Mastodon

Porównanie ekranów – iPad Air vs. iPad mini Retina vs. Nexus 7 (2013)

17
Dodane: 11 lat temu

Wczoraj w biurze testowaliśmy i porównywaliśmy trzy tablety – iPada Air, iPada mini z ekranem Retina oraz Nexusa 7 (2013).

Przedstawiamy Wam zdjęcia makro wszystkich trzech ekranów, na których były uruchomione przeglądarki z odpaloną naszą stroną. Zdjęcia, które pokazujemy są to 100% cropy.

Przypominam, że iPad Air ma rozdzielczość 2048 x 1536 pikseli i 264 ppi. iPad mini Retina ma taką samą jak Air rozdzielczość – 2048 x 1536 pikseli – ale ze względu na rozmiar, 324 ppi. Ostatni Nexus 7 (2013), ma rozdzielczość 1920 x 1200 i 323 ppi.

zestawienie

Każdy z ekranów sprawia wrażenie świetnego, choć ewidentnie ekran w iPadzie mini Retina, wydaje się najostrzejszy – najtrudniej jest w nim dopatrzyć się pikseli. W codziennym użytkowaniu, pomimo teoretycznie niższego ppi w Air w stosunku do mini i Nexusa, nie jest to odczuwalne.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 17

Jak mówiłem w wczoraj w filmie – to są urządzenia dla różnych grup użytkowników. Na Nexusie nie po pracujesz. Na iPadzie tak. Nexus nadaje się IMO, z doświadczenia ponad rocznego, tylko do czytania. Jest wygodny, ale poza tym tyle. Brak aplikacji tabletowych jest dla mnie jednym z najwiekszych minusów. Co z tego, ze chwała sie ilością aplikacji w Google Play, skoro realnie jest ich na tablety tyle co kot napłakał. Nawet najwięksi ich nie publikują choć na iPady są np od premiery…

Odniosłem się wyłącznie do tego, co testowane było na filmiku i to z przymrużeniem oka. Nie wiem więc po co te dywagacje.
To temat na kolejny artykuł, ale do tego czego ja używam – czytanie, social media, granie – Nexus > iPad, już nie mówiąc o cenie.

Zatem zgadzasz sie z tym co napisałem – do poczytania ok, ale do pracy nie. Ja często pracuje w drodze właśnie na iPadzie. Na Nexusie poleglem

Zgadzam zupełnie. Może i jestem fanbojem Andoida, ale nietrudno mi przyznać, że do czegoś się nie nadaje ;)
Zresztą… na iPadzie też nie mógłbym pracować, nie lubię. Ale to po prostu ja już tak mam.

Na żadnym urządzeniu z zablokowanym systemem plików nie da się profesjonalnie pracować (chyba że ta praca polega na wpisywaniu danych do jakiejś aplikacji webowej, o ile nie jest wykonana we flexe). Lepszy jest Android, gdyż dostęp do plików mają wszystkie zainstalowane aplikacje, co za tym idzie można bez problemu odczytać je i przetworzyć korzystając z wielu różnych aplikacji, które są względnie proste ale w połączeniu tworzą złożony system. Należy też wspomnieć o możliwości samodzielnej instalacji oprogramowania i możliwości wytworzenia tańszego urządzenia bez płacenia za usługi googla (np. w dedykowanych tabletach dla ratownictwa medycznego). Na androidzie można wytwarzać oprogramowanie dla tego systemu, pośredniczyć w wymianie danych, np. pobierać z baz danych i zapisywać do plików, dalej archiwizować. Jeżeli uznamy iż system windows nadaje się do profesjonalnej pracy, to tym bardziej android o ile mamy dostęp do potrzebnego do tego celu oprogramowania. Ja sam muszę często przeglądać logi aplikacji serwerowych, co za tym muszę mieć możliwość pobrania ich za pomocą scp, rozpakowania, analizy. Co ciekawsze nie muszę w tym celu korzystać z pomocą komputera osobistego ani osób trzecich, wystarczy transformer. Moim zdaniem system IOS poprzez swoje ograniczenia na zawsze zamknął się w niszy rozrywkowej i tylko tego celu jest wykorzystywany. Jako posiadaczowi asusa transformera z adapterem ethernet (do wpinania się do zamkniętym sieci), pełnym portem usb i możliwością podłączania wszelkiego rodzaju nośników, włącznie z wewnętrznym dyskiem twardym i setką aplikacji tabletowych traktuję Pańskie pańskie doniesienia o braku aplikacji tabletowych za jakieś delirium fanboja urządzeń apple. Największym ograniczeniem IOS jest jego sklep i konieczność dystrybucji przez pośrednika. To ogranicza swobodne zarządzanie setkami takich urządzeń w firmach, gdzie kontrolę nad aktualizacją, bezpieczeństwem i konfiguracją przejmują pracownicy. Dużo aplikacji powstaje na zlecenia firm i programy te nigdy nie znajdą się w google play. Taki model umożliwia bliską współpracę klient – dostawca bez niepotrzebnych opóźnień wprowadzanych przez zbędnego pośrednika jakim może być google, microsoft lub apple i ogranicza dostęp do aplikacji dla osób postronnych.

