Czas na kino (75) – 2016/01/15
Sezon oscarowy już się w kinach rozpoczął. Wczoraj poznaliśmy listę filmów, które zostały nominowane to tej najważniejszej nagrody. Według mnie jest bardzo ciekawie, ale o tym może napiszę innym razem. Teraz chciałbym Wam zaproponować jeden film, na który według mnie naprawdę warto wybrać się do kina.
Nienawistna ósemka
Najnowszy, ósmy już film Quentina Tarantino – człowieka, który przez lata wypracował swój własny styl, jakiego nie ma nikt inny. Reżyser, po swoim poprzednim obrazie „Django” (D jest nieme), powraca do konwencji westernu – jednak jest to jedna z niewielu rzeczy, które te filmy łączą, bo bliżej mu do kryminału Agathy Christie, niż do krwawej jatki. Jest to film inny od tego, co Tarantino serwował nam przez lata, ale jednocześnie od razu widać, kto go stworzył. Kapitalni aktorzy, masa świetnych dialogów i rewelacyjna muzyka od Ennio Morricone. Jeśli już jesteśmy przy dialogach, to „Nienawistna ósemka”, która trwa ponad 3 godziny, składa się przede wszystkim z wymiany zdań między bohaterami. Film nominowany do Oscara w trzech kategoriach: najlepsza aktorka drugoplanowa, najlepsze zdjęcia i najlepsza muzyka oryginalna.
Zapraszam wszystkich do kin!