Kingston MobileLite Wireless G2
Ostatnio iPad niemal w każdym aspekcie zastępuje mi komputer – piszę na nim, przeglądam internet, czytam i korzystam z Twittera. Niektórzy całkowicie przesiedli się na tablet, jednak sam nie jestem na to gotów, choćby z powodu braku portu USB. MobileLite Wireless G2 od Kingstona uzupełnia ten brak.
Nowa wersja MobileLite Wireless, oznaczona dopiskiem G2, jest udaną aktualizacją poprzedniego modelu czytnika Kingstona. Jego test znajdziecie w zeszłorocznym, grudniowym wydaniu iMagazine. Nie miałem wtedy szczególnych zastrzeżeń co do urządzenia – oferowało kilka konkretnych funkcji i każda z nich działała prawidłowo. W G2 poprawiono czas pracy na baterii, zmieniono konstrukcję, a także dodano port Ethernet, co bardzo przydaje się w hotelach, gdzie internet dostępny jest tylko przewodowo. Wracając jednak do konstrukcji – obudowa jest obecnie w całości wykonana z plastiku, zmienił się też jej kształt. Jest dość płaska i obła, bardzo dobrze leży w dłoni. Gniazdo USB oraz SD umieszczono na krótszym boku, więc podłączenie pendrive’a nie utrudni wsunięcia urządzenia do kieszeni torby. Na dłuższej krawędzi umieszczono natomiast trzy diody sygnalizujące stan pracy, przycisk włączania oraz resetowania, a także micro USB do ładowania wbudowanego akumulatora. Po drugiej stronie znalazł się port Ethernet. Pomimo rezygnacji z aluminiowej części obudowy nowa konstrukcja bardzo mi się spodobała. Zaokrąglone kształty odpowiadają mi dużo bardziej niż ostre obudowy poprzednika, przypominającego jedynie roboczą wersję finalnego produktu.
Do korzystania z MobileLite Wireless na iOS wymagana jest darmowa aplikacja Kingstona, dostępna w App Store. W ubiegłym roku narzekałem na nią – była brzydka i mało intuicyjna. Od tamtego momentu doczekała się jednak aktualizacji, dzięki której otrzymała nowy interfejs, dostosowany wizualnie do iOS 7, a także dużo bardziej przejrzysty. Wszystkie dane z nośników, które podłączymy, są natychmiast widoczne w programie. Pendrive lub karta pamięci może być sformatowana w systemie plików FAT, FAT32, NTFS oraz exFAT. Ponadto z poziomu aplikacji możemy odtwarzać każdy plik, który zapisany został w formacie odczytywanym standardowo przez iOS. I tak, odtwarzanie filmów oraz muzyki jest płynne, nie trzeba zgrywać ich do pamięci iPada czy iPhone’a. Aplikacja pozwala też na szybkie uruchomienie pliku w zewnętrznym programie, który może go otworzyć. Jednocześnie z G2 może połączyć się nawet 10 urządzeń. To o tyle ważne, że teraz urządzenie może pełnić nie tylko funkcję repeatera, ale też punktu dostępowego. Dzięki wyposażeniu w port Ethernet po podpięciu kablem RJ45 do sieci zostajemy błyskawicznie połączeni z internetem. Nie jest wymagana żadna konfiguracja, z drugiej jednak strony – nie mamy też dostępu do jakichkolwiek ustawień. G2 jako router sprawdza się wzorowo – ma duży zasięg, porównywalny ze stacjonarnymi urządzeniami tego typu. Sieć działa jedynie na częstotliwości 2,4 GHz, co dla mnie jest sporym utrudnieniem. Przy obecnym zagęszczeniu sieci bezprzewodowych na tej częstotliwości często brakuje kanałów, co prowadzi do zakłóceń w działaniu połączenia. Szkoda, że producent nie zdecydował się na zaimplementowanie obsługi sieci 5 GHz. Nowa wersja MobileLite Wireless posiada też znacznie lepszą baterię. Teraz ma ona pojemność 4640 mAh, co przekłada się na bardzo długą pracę – producent deklaruje nawet 13 godzin, co wydaje się prawdopodobne. Używałem G2 przez cały dzień (włączyłem o 8 rano, wyłączyłem około 19) i nie zdążył się rozładować. Urządzenie może też pełnić rolę power banku, przy czym naładuje iPhone’a 5s około trzech razy (od 20 do 80%).
Nowa wersja MobileLite Wireless naprawia wszystkie wady poprzednika, a do tego wzbogaca jego wachlarz funkcji o zupełnie nowe możliwości. O ile zmiana wyglądu i dodanie portu Ethernet są rzeczami, które nie wpłyną znacząco na to, jak korzystam z tego urządzenia na co dzień (bo jestem jego użytkownikiem od niemal roku), to już znacznie lepsza bateria jest naprawdę dużą zmianą. Dzięki niej mogę uruchomić urządzenie rano i nie wyłączać go przez cały dzień – to ogromne udogodnienie, które warte jest wymiany na nowszy model.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2014
Komentarze: 1
kupiłem i zaczęły się problemy z nie z samym urządzeniem ale z aplikacją która nie działa urządzenie samo w sobie super ale aplikacja się wykrzacza niestety a wsparcie z kingstona marne