Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Pierwsze wrażenia: Freecom Tough Drive Mini SSD

Pierwsze wrażenia: Freecom Tough Drive Mini SSD

0
Dodane: 9 lat temu

Przenośne HDD powoli stają się przeżytkiem. O ile nadają się nieźle do transferu dużych ilości danych między dwoma miejscami, to już stałe używanie ich w ruchu jest niewygodne, istnieje też spore ryzyko uszkodzenia po uderzeniu. Freecom stworzył idealne rozwiązanie do tego typu zastosowań.

Freecom Tough Drive Mini SSD nie jest standardowym dyskiem przenośnym, bliżej mu do dużego pendrive’a, zarówno pod względem wymiarów obudowy, jak i pojemności. Jest na tyle mały, że mieści się w dłoni i w kieszeni, a dzięki pamięci 128 GB bądź 256 GB zmieści o wiele więcej danych, niż większość pendrive’ów. Jego obudowa charakteryzuje się wysoką wytrzymałością na uszkodzenia mechaniczne, zrobiono ją głównie z gumy, niektóre elementy są też plastikowe. Ponadto ma stopień ochrony IP55, jest więc nie tylko odporne na drobiny kurzu i piasku, ale też na zalanie wodą.

freecom1

Dysk ma zintegrowaną wtyczkę USB, chowaną do obudowy, nie wymaga więc noszenia dodatkowego kabla. Zastosowana pamięć SSD oraz USB w standardzie 3.0 sprawiają, że jest bardzo szybki (nie miałem jeszcze czasu, by zrobić dokładne testy, ale z powodzeniem pracowałem na umieszczonym na nim plikach CAD). Wraz z dyskiem dostajemy oprogramowanie do formatowania urządzenia oraz zabezpieczania danych, przeznaczone jest jednak jedynie na Windows.

Freecom Touch Drive Mini SSD o pojemności 128 GB kosztuje około 600 zł. Jego test znajdziecie w sierpniowym wydaniu iMagazine.

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .