Nowa polityka prywatności Spotify – będą pobierali od użytkowników dane [uaktualnione o reakcję Spotify]
Spotify wprowadziło nową politykę prywatności, której treść, gdy ją przeczytałem, przyprawiła mnie o lekkie drżenie lewej górnej powieki oraz czkawkę… bo tego typu zagrywki stają mi w gardle.
Nowa polityka prywatności
Weszła w życie dnia 19/08/2015 i jest dostępna również na polskiej stronie serwisu, ale po angielsku. Wersja polska jest z 2013 roku. Na tym etapie trudno powiedzieć, która obowiązuje polskich użytkowników, tym bardziej że w międzyczasie była już uaktualniana – firma nie udzieliła odpowiedzi na pytania przed publikacją tego artykułu. Spotify w każdym razie wprowadził szereg nowych zastrzeżeń na temat informacji, które pobiera od użytkowników, oczywiście za jego zgodą.
Na co się zgadzamy?
- Podczas zakładania konta pobierane są takie dane jak nazwa użytkownika, hasło, data urodzenia, płeć, miejsce zamieszkania, kod pocztowy i kraj zamieszkania. Dobrowolnie można też podać swój numer telefonu. Jeśli korzystamy przykładowo z konta na Facebooku do utworzenia konta to Spotify dodatkowo zachowuje nazwę użytkownika oraz kody uwierzytelniające, zdjęcie profilowe, państwo i miasto, adres email, datę urodzenia, płeć, imiona i nazwiska naszych znajomych wraz z ich zdjęciami profilowymi oraz nasze networks.
- Podczas interakcji z serwisem zbierane są również takie dane jak rodzaj subskrypcji, słuchana muzyka i playlisty oraz inne treści multimedialne, nasi znajomi ze Spotify, używane aplikacje trzecie, wraz z informacjami na temat reklam i dostępnych nam serwisów.
- Korzystając z urządzeń mobilnych, jak na przykład smartfona, zgadzamy się na zbieranie informacji przetrzymywanych na nim, takich jak kontakty, zdjęcia i pliki multimedialne. Spotify również informuje, że jeśli nasze prawo tego wymaga, to powinniśmy zapytać się wszystkich naszych kontaktów czy się na to zgadzają.
- Zależnie od urządzenia, będzie też pobierana nasza lokalizacja z GPS-a, Bluetootha lub za pomocą innych dostępnych metod. Spotify może również pobierać dane z czujników, które określają czy w danym momencie siedzimy, idziemy czy na przykład biegniemy.
- Za pomocą widgetów, Spotify również zapisuje dane na temat tego, jakie strony odwiedzamy oraz dostarcza nam spersonalizowane treści i reklamy.
Jak te dane są wykorzystywane?
- Aby dostarczać nam lepszych wrażeń podczas korzystania ze Spotify oraz powiązanych serwisów, w tym reklamy i produktów trzecich, połączonych ze Spotify.
- Aby poprawiać i rozwijać techniczną stronę Spotify, włączając w to poprawę interakcji z aplikacjami trzecimi, reklamami i tym podobnym rzeczami.
- Aby komunikować się z nami w celach marketingowych i promocyjnych poprzez email, powiadomienia lub innym rodzajem komunikacji lub połączeniem telefonicznym.
- Aby wykrywać i przeciwdziałać oszustwom.
- Aby dostarczać nam usługi, informacje, reklamy i inne treści, które są uzależnione od naszej lokalizacji.
Co dzieje się z naszymi danymi?
- Spotify może się z nimi dzielić z firmami trzecimi celem przeprowadzenia fuzji, przy zakupie innego podmiotu lub celem odsprzedaży wszystkich lub części firmy.
- Mogą być wykorzystane przed sądem.
- Do celów badań naukowych.
- Aby publikować anonimowe raporty na temat wykorzystania Spotify.
- Nasze dane będą też udostępnione innym firmom, które są częścią grupy Spotify.
Co to oznacza?
Spotify chce zacząć zbierać na temat swoich użytkowników znacznie więcej danych niż to robiło dotychczas. O ile jeszcze takie dane jak lokalizacja może być zrozumiała, o tyle pobieranie kontaktów i danych osobistych jak zdjęcia czy pliki multimedialne1 już niekoniecznie. Całkowitym absurdem jest też proszenie wszystkich naszych kontaktów o zgodę na udostępnienie ich Spotify, na co nie mamy wpływu jeśli nie wiedzieliśmy o zmianach z odpowiednim wyprzedzeniem.
Spotify chce wiedzieć o nas wszystko – chcą mieć dostęp do naszej lokalizacji, naszych znajomych, naszych zdjęć, filmów i plików audio oraz wszystkich danych z powiązanych serwisów.
Co z tym możemy zrobić?
Mamy tylko dwa wyjścia – zgodzić się na pełną inwigilację lub zamknąć konto i nie korzystać z ich usług.
W kontekście Apple Music
O ile dotychczas nie miałem nic przeciwko Spotify – miałem jedynie zastrzeżenia do braku integracji z moją biblioteką muzyczną w iTunes – to teraz firma została całkowicie wykluczona z moich zainteresowań. O ile sam jestem ekstremalnym przykładem osób, które nie tolerują tego typu zachowań i działań, to mimo wszystko podejrzewam, że nie tylko ja mam z tym problem. Dla Spotify to też może być nieciekawy ruch w kontekście konkurencji z Apple Music i innym serwisami streamującymi, chociaż być może to przygotowanie do likwidacji darmowych kont.
A Wy co o tym sądzicie?
Uaktualnienie
CEO Spotify wczoraj wieczorem opublikował przeprosiny na oficjalnym blogu Spotify i zapewnił, że prywatność użytkowników jest dla nich bardzo ważna.
We understand people’s concerns about their personal information and are 100 percent committed to protecting our users’ privacy and ensuring that you have control over the information you share.
Wyjaśnia, że jeśli nie chcemy to nie musimy się dzielić naszymi danymi. Problem w tym, że na obecną chwilę dotyczy to tylko iOS i też nie wszystkiego co Spotify przekazał w swojej polityce prywatności. Twierdzi, że jeśli damy programowi dostęp, na przykład do zdjęć, to będą mieli tylko dostęp do tego jednego zdjęcia. Podobnie wygląda sprawa w pozostałych tematach jak lokalizacja, kontakty i inne.
iOS ma możliwość selektywnego blokowania dostępu aplikacji do takich danych jak kontakty, mikrofon, zdjęcia, lokalizacja i innych. Jest to zapewnione na poziomie systemowym. Android nie ma takiej funkcjonalności – pojawi się dopiero w nadchodzącym 6.0 Marshmallow, który będzie dostępny na początku dla niewielkiej liczby osób. Wracając na moment do iOS – problem w tym, że jeśli chcemy wgrać, przykładowo avatara, i damy programowi dostęp do zdjęć to automatycznie ma dostęp do wszystkich, a nie tylko tego jednego. Tak zostało to zaprojektowane i dotyczy również kontaktów i tak dalej. Z mojej wiedzy wynika również, że nawet jeśli zablokujemy dostęp do lokalizacji to pomimo tego programy mogą wiedzieć gdzie jesteśmy jak jesteśmy podłączeni do sieci Wi-Fi na podstawie informacji geograficznych2.
Daniel zapewnia też, że pracują nad lepiej brzmiącą polityką prywatności, ale w międzyczasie należy pamiętać o jednym: nawet jeśli nie mają nic złego na myśli to “na papierze” mogą dobrać się do wszystkiego; prawnie ich obowiązuje polityka prywatności, a nie słowa CEO.
Komentarze: 8
A ja nie lubię Apple Music, bo jest złym serwisem i nie jest dla mnie alternatywą dla Spotify. Jak żyć?
Masz inne opcje przecież.
Tidal drogi, Deezer słaby. Liczyłem bardzo na AM, a tu kiszka. Może przemyślą błędy i doczekamy się serwisu idealnego ;-)
Musze tidala ogarnąć w tym zakresie
Nie korzystałem nigdy ze Spotify, ale inne aplikacje gdy chcą dostęp do Zdjęć, Położenia lub Kontaktów to wymagały od telefonu odpowiedniej zgody. Czy tak też jest w przypadku Spotify czy jakoś to omija/wymusza (nie dasz zgody nie możesz korzystać z aplikacji)?
Pod iOS-em możesz go ograniczyć, poza GeoIP w przypadku Wi-Fi. Android 6.0 będzie dopiero miał tę funkcję, więc w tym przypadku nie masz opcji.
buahahahahaha!!! to teraz napisz czego żąda od nas AppleMusic ;). Podejrzewam, że tam jest jeszcze więcej danych niż w Spotify. Między nami mówiąc AppleMusic jest tak skomplikowane, że pal go licho. Próbowałem i….wróciłem do Spoty.
Jeśli zezwolimy to lokalizację, aby układać lokalne playlisty oraz wymaga dostępu do zdjeć jeśli chcemy dodać awatara. Jeśli nie na obie kwestie to nic poza tym, że wiedzą co słuchamy.