Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu InvisibleShield Glass

InvisibleShield Glass

0
Dodane: 10 lat temu

Żadna z folii na ekran nie przetrwała na moim smartfonie zbyt długo. Nie inaczej było z nową wersją InvisibleShield Glass, chociaż gdyby nie kilka drobiazgów byłbym skłonny zostawić ją na dłużej.

Folia to zdecydowanie najmniej ingerująca w wygląd urządzenia metoda zabezpieczenia ekranu urządzenia, ale też najbardziej wpływająca na komfort obsługi. Tanie osłony tego typu sprawiają, że nie ma najmniejszej ochoty się ich używać, i to zarówno ze względu na powstające pod nimi pęcherzyki powietrza, jak i na fatalną w dotyku powierzchnię. InvisibleShield to jednak zupełnie inna klasa, co widać już od samego początku. Trudno zresztą nazwać to folią, bo osłona jest dość sztywna, a na dodatek bardzo dobrze przylega do ekranu już od samego początku. W komplecie oprócz Glass dostajemy też szmatkę z mikrofibry i mokrą ściereczkę, więc przed naklejeniem osłony możemy idealnie wyczyścić ekran. Po obu stronach Glass przyklejono folię, dzięki której równe nałożenie go na wyświetlacz jest bardzo proste. Jedna z warstw posiada uchwyty, które sprawiają, że nie trzeba nawet dotykać powierzchni właściwej osłony, nie ma więc ryzyka, że nakleimy ją zabrudzoną. Mnie udało się nałożyć ją bez praktycznie żadnych problemów już za pierwszym podejściem, na dodatek nie powstały pod nią żadne pęcherzyki powietrza, co również dobrze świadczy o jakości.

3

Nowe iPhone’y mają zaokrąglone krawędzie, stąd też Glass nie prezentuje się na nich najlepiej. Przykrywa bowiem jedynie płaską część przodu (z wyłączeniem głośnika, kamery, czujników i przycisku Home), ale nie zachodzi już na boki. Jej krawędzie są co prawda zaokrąglone, więc podczas wykonywania gestów nie miałem wrażenia, że ją zaraz zedrę, ale czułem, że o coś zahaczam. Można z tym żyć, ale komfort używania delikatnie już spada. Ponadto jeżeli na krawędź urządzenia pada mocne światło, to druga strona delikatnie się świeci. To drobiazg, niemniej jednak zauważalny. Większym problemem jest to, że Glass jest zawsze widoczny, co nie występowało w poprzednich iPhone’ach, gdzie bardziej zlewał się z krawędziami. Noszenie telefonu w etui zachodzącym na brzegi ekranu sprawia, że nie rzuca się to już tak mocno w oczy. Podczas codziennej obsługi obecność Glass przestaje być uciążliwa – ekran nie jest co prawda tak gładki w dotyku, jak bez jakiejkolwiek osłony, ale różnica nie jest wielka. Czytelność pozostaje natomiast znakomita, i to pod każdym kątem. Z czułością jest podobnie – nie ma praktycznie żadnej różnicy względem odsłoniętego wyświetlacza. Na pochwałę zasługuje również wytrzymałość, ponieważ przez dwa tygodnie testowania na Glass nie powstała żadna rysa.

2

Idealna ochrona to taka, której nie widać. InvisibleShield Glass taki niestety nie jest, za co winę ponosi obły kształt nowego iPhone’a. Pomimo tego, że w codziennym użyciu trudno odczuć różnicę pomiędzy odsłoniętym a przykrytym Glass ekranem, to już wizualnie jest niestety znacznie gorzej. Sam jestem zwolennikiem noszenia smartfona bez jakichkolwiek zabezpieczeń – jeśli jednak obawiacie się rys na ekranie, to Glass na pewno go przed nimi uchroni.

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 12/2014

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .