∞ WWDC — pozostałe przemyślenia (Lion, iCloud i to co pominąłem o iOS 5)
OS X Lion
Lion był pierwszym gościem na dużym ekranie podczas keynote’a na WWDC. Wiele nowych rzeczy się nie pojawiło — spodziewałem się, że jednak skupią się na funkcjach, których jeszcze nie znamy, których nie widzieliśmy podczas zeszłorocznego Sneak Peak.
Mission Control
Pawłowi Opydo nie podoba się nowy Mission Control:
Co mamy w Lionie? Maluteńki podgląd ekranów, na którym nic nie widać. Nie można pomiędzy nimi w prosty sposób przenosić okien: musimy najpierw wybrać dane okno, a dopiero potem przeciągnąć z niego aplikację do jednej z miniaturek. Ogólnie: Mission Control to taka wykastrowana wersja obecnych rozwiązań.
Moje zdanie sprzed paru miesięcy:
Mnie bardzo odpowiada ten pomysł — przede wszystkim zastępuje mi Exposé i swoją pracę wykonuje wzorowo! Okna są znacznie bardziej czytelne, pogrupowane pod wspólną ikoną, na stosach a’la webOS … czego tu nie lubić? Być może wyłączyłbym górny fragment z podglądem Spaces, do których i tak dobieram się skrótem klawiszowym (lub też gestem w Lionie), ale całość w moim przypadku sprawia bardzo solidne i lepsze wrażenie niż implementacja obecnego Exposé w Snow Leopard.
Nadal podtrzymuję tą tezę. Mission Control łączy w świetny sposób dwa genialne narzędzia. A jeśli naprawdę potrzebujecie podgląd tych okien, które są pogrupowane w stosy, to wystarczy podejrzeć je za pomocą Quick Looka i klawisza Spacji. Doszła też możliwość tworzenia nowych Spaces prosto z Mission Control — wątpię, abym z tego korzystał.
Podczas podsumowania, Phil pokazał ciekawy ekran z funkcjonalnością, która nie była omawiana. Oprócz tego wspomnę o funkcjach, które już powinniście znać.
Versions i AutoSave — Genialne w swojej prostocie i jeśli będzie wystarczająco często zapisywało wprowadzane zmiany, to będzie to genialny dodatek do dobrze znanej komendy Undo/Cofnij.
iChat — Na pewno nie odchodzi na emeryturę. Czy zobaczymy iMessage na Mac OS? A może jego integrację z iChatem?
FileVault 2 — Nie mający nic wspólnego z poprzednim rozwiązaniem, znacznie poprawi bezpieczeństwo, szyfrując nam cały dysk.
Push notifications — W OS X? Powiadomienia? Może być bardzo interesująco …
Gesty — Lion będzie wymagał Magic Trackpad. Serio. Apple Wam tego nie powie, bo to nieprawda, ale mówię Wam to ja, bo Lion bez gestów to jak Ferrari na blaszakach — pewnych rzeczy się po prostu nie robi. Do tego jeszcze dojdzie funkcjonalność z iOS, której Android nie ma do dzisiaj: podwójny klik, aby zrobić zoom na wybrany tekst.
Mail — zapowiada się wręcz rewelacyjnie. Sparrow, z którego korzystam od dłuższego czasu zostanie relegowany do kosza. Mam tylko nadzieję, że będzie obsługiwane (w prosty sposób) kasowanie i archiwizowanie, aby nie było uciążliwości w kontach Gmailowych.
Pełnoekranowe aplikacje — Więcej miejsca i większe skupienie. Tryb pełnoekranowy pozwala się zająć konkretnym zadaniem, co najlepiej udowadnia Byword, z którego korzystam od dłuższego czasu.
Safari Reading List — Być może jest to sensowny kandydat do zastąpienia mi Instapaper, ale tylko pod warunkiem, że takie aplikacje jak Reeder będą potrafiły do niego wysyłać artykuły.
AirDrop — Ciekawe, ale musiałbym to najpierw przetestować. Obecnie w tej roli idealnie spełnia się Dropbox i to bez konieczności potwierdzania, że chcę coś sync’ować z drugim komputerem … którego nie mam.
Lion będzie wymagał posiadania Snow Leopard — to już potwierdzone. Jeśli macie Leopard to musicie najpierw kupić jego następcę, aby potem móc za pomocą Mac App Store pobrać Liona. Pytam się: a co jeśli padnie mi dysk? Da się spreparować własny USB stick czy muszę najpierw instalować Snowa?
iOS 5 — the best of the rest
Personal dictionary & Built-in dictionary — Słownik działający w całym systemie? Chętnie! Czekam z niecierpliwością również na wersję PL. A to pierwsze? Macie jakieś pomysły czym się różnią?
Typing shorctuts — Rozwija skróty, które same sobie definiujemy. Możemy dodać, aby „pzdr” rozwijane było jako „Pozdrawiam,”. Albo „nmpwrs” na „Nie mam Playr w RSS. Serio.”
Rozdzielona klawiatura na iPadzie — Trochę więcej dzisiaj na niej pisałem i jeśli nie mamy gdzie oprzeć iPada to jest to genialne rozwiązanie. Nie … to nie Apple zwalił ją od Windows 8.
iTunes Tone Store — Tak … ponownie można za $1.29 kupować dzwonki na iPhone’a. Porażka trochę.
Dźwięki — W końcu można definiować sobie dźwięki osobna dla przychodzących maili, powiadomień kalendarzy i voicemail.
LED flash on incoming calls and alerts — Developerzy będą mieli dostęp do lampy błyskowej, a przy okazji zakładam, że będzie można opcjonalnie ją uruchomić, aby świeciła i zastąpiła dzwonek/wibracje. Inne telefony mają to od wieków. Może też grozić oślepieniem. Nie polecam podczas jazdy autem … w nocy.
Option to speak text selection — W końcu jakiś owoc wykupienia Nuance i Siri?
Custom vibration patterns — Zakładam, że będzie można zmieniać sposób wibrowania telefonu na bardziej erotyczny od dziewczyn i mniej od facetów. Chyba, że ktoś lubi odwrotnie.
Improved FaceTime video quality — Zapowiedź FaceTime HD w iPhone 5G?
Alternate Routes in Maps — Alternatywne trasy są zawsze mile widziane, tym bardziej, że nie widziałem żeby to Android miał. Byłoby to jeszcze lepszy jakby to połączyć z informacjami o korkach.
iTunes Match
Na koniec taki mały teaser, który bardzo mi się spodobał: