RedTube od Google’a, a przepraszam YouTube Red
Pomysły Google’a czasem warte są miliony i korzystają z nich miliony. Częściej wydają się być nietrafione. O YouTube Music Key już nikt nie pamięta, czas więc na kolejny pomysł na monetyzację największej bazy wideo na świecie. Poznajcie YouTube Red.
Do tej pory mieliśmy RedTube’a i YouTube’a teraz do tego dochodzi jeszcze YouTube Red. Na tym ostatnim nie zobaczymy jednak pornografii, nie ujrzymy też wszędobylskich reklam. Google za 9,90 dolarów miesięcznie oferuje pozbycie się reklam, odtwarzania muzyki w tle także na iOS oraz zapisywanie filmów offline. Pojawią się też ekskluzywne materiały wyłącznie dla abonentów.
YouTube Red nie jest dostępny w Polsce i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się pojawi. Oferta, w chwili obecnej, nie wydaje się szczególnie atrakcyjna. Nawet na warunki amerykańskie, wydaje się być to stosunkowo wysoka cena za dostęp do tych funkcji. Zwłaszcza, że dla większości będzie to kolejna opłata przy Apple Music/Spotify, Netflixie. Do tego jeszcze ta niezbyt fortunna nazwa.
Komentarze: 3
W ramach abonamentu dostajemy także dostęp do YouTube Music, w którym można normalnie zapisywać utwory do przesłuchania w offline. Music Key było betą tego, czym jest Red, więc de facto znacznie rozwinęli ten pomysł.
No i jak dla mnie siłą napędową będą materiały ekskluzywne :)
Co do abonamentu – w przypadku Apple Music też był strach, że będzie drogo, a opłata niemal na 100% wyniesie 19,90 zł, tak jak w przypadku Google Play Music.
TRAGEDIA. Żaden z ficzerów mnie nie przekonuje, a dostęp za 10$/mc to stanowczo za dużo jak na Youtube. 5zł bym zrozumiał, ale jako sknera, który boi się wydać 20 zł na Apple music mówię stanowcze NIE.
$2 – $5 za zapisywanie filmów offline i byłoby ok. Np. w formie YouTube Red w wersji “lekkiej”.