Mastodon

Recenzja Parrot MiniDrone Jumping Sumo

Norbert Cała
norbertcala
0
Dodane: 9 lat temu

Wyższy wymiar zabawki

Pierwszym robotem od Parrota był latający AR.Drone. Potem firma pokazała kilka jego wersji i gdy wszystko szło w kierunku coraz bardziej zaawansowanych maszyn, pojawiły się roboty z serii Parrot MiniDrone, którym bliżej do zabawek niż poważnych robotów. My na początek zajęliśmy się testem Jumping Sumo, bo wygląda naprawdę interesująco.

Robot przypomina trochę małe roboty, jakie widziałem chyba w jednej z części Transformers. Cały korpus z umieszczoną pośrodku kamerą, otoczoną oczami z diod, zawieszony jest między dwoma wielkimi kołami. Koła mają zmienny rozstaw, aby zapewnić większą stabilność lub większą szybkość i wykonane są z miękkiego plastiku pokrytego jeszcze bardziej miękką gumą. Dzięki temu robotem możemy jeździć po domu bez obaw o jakieś uszkodzenia… mieszkania i robota, co oczywiście ważniejsze. Jednak najważniejszą częścią robota jest jego odwłok, czyli bardzo silne metalowe ramię naciągane jeszcze mocniejszą sprężyną. Dzięki niemu właśnie robot nazywa się Jumping Sumo, czyli potrafi efektownie skakać.

Aby nasz robot wyglądał jeszcze bardziej efektownie, możemy go obkleić różnymi zestawami naklejek. Wtedy może wyglądać na naprawdę groźnego. Pomysł z naklejkami jest naprawdę świetny, bo dzięki temu łatwo można zmieniać charakter naszego robota.

Podobnie jak w przypadku AR.Drone, aby kierować tym robotem, musimy się połączyć z tworzoną przez niego siecią Wi-Fi. Co ciekawe, sieć działa nawet w najnowszej technologii AC na paśmie Wi-Fi 2,4 lub 5 GHz. Zapewnia to kontrolę nad nim do 50 m. Kontrolowanie robotem odbywa się w aplikacji FreeFlight 3. To właśnie za jej pomocą możemy wykonywać różne ewolucje. Robot może jeździć do przodu i do tyłu z szybkością do 7 km/h. Może też nagle zmieniać kierunek przez obrócenie tułowia lub obrót oraz − co najważniejsze − może skakać. Skok może być do góry lub do przodu i to nawet do 80 cm. Moje testy pokazały, że zdecydowanie lepsze efekty mamy, odbijając się z twardej powierzchni. W aplikacji mamy też zaprogramowanych kilka akrobacji jak np. obroty, obroty ze skokiem, wahadełko itp. Do tego przy każdej akrobacji jest bardzo stabilny dzięki żyroskopowi. Najbardziej w czasie kontroli brakowało mi możliwości skręcania o dowolny kąt, aplikacja oferuje tylko zwroty o 90 lub 180 stopni.

Cała zabawa dzięki dużej szybkości robota jest bardzo dynamiczna i przynosi naprawdę dużo frajdy. Robot cały czas wydaje przy tym różne dźwięki, miga oczami i właściwie można mieć wrażenie, że w jakiś sposób żyje swoim życiem. Oczywiście w czasie zabawy na ekranie telefonu widzimy to co robot dzięki wbudowanej w niego szerokokątnej kamerze w formacie 640 na 480 pikseli. Niestety jeśli chcemy nagrać obraz, to musimy zrobić to na wpięty w niego dysk USB, tyle że mamy tylko złącze micro USB. Ja dysków z takim złączem jeszcze nie widziałem. Przez to samo złącze ładujemy wymienną baterię, pojedyncze ładowanie starcza zaś na około 20 minut, choć jeśli wykonany dużo skoków, to czas może być krótszy.

Parrot serią MiniDrone wchodzi coraz mocniej w rynek zaawansowanych zabawek dla dzieci mniejszych i większych. Wejście to jest bardzo udane, bo Jumping Sumo daje dużo frajdy i dobrej zabawy. Pytanie tylko na jak długo taka zabawka potrafi jej dostarczyć. Znając współczesne dzieci, nietania, bo kosztująca 679 zł, zabawka, może się niestety dość szybko znudzić.

Ocena iMagazine: 5/6

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 9/2014

Norbert Cała

Jedno słowo - Geek.

norbertcala
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .