Hands-on z Apple Watch i pierwsze wrażenia
Dzisiaj udałem się do Apple Store w Dreźnie, aby przymierzyć Apple Watcha. Spędziłem z nim kwadrans (a raczej to on tyle spędził na mojej ręce) i przez kolejny poznawałem jego system operacyjny i możliwości. A przy okazji przemiły niemiecki pracownik wyrzucił mnie ze sklepu, co już w skrócie opowiedziałem – szczegóły zajścia opiszę do następnego numeru iMagazine.
Tim Cook nazwał Apple Watcha najbardziej osobistym urządzeniem kiedykolwiek stworzonym przez firmę z Cupertino. Dopiero dzisiaj zrozumiałem jak bardzo miał rację, ale nie jest tak tylko ze względu na jego możliwości – najbardziej osobistą kwestią będzie dobór modelu i paska. To właśnie te ostatnie zrobiły na mnie największe wrażenie.
Dbałość i serce jaką włożono w produkcję pasków mnie najbardziej zaskoczyło. Gumowy sport band jest aksamitny w dotyku i zrobił na mnie ogromne wrażenie – jest znacznie, znacznie lepszy niż wskazuje na to jego cena. Żebrowana skóra, która kompletnie mi się nie podobała na zdjęciach, najlepiej leży na ręce ze wszystkich, które sprawdzałem. Skóra jest co prawda delikatna, a magnesy w jej wnętrzu powodują, że nie jest tak gruba jak w tradycyjnych zegarkach, ale to jak leży na nadgarstku zasługuje na uznanie. Milanese Loop z kolei, mój wymarzony pasek, ma tak gęsty splot, że nie podoba mi się na żywo – jest zbyt delikatna i kobieca.
Od razu ostrzegam osoby, które chcą dobierać metalową bransoletę do aluminiowego Apple Watch Sport – wygląda to słabo, a zestawienie tych dwóch różnych materiałów obok siebie nie jest dobrym pomysłem. Ciekawostką jest też to, że Apple Watch Sport w kolorze Space Grey wygląda słabo w gablocie, ale lepiej na ręce. Jasny model odwrotnie. Steel jest natomiast piękny, a złoty Edition z czarnym paskiem wygląda bardzo elegancko – mówi to osoba, które nie lubi żółtego złota. Najbrzydszym modelem jest natomiast model stalowy czarny, a Modern Buckle ma tak cienką skórę, że wygląda gorzej od Sport Band.
Szczegółowe pierwsze wrażenia spiszę do najbliższego numeru iMagazine – jest ich sporo – a w międzyczasie jeśli macie jakieś pytania to zapraszam do komentarzy. Po dzisiejszym dniu wiem tylko dwie rzeczy: nigdy więcej nie pojadę do niemieckiego Apple Store w Dreźnie (parafrazując komentującego na Periscope: “Nie będzie Niemiec pluł mi w twarz”) i każdemu polecam wybór modelu dla siebie na żywo. Zdjęcia po prostu nie oddają tego jak Apple Watch wygląda na nadgarstku, a u każdego wygląda inaczej.
Komentarze: 4
Mam ściągnąć aplikację aby się dowiedzieć co zaszło w sklepie? To już lekka przesada…
dokładnie zgadzam sie z tobą
Wyrzucił Cię za nagrywanie?
Niemiec to Niemiec, nie ma co z nim dyskutować…