FileMaker Pro 11 nadszedł niespodziewanie z początkiem marca…
Kilka dni temu wspomnieliśmy krótko o premierze programu FileMaker Pro 11. Dziś obszerniejszy przegląd nowości, którego autorem jest Janusz Lirski, wieloletni użytkownik i popularyzator FileMakera w Polsce.
FileMaker Pro jest bardzo popularnym, łatwym w użyciu oprogramowaniem baz danych dla Windows i Mac OS, pozwalającym w nadzwyczaj prosty sposób tworzyć przyjazne rozwiązania bazodanowe, służące zarządzaniu danymi personalnymi, dotyczącymi projektów, majątku i wszelkimi innymi kluczowymi informacjami. Właściwie jest to kompletna platforma baz danych – dla obu systemów oraz Internetu – rodzina produktów obejmuje bowiem podstawową wersję kliencką, jej rozszerzenie Advanced z narzędziami dla zaawansowanych twórców oraz wersję serwerową, także z rozszerzeniem FileMaker Server 11 Advanced.
Po nieco ponad roku od wprowadzenia wersji 10, która przyniosła zupełnie nowy wygląd baz i interfejs użytkownika, wyzwalacze skryptów, dynamiczne raporty, zapisane wyniki wyszukiwania, wysyłanie wiadomości przez SMTP a także nowe szablony i motywy – poważnie rozszerzono i udoskonalono możliwości tego świetnego oprogramowania. Wszystko nie tylko wygląda teraz lepiej ale pozwala też na jeszcze sprawniejszą pracę przy tworzeniu baz, rozszerza możliwości wykorzystania w pracy grupowej, wysyłania zestawień danych w różnych formach i sprawnego udostępniania poprzez przeglądarkę internetową. Wprowadzone teraz nowości to między innymi:
Umieszczanie paroma kliknięciami w bazie diagramów, tworzonych na podstawie wybranych danych, z całą paletą możliwości doboru formy graficznej:
Tworzenie błyskawicznych raportów i zestawień obszernych danych w tabeli ze stylem podobnym do arkuszy kalkulacyjnych:
Udoskonalony asystent tworzenia nowych układów i podsumowujących raportów, dający więcej wyborów możliwości:
Zapisywanie swoistego zrzutu wybranego zestawu danych w bazie, idealnego do przekazania współpracownikom:
Automatyczne aktualizowanie danych przez import z Excel’a, pliku CSV lub tekstowego oddzielonego tabulatorem np. przy każdym otwarciu bazy:
Błyskawiczne wyszukiwanie, znane z innych makowych programów:
Inspektor używany w trybie układu, czyli projektowania – podobny do znanego z iWork’a. Ogromne udogodnienie w pracy, nie trzeba już otwierać najróżniejszych okien ustawień – wszystko pod ręką, w jednym miejscu!
Etykiety obiektów umieszczonych w układach. Teraz zero problemów z identyfikacją przypisanych do nich właściwości:
Do 30 przykładowych rozwiązań startowych dodano bardzo przydatne faktury (oczywiście z powiązanymi tabelami klientów i towarów):
Ulepszono okno szybkiego startu programu, rozszerzając wybór czynności, które można od razu podjąć:
Utworzone układy można teraz lepiej porządkować, przeciągając do odpowiednich folderów:
Filtrowanie danych z innych, połączonych relacjami tabel, nie wymaga już zaawansowanych sztuczek, stało się proste jak inne operacje:
Uruchomienie wyzwalaczy skryptów stało się bardziej czytelne i daje wielkie możliwości:
Szybka publikacja w Internecie zyskała zupełnie nowy interfejs, pozwalający na korzystanie z bazy w przeglądarce nieomal tak sprawnie jak przy udostępnianiu w sieci FileMakera:
Dodano także możliwość zaznaczania jednym kliknięciem tekstu, kolorując go w dowolnie wybranym polu, ulepszono zarządzanie zabezpieczeniami, dodano możliwość łatwego posługiwania się zmiennymi.
Z kolei w wersji Advanced udoskonalono zarządzanie niestandardowymi zestawami menu, dodano możliwość kopiowania, wklejania oraz importowania własnych funkcji. Wychwytywanie błędów w skryptach z użyciem debuggera i przeglądarki danych stało się bardziej efektywne, podobnie jak sporządzanie raportu projektu baz danych. Bardzo użyteczna jest dodana możliwość importowania od razu wielu tabel.
Tyle trzeba odnotować z uznania dla firmy, która narzuciła niezłe tempo w doskonaleniu swego produktu, po więcej informacji trzeba zajrzeć na oficjalną stronę FIleMakera, skąd pochodzą zamieszczone wyżej ilustracje. Szkoda tylko, że jej teoretyczny „polski” odpowiednik zatrzymał się w czasie, a próba znalezienia tam informacji może wprawić w konsternację, bo widać, że tłumacz nie za bardzo radzi sobie z naszym językiem i może z tego powodu oddala się często od rzeczowego opisu…
Na polską wersję FileMakera Pro 11, trzeba będzie jeszcze nieco poczekać, bo rodzi się jeszcze w bólach, daleko od nas, we francuskich Alpach…
Komentarze: 1
– aż się prosi, aby obszerniejszy tekst na temat File Makera znalazł się w Moim Jabłuszku. Panie Januszu: co Pan na to ?