Pies mordę lizał rozdzielczości, normalnie oko z pewnej odległości nie widzi różnicy, chyba że ktoś ma +5 dioptrii. Dla mnie naganne w ipadach jest wyraźne zażółcenie ekranu. Podobno miało znikać z czasem. Ale chyba tylko czasem znika :-P

Ja kupiłem iPada air i był wyraźnie żółty. Musiałem wymieniać. Miałeś 7 iPadów, a ja kupiłem pierwszego i od razu trafił mi się żółty.

To albo ja miałem szczęście, albo Ty pecha. Od premiery pierwszego iPada miałem problemy – raz mikrofon w iPad2 i raz modem w iPad3 – ale nigdy z ekranem

wszystko powyżej ipada 2 miało zażółcone ekrany.
No, ale ja korzystam z tableta, a nie klęczę :-P

No niestety – zażółcenia na iPadach to plaga i przyczyna mojej frustracji sprzętem Apple. Szczególnie widoczne w ciemnych pomieszczeniach. Przez moje ręce przeszło: 3 iPady 2 – brak zażółceń, 9 iPadów 3 – były: zażółcenia, różowe plamy na 1/4 ekranu, przerwy w uszczelkach wokół matrycy, lightbleeding, po roku ciągłych wymian trafiłem na ideał, który teraz wymieniłem na iPada Air. Pierwszy Air miał tak wyraźny żółty “band” na 1/3 ekranu po lewej stronie, że od razu poszedł do wymiany, nawet nie odtwarzałem. Przyszedł nowy, też zażółcony, mniej, ale niestety – jest to widoczne gdy nie ma odpowiednio silnego “ambient light”, tylko półmrok – co mnie dobija, bo czytam i pracuję właśnie w takich warunkach oświetleniowych. Niestety zwyciężyły względy praktyczne – pozostałem przy tym “w miarę akceptowalnym” iPadzie ze względu na rozmiary, wagę, szybkość, LTE i fajne smartcovery, z myślą, że za jakieś pół roku wymienię w ramach gwarancji na – mam nadzieję – egzemplarz w końcu bez wady, w szczególności, że Apple chce zrezygnować z LCD Sharpa i pójść po nie do Samsunga – a ten zdaje się ma technologię retiny opanowaną. Czytam komentarze na forach (mnóstwo), które opisują dokładnie takie same objawy, jak u mnie… Inne wady: pokopane sortowanie ścieżek w części albumów pod iTunes, trzeba zamknąć aplikację i otworzyć, żeby album posortował się dobrze (na iPad 3/Air/iPhone 5S) – ewidentny bug iOS7, również opisany na forach Apple Support, oraz zrywanie połączenia AirPlay między iPadem 3 i Air a odtwarzaczem strumieniowym Denona. O dziwo – ani iPhone 5S, ani Elitebook pod Win 8.1 nie zrywają.

Czy u was też tak jest,że przy automatycznej jasności ekranu Ipad tylko się rozjaśnia,ale już sam nie przyciemni obrazu.W iPhone 5 ta funkcja działa dobrze…