Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Pierwsze wrażenia: Innergie LifeHub

Pierwsze wrażenia: Innergie LifeHub

1
Dodane: 9 lat temu

To, że obecne baterie są wąskim gardłem w rozwoju technologii wiemy nie od dziś. Póki co musimy jednak z tym żyć. Jaki jest kolejny problem spowodowany krótką żywotnością ogniw? Zapewne taki, że zawsze musimy mieć w pobliżu gniazdko. Pisząc w pobliżu mam nie tylko na myśli, że w ogóle gdzieś, ale właśnie w sensie odległości. Zazwyczaj jest tak, że kable ładujące do urządzeń są na tyle krótkie, że nie bardzo można z samych urządzeń wygodnie korzystać. Z tym problemem może jednak poradzić sobie Innergie LifeHub.

Innergie to firma specjalizująca się w zapewnianiu energii wielu urządzeniom. Dwie recenzje zestawów tego producenta możecie obecnie przeczytać we wrześniowym numerze iMagazine. Trzecim z nich jest LifeHub – czyli zasilający hub.

Miejsce, w którym podłączamy nasze urządzenia (maksymalnie 3 naraz) z wyglądu przypomina plem…, tzn. kroplę wody. Wychodzi od niej kabel zasilający, który po całkowitym rozwinięciu ma aż 4,5 m!

Wszystkie trzy zasilające porty USB działają z natężeniem 2.1 A, co zapewnia szybsze ładowanie. Do tego sam hub posiada wiele zabezpieczeń, dzięki czemu nie musimy się obawiać o uszkodzenie naszego urządzenia.

LifeHub emituje niebieskie światło po podłączeniu elektroniki. Czy to dobrze czy źle? O tym oraz o innych rzeczach dowiecie się z październikowego iMagazine.

Innergie LifeHub dostępny jest w Polskiej dystrybucji dzięki firmie Power Solution Sp. z o. o.

Maciej Skrzypczak

Użytkownik sprzętu z nadgryzionym jabłkiem, grafik komputerowy, Redaktor iMagazine.pl. Mastodon: mcskrzypczak@c.im

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 1