Pierwsze wrażenia: Moshi IonBank
Do redakcji trafił kolejny powebank. Tym razem zaprojektowany został przez firmę Moshi, znaną z naprawdę eleganckich akcesoriów do urządzeń Apple. Tym, co go wyróżnia, jest zintegrowany kabel Lighting.
Moshi IonBank to dość spore pudełko, zamknięte z obu stron przez dwie aluminiowe pokrywy. Wbudowana bateria ma pojemność 5000 mAh, więc teoretycznie powinna wystarczyć do pełnego, dwukrotnego naładowania iPhone’a. Jej stan sprawdzamy za pomocą przycisku oraz czterech diod sygnalizacyjnych, umieszczonych na boku urządzenia. Obok nich widnieje port USB, pozwalający na ładowanie dowolnego urządzenia. Nawet iPada.
Po odsunięciu pokrywy możemy wysunąć krótki kabel Lighting do ładowania urządzeń Apple. To rozwiązanie jest według mnie świetne – zdarzyło się mi mieć przy sobie powerbank, ale kabel zostawiłem już w domu, stąd też zewnętrzna bateria, choć pełna, stała się bezużyteczna. Tutaj taka sytuacja mi nie grozi. IonBank ma też wbudowane złącze USB do podłączenia się do ładowania. Jest więc całkowicie samodzielnym urządzeniem, uniezależnionym od jakichkolwiek dodatkowych kabli.
IonBank kosztuje 369 zł. Jego test przeczytacie już we wrześniowym wydaniu iMagazine.