Moshi VersaCover dla iPada Air 2
Choć w przypadku iPhone’a preferuję używanie go bez dodatkowych zabezpieczeń, to jeśli chodzi o iPada – uważam, że taką przestrzeń trzeba już odpowiednio chronić.
W tym celu powstało wiele pokrowców czy etui. Do mnie trafił przedstawiciel tej drugiej grupy od firmy Moshi – VersaCover dla iPada Air 2. Ostatnimi czasy etui nie tylko spełniają rolę ochronną, ale również użytkową jako podstawki. Nie inaczej jest w tym przypadku.
VersaCover już samym wyglądem daje do zrozumienia, że to nie jest tylko zwykła okładka. Jego przód jest poprzecinany wgłębieniami rozchodzącymi się od środka ku rogom oraz środkom krawędzi, tworząc coś na wzór gwiazdy. Również od góry i od dołu biegną pojedyncze wgłębienia. Dodatkowo okładka wyposażona jest w magnesy, które usypiają bądź wybudzają tablet. To również jest już pewien standard wśród tej grupy akcesoriów, jednak w przypadku VersaCover magnesy pełnią dodatkową rolę. W połączeniu z wyginaniem się przedniej okładki, spinają ją w określony sposób. W ten sposób otrzymujemy wyjątkowy stojak dla iPada, a raczej trzy stojaki w jednym. Etui ze zgiętym przodem możemy bowiem postawić na trzy sposoby, w zależności od czynności, jaką chcemy wykonać. Po pierwsze, tablet ustawimy w pozycji pionowej, pod kątem 50°. Takie rozwiązanie najlepiej sprawdza się, gdy mamy zamiar coś czytać lub jak to robię teraz – pisać na zewnętrznej klawiaturze. Po drugie – w pozycji poziomej przy nachyleniu 60°. To z kolei wyśmienicie nadaje się do oglądania filmów. Na przykład przyciski głośności znajdują się wtedy u góry, więc nie będzie problemu ze zmianą poziomu głosu. Wreszcie po trzecie, tablet ustawimy również w pozycji poziomej, ale przy nachyleniu 40°, co stanowi dość wygodną podstawę do korzystania z iPada jako narzędzia do pisania przy pomocy klawiatury ekranowej.
Praktycznie w każdym ustawieniu pozycja tabletu jest bardzo stabilna. Nieco tylko odbiega od tego ustawienie do pisania, musimy wtedy odpowiednio zagiąć róg okładki i jeśli postawimy etui z tabletem na dość śliskiej powierzchni, to istnieje ryzyko, że całość się nam rozjedzie. Całe szczęście etui wyposażone jest na pleckach w specjalne gumowe wypustki, które mają za zadanie zminimalizowanie lub nawet wyeliminowanie problemu przesuwania się tabletu ustawionego w którejkolwiek pozycji.
Wracając jeszcze na chwilę do tematu przedniej okładki, wykonano ją od zewnątrz z tworzywa przypominającego skórę. Dostępne są cztery wersje kolorystyczne: brązowy (Almond Tan), granatowy (Denim Blue), czarny (Metro Black) oraz różowy (Sakura Pink). Do mnie trafił akurat ten pierwszy model (gdybym był Wojtkiem, mógłbym się założyć, że dostałbym ten ostatni) i muszę przyznać, że sprawia bardzo miłe wrażenie. Od środka okładka wyścielona jest miękkim materiałem, który zapewni odpowiednią ochronę dla ekranu, przy okazji również nieco go czyszcząc. Tutaj jednak chciałbym odnotować pewien mankament − ponieważ okładka ma wspomniane wyżłobienia, odstają one od ekranu. W wyniku tego, po zamknięciu etui i ponownym jego otwarciu po jakimś czasie na ekranie da się zauważyć linie odpowiadające wgłębieniom. Po prostu one nie są czyszczone. Mnie to jednak praktycznie nie przeszkadza, no chyba że akurat patrzę na ekran pod światło. Chciałbym jeszcze nadmienić, że wewnętrzna strona przedniej części etui jest na tyle „czepliwa”, że półleżąc na łóżku ze zgiętymi ku górze kolanami, można na nich oprzeć tablet i nie powinien się z nich zsunąć.
Przejdźmy do drugiej, tylnej części etui. Pełni ona kilka ról. Przede wszystkim ma za zadanie uchronić nasz tablet przed oddzieleniem się od etui. Dzięki temu, że iPada wciskamy w plecki, nie ma szans, by sam z nich wyleciał. Oprócz tego tylna część zapewnia praktycznie pełny dostęp do wszystkich portów i przycisków w iPadzie, łącznie z tylną kamerą i mikrofonami. Napisałem „praktycznie”, bo jeśli chodzi o wejście audio, to może być problem z peryferiami posiadającymi szerszą wtyczkę – może nie dochodzić do końca. Dodatkowo z tyłu etui znajduje się kawałek blaszki, który przytrzymuje przednią okładkę, by nie latała i nam nie przeszkadzała. W ten sposób oczywiście zasłaniamy sobie tylną kamerę, ale w każdej chwili można odgiąć okładkę wzdłuż ukośnego wyżłobienia. Wreszcie, plecki mają chronić iPada przed porysowaniem. W tym przypadku VersaCover stanowi pełną ochronę. Dość gruby plastik zapewnia pewną ochronę. Dodatkowo tworzywo to jest przezroczyste, dzięki czemu dalej widać kolor naszego urządzenia i jabłko. Oprócz tego z tyłu znajdują się również gumowe wypustki, o których pisałem wcześniej.
Podsumowując, Moshi VersaCover to bardzo ciekawe rozwiązanie. Jest bardzo pomysłowe dzięki wykorzystaniu podobnej do origami techniki składania okładki, co daje aż trzy możliwości ustawienia urządzenia. Do tego spełnia swoje podstawowe zadanie – doskonale chroni iPada. A do tego całość wykonana jest bardzo dobrze. Po kilku tygodniach intensywnego korzystania z tego etui nie zauważyłem żadnych śladów zużycia, jak przetarcia czy pęknięcia.
Ocena: 5/6
- Design: 5
- Jakość wykonania: 5
- Oprogramowanie: nie dotyczy
- Wydajność: 5
Producent: Moshi
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 04/2015