecięcej.

191

Najlepsze jest to, że po dwóch dekadach Toy Story praktycznie się nie zestarzało. Wiele wytwórni na świecie, wciąż wydaje filmy, które jakością animacji odbiegają od Toy Story. Z drugiej strony poziom animacji studia PIXAR poszedł niesamowicie w górę. Widać to szczególnie na Meridzie Walecznej.

Kręta droga do Toy Story

Historia powstania Toy Story, wcale nie była prosta. W trakcie tworzenia dał o sobie znać charakter Jobsa. Trwały też bardzo nerwowe negocjacje z Disney’em. Można o tym przeczytać w biografii Steve’a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona. O to, tylko kilka cytatów z niej:

Pomysł rzucony przez Johna Lassetera nosił tytuł Toy Story. Powstał z przekonania, które on i Jobs dzielili, że rzeczy mają w sobie pewną esencję, cel, w jakim je zrobiono. Jeśli przedmioty miały mieć uczucia, to musiały się one opierać na pragnieniu wypełnienia swojego przeznaczenia.

hamm-toy-story-quotesquotes-from-toy-story-2-pixar-rh0ap4io

Pixar wrócił z nowym scenariuszem. Postać Chudego zmieniła się z tyrana, dręczącego pozostałe zabawki Andyego, w ich mądrego przywódcę. Jego zazdrość po przybyciu Buzza Astrala została przedstawiona bardziej sympatycznie, na tle piosenki Randyego Newmana Strange things. Scenę, w której Chudy wypycha Buzza przez okno zmieniono tak, że upadek Buzza wynikł z nieszczęśliwego wypadku spowodowanego niewinną psotą Chudego, z udziałem (w ramach hołdu dla pierwszego filmiku Lassetera) lampy Luxo. Katzenberg i spółka zaakceptowali nowe podejście i w lutym 1994 roku film wrócił do produkcji.

Dwie Premiery

W listopadzie 1995 roku odbyły się dwie premiery Toy Story. Disney zorganizował jedną w El Capitan, wspaniałym, starym kinie w Los Angeles, a obok zbudował wesołe miasteczko z postaciami z filmu. Pixar dostał garść wejściówek, ale program wieczoru i lista zaproszonych sław były w przeważającej mierze dziełem Disneya; Jobs nawet tam nie poszedł. Zamiast tego następnego wieczora wynajął Regency, podobne kino w San Francisco, i urządził własną premierę. Zamiast Toma Hanksa i Steve’a Martina, gośćmi były sławy Doliny Krzemowej: Larry Ellison, Andy Grove, Scott McNealy i oczywiście Steve Jobs. Był to jego osobisty występ: to Jobs, a nie Lasseter wszedł na scenę, żeby zapowiedzieć film. Dwie premiery uwidoczniły dość palącą kwestię. Czy Toy Story było filmem Disneya, czy Pixara? Czy Pixar był jedynie wykonawcą animacji dla Disneya? A może Disney był tylko dystrybutorem, pomagającym Pixarowi sprzedawać swoje filmy?

Strange_Things_and_Woody

Toy Story 4 i Dobry Dinozaur

Po świetnym Toy Story doczekaliśmy się jeszcze dwóch filmów, gdzie Toy Story 3 łamie wszelkie stereotypy o sequelach. Natomiast w 2018 roku premierę ma mieć cześć czwarta. Kolejny film z serii ma być zupełnie nowym rozdaniem, romantyczną historią, a nie filmem przygodowym. Nawet na pierwsze zwiastuny jeszcze musimy trochę poczekać, ale już w najbliższy piątek do kin wchodzi Dobry Dinozaur. Film, którego produkcja trwa od lat, zmienił reżysera, zmienił się po drodze scenariusz i wreszcie debiutuje na ekranach. To przy okazji pierwszy raz w historii studia PIXAR gdy dwa filmy debiutują w tym samym roku. Wcześniej mogliśmy oglądać rewelacyjne W Głowie się nie mieści.

THE GOOD DINOSAUR – Pictured (L-R): Poppa and Arlo. ©2015 Disney•Pixar. All Rights Reserved.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

Ale screen z ekranem komputera chyba nie jest z Toy Story 1!!! W innym wypadku Jobs musiałby być nie tylko wizjonerem, ale i wróżbitą, umieszczając widok systemu Apple (wtedy to prawie wróg) i do tego z OS X…

w pewnym sensie jest. Choć przede wszystkim to film Lassetera. To on jest ojcem sukcesu studia PIXAR. Jobs tylko Ojcem Chrzestnym ;) Który przyszedł z kasą, wizją i swoim charakterem do negocjacji [tak w skrócie]

Warto też dodać, że to jedna z najlepszych trylogii (póki co) w historii współczesnego kina, która przez najlepszych krytyków filmowych jest dumnie stawiana obok Ojca Chrzestnego czy Władcy Pierścieni.
Dla mnie Toy Story to coś więcej niż film. Dorastałem z nim, Andy był moim rówieśnikiem i czuje się głęboko związany z tą niesamowitą produkcją. Oglądając trzecią część jako dorosły chłop płakałem jakbym miał 5 lat. To jest prawdziwe kino, które wymusza na widzu autentyczne emocje.
Brawo dla całego studia PIXAR, a zwłaszcza Lassetera oraz Jobsa!