Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Jak i w jakiej kolejności oglądać po raz pierwszy Star Wars [bez spojlerów!]

Jak i w jakiej kolejności oglądać po raz pierwszy Star Wars [bez spojlerów!]

4
Dodane: 9 lat temu

Wiele osób jeszcze nie widziało ani jednej części Gwiezdnych Wojen. Wielu osobom, które widziały je po raz pierwszy, nie przypadły specjalnie do gustu. Jest jednak kilka ważnych podpunktów, które należy odhaczyć zanim się to zrobi. Większość będzie dotyczyła każdego dobrego filmu, ale jest to szczególnie istotne w przypadku Star Wars.

Kino, salka lub domowe kino

Najważniejsza jest odpowiednia oprawa, a nic lepiej nie nastraja jak pusta sala kinowa i gigantyczny ekran. Niestety części I-VI nie są grane w Polsce w żadnym kinie, o ile mi wiadomo.

Drugim najlepszym miejscem będzie mała sala pokazowa z odpowiednim nagłośnieniem – możecie sobie takową wynająć w wielu lokalach w licznych polskich miastach. Szaleństwo? Być może, ale macie tylko jedną szansę zobaczyć Star Wars po raz pierwszy. Ze względu na powagę tej serii warto zapewnić sobie optymalne warunki.

Na trzecim miejscu znajduje się dobre kino domowe, z gigantycznym ekranem i dobrym dźwiękiem 5.1 lub 7.1. Zaraz za tym pierwszym będzie duży telewizor.

Cisza i spokój

Bardzo, ale to bardzo ważne, jest zapewnienie sobie ciszy i spokoju. Żadnych przeszkadzaczy, kurierów, matek, tatusiów, kochanków czy kochanek. Żadnego pożyczania cukru czy odkurzacza sąsiadowi.

Na te pi razy drzwi dwie godziny (zależnie od epizodu) zachęcam do zapewnienia sobie wszystkiego czego potrzebujecie, aby nie wstawać niepotrzebnie i przerywać rytmu filmu, który jest niezwykle istotny dla całości – wiele osób o tym nie wie, ale robiąc przerwę na siusiu traci się tempo filmu, które można odzyskać w zasadzie tylko rozpoczynając całość od nowa. Przynieście sobie zawczasu też odpowiednie ilości picia/wina, chipsów/serów czy czegokolwiek tam wolicie, aby nie ruszać czterech liter z fotela. Oraz przełączcie technologię w tryb samolotowy.

Serio mówię.

Którą wersję?!

Epizody IV, V i VI zostały wydane w wielu różnych wersjach. Zdecydowanie nie polecam tak zwanych Special Editions, do których dodano CGI (efekty komputerowe) oraz zmieniono kilka scen oraz dialogów (na gorsze!). Najlepiej zdobyć wersje oryginalne. Da się nawet to zrobić legalnie, ale nie jest to łatwe. Nielegalnie jest znacznie prościej, a każdy z epizodów w takiej wersji waży kilkadziesiąt GB i ma zakodowany pełny dźwięk. Kupcie zestaw na Blu-ray tylko po to, aby poczuć się lepiej – nie oglądajcie go.

Epizody I, II i III możecie śmiało oglądać w wersji wydanej na Blu-ray.

A w jakiej kolejności?!

Uaktualniono listę tytułów dnia 18/12/2017.

No właśnie. To nie jest proste, ale istnieje tak zwany Machete Orderktóry ma wiele sensu. Osobiście polecę zmodyfikowaną jego wersję:

  1. Rogue One
  2. Star Wars – Epizod IV (przez niektórych zwany “A New Hope”)
  3. The Empire Strikes Back – Epizod V
  4. The Phantom Menace – Epizod I
  5. Attack of the Clones – Epizod II
  6. The Revenge of the Sith – Epizod III
  7. Return of the Jedi – Epizod VI
  8. The Force Awakens – Epizod VII
  9. The Last Jedi – Epizod VIII

Postaram się wytłumaczyć dlaczego tak, bez zdradzania jakichkolwiek szczegółów…

Otóż wydarzenia z epizodów IV i V są wytłumaczone w II i III, i przez to tracą całą swoją magię. Lepiej zatem najpierw obejrzeć IV i V, aby przeżyć te zaskoczenia bez spojlerów, a potem dopiero wrócić do wydarzeń historycznych z epizodów I, II i III. Zastanawiam się nad tym od wielu miesięcy i dla mnie taki układ ma największy sens. Przy okazji pozwala to poznać świat stworzony w latach 70-tych bez skażenia siebie samego widokami wygenerowanymi przez komputer.

Na koniec zostaje VI-tka. No i oczywiście VII – The Force Awakens.

Muzyka

Podpowiem jeszcze, abyście skupiali się również na muzyce. W każdym filmie jest jej tak dużo, że mógłby to być musical. Osobiście najbardziej lubię momenty, kiedy to orkiestra podkreśla zmiany w myśleniu czy zachowaniu poszczególnych postaci, gdy ostatecznie przekraczają pewne granice. A John Williams wielkim człowiekiem jest i należy to docenić.

* * *

Macie inne propozycje? Zapraszam do komentarzy, ale proszę bez spojlerów! Jakichkolwiek!

Wojtek Pietrusiewicz

Wydawca, fotograf, podróżnik, podcaster – niekoniecznie w tej kolejności. Lubię espresso, mechaniczne zegarki, mechaniczne klawiatury i zwinne samochody.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

“Only Sith deals in absolutes”

Nie ma czegoś takiego jak jedyny słuszny sposób oglądania Star Wars. Wszystko zależy od osoby. Np. jeśli ktoś potrafi się mega związać z postacią i przeżywa ich przygody bardziej, niż oni sami to zdecydowanie odradzałbym coś innego, niż kolejność epizodyczną.

1. Byłbym dobrym Darth Moridiniusem.
2. Napisałem, że to “moja propozycja”.
3. :-p

Co jest złego w “widokach wygenerowanych przez komputer”? Teraz tylko cool są efekty specjalne z lat ’70? Przecież w dzisiejszych czasach w każdym filmie w ten sposób tworzy się większość scen.