iWork dla iPhone – pierwsze wrażenia
Wczoraj wieczorem w App Store pojawiła się aktualizacja iWorka dla iOS.
Niby nic specjalnego, ale obok przycisku z napisem “Update” pojawił się plusik. Świadczy on o tym, że aplikacja jest uniwersalna. Do tej pory iWork, w którego skład wchodzi Pages, Numbers oraz Keynote, był dostępny tylko dla użytkowników iPada. Na iPadzie, w moim przekonaniu, nawet całkiem wygodnie z niego się korzysta. Do tej pory udało mi się napisać w nim nawet kilka większych artykułów do iMagazine.
Z wielką niecierpliwością oczekiwałem pojawienia się wersji iPhonowej, aby mieć pełnię możliwości pracy w chmurze – z dowolnego miejsca i urządzenia. Do tej pory posiłkowałem się aplikacjami trzecimi aby pracować na iPhonie. Od teraz ma się to zmienić, bo mogę wreszcie korzystać z iWorka na iPhonie, dedykowanego iWorka.
Plotki o iWork dla iPhone pojawiały się w sieci od prawie, czy nawet ponad roku. Pojawiały się zrzuty ekranu, ale nie było wiadomo czy są prawdziwe i kiedy pojawi się w App Store.
Wreszcie jest. Dobra informacja, że nie musimy ponownie go kupować, jako zupełnie inne wersji – tak jak to jest np w wypadku Bento. To miło, że jak już raz zapłaciliśmy, to już mamy pakiet na wszystkich naszych urządzeniach.
Jak tylko pojawiła się informacja, szybko zainstalowałem wszystkie aplikacje na swoim iPhonie.
Cieszę się, że mogę z nich korzystać. Że mogę otwierać i zapisywać pliki nie tylko na iPadzie, ale też na iPhonie, ale mam mieszane uczucia odnośnie aplikacji.
Po pierwsze, co uważam za największy błąd, albo niedopatrzenie, Pages oraz Numbers niestety nie mają możliwości pracy w pozycji poziomej. Totalne nieporozumienie. W pozycji pionowej korzystanie z edytora tekstu, czy przeglądanie arkusza kalkulacyjnego to porażka.
Nowością w obu wersjach iWorka – na iPadzie oraz iPhonie – jest możliwość tworzenia folderów z plikami. Niestety nie jest to intuicyjne. Gdybym nie przeczytał o tej funkcji, to nawet bym nie wiedział, że jest. Aby zgrupować dokumenty w foldery musimy przytrzymać dokument aby zaczął podskakiwać jak w przypadku aplikacji w systemie iOS, potem przeciągnąć na drugi dokument. Folder tworzy się wtedy automatycznie. Niestety, a szkoda, foldery nie są widoczne z poziomu iTunes, gdy nasze urządzenie jest podłączone do komputera. Szkoda, bo bardzo by to ułatwiło pracę.
Na koniec powiem jeszcze jedno – aplikacje z iWork nie działają jakoś powalająco szybko na iPhone 4. Może to jest kwestia plików i ich wielkości, ale zauważyłem, że otwieranie większego arkusza kalkulacyjnego w Numbers trochę trwa, a jego skrolowanie przypomina strategię turową. Może dlatego najnowszy iWork w wersji na iPhone nie jest dostępny dla iPhone 3G?
Liczę, że większość z tych problemów zostanie rozwiązana w kolejnej aktualizacji. Naprawdę na to liczę. Poza tym bardzo dobrze, że wreszcie mogę korzystać na szybko z plików, które mam zapisane na swoim iDisku….o przepraszam iCloud……..
Komentarze: 6
Sory ale tekst tej “recenzji” brzmi jak pisany przez 15’sto latka ;/
Ajtam, ajtam ;)
Chyba trochę przesadzasz. Tekst adresowany raczej do posiadaczy pakietu na mac, i na iPad.
IMO nie należało sie spodziewać rewolucji. Szkoda tylko że tyle to kosztuje. 7.99€ za całość bym zapłacił, 3×7,99 to za drogo. Aż takim fanboyem nie jestem ;) tak na marginesie, Windows mobile miał w sobie od dawna pakiet biurowy, mam jeszcze starego compaqa 3660, to samo było z palm :) swoją drogą tamte sprzęty kosztowały wtedy (8-10 lat temu) tyle co teraz iPad lub iPhone
Hmm, z chęcią bym się skusił na cały pakiet, jednak o ile Pages da się używać, Keynote zostawia PPointa w tyle, to Numbers – absolutnie nie jest w stanie zastąpić mi Excela :/ Pomijam już składnię, różną od tej stosowanej w MS Excel czy OO Calc… Po prostu jest to bardzo ograniczona namiastka arkusza kalkulacyjnego i mimo, iż Apple słynie z dobrze zaprojektowanych UI to wcale Numbers nie używa się ani intuicyjnie ani wygodnie.
No i cena, koro GB czy iMovie na iPada kosztują niecałe 4 ojro to tu dwukrotnie wyższa cena jest IMHO pomyłką.
Masz sprzęt za kilka tysięcy i szkoda Ci paru Euro? Nigdy tego nie zrozumiem. :-)
Nie o to chodzi Wojtku, gdyby aplikacje spełniały moje oczekiwania zapłaciłbym i 2-3 razy tyle. Z pakietu Office najbardziej wartościowym programem jest dla mnie Excel i niestety Numbers w porównaniu rozczarowuje. Moim zdaniem funkcjonalność GB i iMovie jest dużo większa niż Numbers a cena niższa i to mnie dziwi.
Rozumiem. Niemniej jednak Excela nie ma na iOS. ;-)