G-Case Fashion
Są firmy, których produkty mogę kupować niemal w ciemno, nie muszę się bowiem martwić o jakość oraz funkcjonalność. Czasem jednak zostaję zaskoczony przez takie wynalazki jak G-Case. Pomimo nazwy jest to chińska firma, która, o dziwo, produkuje bardzo porządne akcesoria.
Pomimo tego, że etui z klapką nie są najwygodniejsze, bardzo je lubię. Mają w sobie zazwyczaj więcej elegancji niż proste nakładki na tył, zwłaszcza jeśli zrobiono je ze skóry. G-Case, podobnie jak Samsung, nie używa jednak tego materiału i zamiast niego stosuje jej imitację. Tyle że, w przeciwieństwie do koreańskiej firmy, jest ona wysokiej jakości. Nie, nie da się jej pomylić z naturalną, ale jej powierzchnia ma przyjemną w dotyku fakturę. Nie wyciera się też ani dziwnie nie rysuje. W G-Case Fashion oprócz sztucznej skóry zastosowano też plastik, który służy do mocowania telefonu. Ma matową powierzchnię i jest wystarczająco elastyczny, by wygodnie wkładać i wyjmować telefon. Wnętrze etui pokryto materiałem przypominającym zamsz, tyle że jest dużo twardszy. To najsłabszy element, nie oznacza jednak, że kiepski – ot, odstaje trochę od pozostałych. Ogólnie jednak jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, jeśli pod uwagę weźmiemy producenta, który nie ma nawet strony internetowej w języku innym niż chiński.
Etui z klapką ma zazwyczaj dwie dodatkowe funkcje – miejsce na kartę oraz podstawkę do telefonu. Tej drugiej tu jednak nie uświadczymy, osłonę ekranu da się jedynie zagiąć za telefon, nie ma natomiast żadnego sposobu, by wykorzystać ją do podparcia smartfona. Miejsce na kartę już na szczęście jest, a dla odmiany zrobiono je bardzo rozsądnie. Mieści się w nim jeden dokument, który możemy wysunąć, przesuwając palcem w wycięciu wewnątrz klapki. Niby proste, ale o wiele wygodniejsze niż wyciąganie karty przez łapanie za jej ledwo wystający z kieszonki brzeg. W klapce umieszczono wycięcie na głośnik i siatkę. Dzięki niej można prowadzić rozmowę z zamkniętym etui. Dostęp do przycisków smartfona jest łatwy, aczkolwiek rozwiązano go nietypowo. Jeśli klapka jest zamknięta, to regulacja głośności oraz przełącznik wyciszenia są zasłonięte. Na grzbiecie okładki naniesiono symbole „+” i „−”, które pozwalają trafić w przyciski – naciskanie ich nie sprawia problemu, bo materiał w tym miejscu jest miękki. Przełącznik wyciszenia widoczny jest natomiast przez niewielki otwór, więc można dostrzec, w jakiej jest pozycji. Drobiazg, ale przydatny. Pozostałe przyciski i porty są już odsłonięte, i to na tyle, że bez większego problemu podłączyłem do telefonu niestandardowy przewód Lightning o szerszej końcówce.
G-Case Fashion jest najbardziej zaskakującym produktem, jaki ostatnio testowałem. Nie dość, że wygląda bardzo dobrze, to na dodatek ma kilka rozwiązań, których dotąd nigdzie nie spotkałem. Nie ma też czego się powstydzić w kwestii jakości wykonania – ta jest świetna, szczególnie jak na tę półkę cenową.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 04/2015