Film “Steve Jobs” wycofany z ponad 2000 amerykańskich kin
Jak donosi serwis 9to5mac, najnowszy film o zmarłym współzałożycielu Apple, Stevie Jobsie, został wycofany z 2072 amerykańskich kin. Dzieło scenarzysty Aarona Sorkina i reżysera Danny’ego Boyle’a nie przyniosło takich zysków, jakich spodziewali się producenci.
Dokładnie od dnia premiery, czyli trzech tygodni, film przyniósł bisko 17 milionów dolarów przychodu. Liczba ta robi wrażenie, dopóki nie zestawimy jej z przewidywaniami: między 15 a 19 milionami w pierwszy weekend! Co gorsze, ostatni weekend przyniósł 69% mniej dolarów, niż wcześniejszy. Dla porównania Spectre, czyli najnowsza część przygód Jamesa Bonda, zarobiła w pierwszy weekend 73 milionów dolarów. Naturalnie, ciężko jest porównać te wyniki, ale pokazują one skalę klapy, jaką okazał się „Steve Jobs”.
Jest to o tyle zaskakujące, że film zbiera raczej dobre recenzje zarówno od krytyków, jak i zwykłych widzów. W serwisie IMDb figuruje z oceną 7,7/10, a nasz redakcyjny Jasiek określił go mianem „genialnego”. Mimo to, przy tak słabych przychodach nie ma co się dziwić, że amerykańskie kina zdecydowały się zaprzestać pokazów produkcji: z początkowych 2493 placówek w tym momencie jedynie 421 pozwala na obejrzenie filmu.
Tymczasem my czekamy na polską premierę „Steve’a Jobsa”, która odbędzie się już w ten piątek. Niecierpliwi mogą jednak zarezerwować miejsce na pokazy przedpremierowe już w środę. Dotychczas film był pokazwany na American Film Festival we Wrocławiu.
Komentarze: 2
Moim zdaniem powód jest prosty – dopiero co był film o S. Jobsie. Po co oglądać kolejny?
Dlatego mnie nie interesuje. Poprzedni film i książka przeczytana. Starczy z punktu widzenia szaraka.
Gdyby odczekali kilka lat pewnie odbiór byłby inny.