∞ Androida — ślepa ulica?
To co się obecnie dzieje w świecie Androida to dla mnie całkowita pomyłka. Patrzę na to oczywiście okiem świadomego użytkownika iOS, którego filozofia jest zgoła odmienna. W każdym razie, Kamil Mizera1 świetnie podsumował największy problem Google’a:
W czym właściwie tkwi sukces CyanogenMod? Moim zdaniem w niemocy Google i producentów telefonów/tabletów. Niemocy objawiającej się tym, że nawet jeżeli Google zrobi nowszą, lepszą wersję Androida, rozwiązującą problemy poprzednika, to szansa na update zapewniony przez producentów smartphonów jest niemal zerowa, a Google w tej sprawie nic nie może zrobić.
Android jest idealnym systemem dla sieci komórkowych i producentów telefonów. Mogą go dowolnie modyfikować, ograniczać i robić na niego nakładki. Mogą też instalować oprogramowanie, które jest niemile widziane przez użytkowników. Umówmy się, że przede wszystkim interesują ich własne dochody i interesy, a użytkownicy stoją dopiero na drugim planie. Galaxy S, półtora roczny telefon, który nie doczeka się Androida 4.0 to pierwszy z brzegu przykład — jego użytkownikom akurat zbliża się koniec przeważnie dwuletnich kontraktów, więc zamiast dawać im powód do pozostania przy starym telefonie, łatwiej i lepiej go nie upgrade’ować, tym samym zachęcając do kupna kolejnego modelu.
Google ewidentnie nad tym zupełnie nie panuje i z tego co widzę to nie za bardzo mu na tym zależy. Zdobywa przecież rynek oraz zwiększa dochody z mobilnych reklam. Raz do roku też wypuszcza własny model, z czystym Androidem, którego można uaktualniać do nowszych wersji — jest to jednak kropla w morzu. Kończy się to sporą fragmentacją, która frustruje ludzi mniej lub bardziej, zależnie od tego do czego i w jaki sposób wykorzystują swoje telefony. Niczego nie świadome „mamy” używają je jako zwykłe telefony, a power userzy rootują je2, aby mieć pełną kontrolę. Chyba najgorzej kończą ci użytkownicy, którzy nie mają czasu ani chęci na tego typu zabawy.
Apple oprócz telefonu i tabletu, stworzył cały ekosystem, którego nie udało się jeszcze nikomu skopiować. Pierwsze próby na tym polu robi Amazon ze swoim Kindle Fire, który niestety jest ograniczony do rynku amerykańskiego … na dzień dzisiejszy. Pomimo, że daleko mu do iPada, Fire zdobywa uznanie klientów z dwóch powodów: ceny i ekosystemu. A jest przecież tak samo zamknięty jak Apple. Dla większości to nie otwartość jest istotna, ale integracja różnych usług w prosty sposób z prostym interfejsem. Młodzi może tego nie dostrzegają, ale w moim wieku zaczyna się już zauważać jak szybko czas ucieka i nie mam najmniejszego zamiaru marnować go na zarządzaniu swoimi komputerami. Mają działać i nie komplikować życia.
Ciekawi mnie tylko jak firma z Mountain View zareaguje, jak zacznie pojawiać się więcej zamkniętych systemów bazujących na Androidzie, które nie korzystają z żadnych usług Google’a i tym samym nie przynoszą im żadnych, chociażby pośrednich zysków … A telefon z logiem Facebooka czy Amazonu, opcjonalnie wraz z Microsoftowym Bingiem, to już tylko kwestia czasu.