W sprawie MacKozera do komentujących
Zdecydowałem się na ten wpis, bo wkurzyło mnie podejście komentujących w poprzednim wpisie. Panowie MacGregor, Krzysztof, Morek, fil.. wykazali się elementarnym brakiem inteligencji rzucając swoje oskarżenia.
Postaram się wymienić kilka istotnych punktów tak żeby nawet dwulatek zrozumiał:
- Norbert był gościem programu, którego nie jest autorem.
- iMagazine nie ma nic wspólnego z Superstacją. Brak powiązań sponsorskich, ani żadnych innych.
- Program był nagrywany na żywo.
- Norbert nie miał wglądu w to co idzie w eter, czyli nawet nie widział że obok niego lecą inne materiały.
- Norbert nie dostarczył żadnych materiałów Superstacji, ani nie przekazał im skąd mogą je sobie pobrać.
Superstacja ma dzisiaj w tej sprawie dzisiaj wystosować oficjalne pismo. Wiemy też, że skontaktowali się z Krystianem w kilkadziesiąt minut po zorientowaniu się w sprawie.
Komentujących proszę o wykazanie się podstawową inteligencją.
Komentarze: 5
Dobry komentarz :)
Rozumiem, że Mackozer się wkurzył, bo którzby się nie wkurzył, ale warto jednak najpierw dowiedzieć się jak było zanim będzie się innych obarczać winą. Do tego od razu znajdą się ludzie którzy podłapią temat, sprawę rozdmuchają i zaczną się awanturować nie z tymi co trzeba.
1. Wpis MacKozera jest sformuowany tak, że wiąże Norberta (a przez to iMagazine) z tym co zrobiła Superstacja. W tym wpisie nadal nie ma informacji o tym, że Norbert był GOŚCIEM i że kompletnie nie miał wiedzy o tym z jakich materiałów korzysta Superstacja, co – niewtajemniczonym – nadal może sugerować celowe działanie Norberta na niekorzyść MacKozera.
2. Piszecie do siebie maile w tej sprawie? One wracają lub są odbijane? Piszecie na Facebooku… Ludzie! Jesteście w jednej redakcji, a nie macie czasu wykonać do siebie telefonu i załatwić temat w 2 minuty?! Czy tylko ja tego nie rozumiem?
Ad. 1. MacKozer obiecał mi, że napisze o tym wyraźnie, a nie tylko w komentarzach (na bodaj już 2. czy 3. stronie — czyli trzeba specjalnie szukać). Niestety jeszcze tego nie zrobił.
Ad. 2. Ja też nie. :)
Scroller: Ale ja dzwoniłem do MacKozera w 10 minut po tym jak napisał to na FaceBooku, szkoda, że on nawet nie wspomina o tym. Zresztą sam się dziwię, że SuperStacja się do niego odezwała (po moje osobistej prośbie). Jak mi powiedzieli nie mają w zwyczaju odpowiadać na zarzuty w formie kategorycznej wyrażane na Facebooku. Jeśli ktoś ma coś do nich niech napisze pismo do działu prawnego.
No więc dziwię się bardzo MacKozerowi, bo wychodzi na to, że sprawa specjalnie jest nakręcana. To tak jakby wybiec na ulicę i krzyczeć o tym jak jest źle, nie robiąc jednocześnie nic, aby ten stan zmienić…
Tylko po co tak…