Huawei E5832 MiFi
Od momentu zakupu iPad w wersji WiFi, szukałem jakiegoś sensownego rozwiązania, aby móc się łączyć z internetem poza domem — jak wszyscy wiedzą nasz kraj specjalnie nie obfituje w darmowe hotspoty WiFi, a płatne są często zarezerwowane dla wybranych klientów (np. sieci Plus/Era/Orange/itp.).
Zdecydowałem się na model Huawei E5830, gdyż był praktycznie jedynym, który znalazłem na aukcjach. Później jeszcze znalazłem ofertę firmy Novatel, ale nie sprawdzałem jego specyfikacji technicznej. Do testów z kolei otrzymałem model E5832, który dodatkowo działa na częstotliwości UMTS 900MHz (wspierana przez niektórych operatorów w Polsce, np. Polsat) — dla większości całkowicie niepotrzebna częstotliwość.
Samo urządzenie jest wykonane z plastiku, który jest przyjemny w dotyku. Nie razi tandetą ani słabym wykonaniem. Górna część imituje aluminium. Jest również dostępny w kolorze czarnym, który wydaje mi się ładniejszy. Wyświetlacz jest prosty i przekazuje najbardziej podstawowe informacje za pomocą ikonek, np. W dla WiFi. Dodatkowo znajdziemy tam stan naładowania baterii i zasięg GSM oraz ikonkę do WPS.
Modemy z wbudowanym routerem WiFi (w tym wypadku 802.11 b/g) zwane są potocznie MiFi lub ewentualnie MiWi (ostatecznie można też spotkać My zamiast Mi). Huawei pozwala na podłączenie do pięciu urządzeń jednocześnie (po WiFi) oraz można z niego korzystać również tradycyjnie, po kablu USB. W takiej sytuacji zachowuje się jak tradycyjny modem. Zarządza się nim za pomocą interfejsu WWW, który jest banalnie prosty do opanowania.
E5832 umożliwia transfery do 7.2Mbps, pod warunkiem, że operator ma odpowiednią infrastruktuję… PlusGSM, jak sprawdziłem, niekoniecznie radzi sobie z takimi dużymi liczbami. Niemniej jednak testowałem go intensywnie podczas imprezy “iPad — rewolucja czy rozczarowanie?” i dawał radę streamować video na żywo z eventu. Subiektywne wrażenia są bardzo pozytywne — reakcja Safari czy poczty jest niemal taka sama jak na domowym WiFi. Nie musimy przesadnie długo czekać na ładowanie stron — zupełnie nie odczuwałem, że łączę się za pomocą 3G. Poniższy wynik był uzyskany na iPadzie, w Coffee Bar Zagadka w Warszawie (blisko centrum). Jak widać, największym problemem jest wysoki ping. O 1722 ms wyżsży niż na moim DSLu (test tego samego dnia wieczorem). Testy w domu pozwoliły obniżyć ping do znacznie bardziej akceptowalnych 300-350ms. Transfer również podskoczył o 1Mbit do 3.4-3.6Mbps.
Testy baterii wypadły bardzo pomyślnie. O godzinie 12:30 w sobotę włączyłem MiFi i zalogowałem się do niego z iPhone’a i iPada. Do późnego wieczora dosyć dużo korzystałem z netu, głównie z tego większego. MiFi był ustawiony w tryb “on demand”, czyli łączył się z internetem (automatycznie) tylko gdy był potrzebny. Po 10 minutach braku aktywności rozłączał połączenie i czekał na kolejne zapytanie. Gdy kładłem się spać o 23:00, ikonka od baterii świeciła się na czerwono — wyłączyłem go wtedy, a rano już nie wstał. Nie jest źle – bez żadnych problemów zapewni pełny dzień pracy, nawet z częstym łączeniem się z internetem.
Modem posiada dodatkowo slot na kartę MicroSD, dzięki której można współdzielić jej zawartość przez WiFi.
Huawei na swojej stronie podaje, że ten model jest wspierany przez komputery Apple na porcie USB, jednak nie próbowałem go zainstalować. Wyszedłem z założenia, że życie ma być proste i przyjemne, a łączność po WiFi to zapewnia.
Jak tylko będę już musiał oddać MiFi, to na pewno zdecyduję się na jego zakup. Jest lekki, zapomina się o nim w kieszeni i po prostu działa.
Recenzja pochodzi z magazynu Moje Jabłuszko numer 4-5/2010