Proactive – rzekoma odpowiedź Apple na Google Now
Smartfony powstały, aby ułatwiać nam życie. W 2011 roku zobaczyliśmy swego rodzaju rewolucję w postaci Siri, inteligentnego asystenta od Apple. Rok później Google pokazało Google Now, czyli zupełnie inne podejście do takiego asystenta. Wygląda na to, że po trzech latach Apple może w końcu pokazać odpowiedź na usługę konkurenta.
Proactive, bo tak brzmi nazwa kodowa usługi, scala Spotlight, Siri, Kontakty, Kalendarz, Passbook oraz aplikacje trzecie w specjalny panel, który dostarcza najpotrzebniejszych w danym momencie informacji.
Dla przykładu, jeśli w Passbooku mamy kartę pokładową do samolotu, to w panelu Proactive pojawi się specjalna ikona, która nas do niej przeniesie w mgnieniu oka. Jeśli w kalendarzu mamy spotkanie na drugim końcu miasta, to gdy będzie się ono zbliżać, w Proactive pojawi się specjalna ikona, która przeniesie nas do nawigacji do tego spotkania. Będzie można tam znaleźć też informację o przewidywanym czasie podróży, a specjalne powiadomienie przypomni, że trzeba wyruszać, żeby się nie spóźnić.
To jest już dostępne na iOS w aplikacji Google. Przez nią możemy korzystać z Google Now, które w zasadzie oferuje wspomniane funkcje. Proactive ma być jednak krokiem jeszcze bardziej na przód. Dajmy na to, że każdego poranka otwierasz Twittera, żeby nadrobić wiadomości z nocy. W Proactive o poranku pojawi się ikona Twittera. Jeśli w okolicach południa przeglądasz Paprikę w poszukiwaniu przepisu na obiad, Proactive pokaże ikonę Papriki w okolicy południa. Ale to nie wszystko. Jeśli co środę wieczór dzwonisz do mamy, Proactive w każdą środę wieczór pokaże ikonę, która pozwoli od razu zadzwonić do mamy.
W Proactive będzie dostępna również udoskonalona wersja Spotlight. Genialna wyszukiwarka od Apple została odświeżona w zeszłym roku, kiedy to iOS 8 nauczył ją nowych sztuczek, takich jak przeszukiwanie App Store czy Wikipedii. Nowa odsłona ma wyświetlać również wiadomości związane z danym tematem: na przykład szukając utworów Muse w bibliotece swojego iPhone’a poza listą piosenek dostaniemy linki do artykułów o nadchodzącym nowym albumie zespołu.
Można powiedzieć, że Proactive ma być panelem, do którego chcemy się udać, żeby zrobić właściwie cokolwiek na telefonie. Usługa będzie poznawała nas i dzięki temu dostarczała znacznie precyzyjniejszych informacji. Brzmi strasznie? Cóż, i tak Apple posiada już wszystkie dane potrzebne do stworzenia Proactive, więc dlaczego nie wykorzystać ich w przydatny sposób.
Ale skąd w ogóle wzięła się ta nowość w iOS? W 2013 roku Apple zakupiło małą aplikację o nazwie Cue, która zajmowała się analizowaniem naszych e-maili, mediów społecznościowych i kalendarzy w celu pokazania co czeka nas w najbliższym czasie. Pierwszymi zalążkami Proactive podobno jest Spotlight w iOS 8, chociaż ja bym wskazał na sekcję Dzisiaj zaprezentowaną w iOS 7, która bazując o często odwiedzanych lokalizacjach podpowiada ile czasu zajmie dojazd do domu czy do pracy.
Na ten moment nie jest pewne czy Proactive zobaczymy podczas tegorocznego WWDC. Podobno zdania na temat usługi w zarządzie Apple są podzielone, głównie ze względu na złożoność tej funkcji. Być może iOS 9 przyniesie tylko fragment z pełnej funkcjonalności Proactive? Zobaczymy. Moim zdaniem całość zapowiada się świetnie i nie mogę się doczekać, aż będę mógł zacząć z tego korzystać.
Źródło: 9to5mac