Niesamowite 8K, czyli telewizja przyszłości
Pierwszy raz obraz w 8K mogłem oglądać na targach IFA w 2011 roku i wtedy wydawało się, że będzie to bezpośredni następca HD. Dziś 8K zdaje się być wciąż odległą przyszłością, mimo szumnych zapowiedzi LG. Jednak to co zobaczyłem w Poznaniu w piątek każe mi czekać, aż 8K zawita do nas na stałe i twierdzić, że 4K to tylko etap przejściowy.
W Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym robiłem materiał dla redakcji ITwiz na temat otwarcia Centrum Innowacji PCSS-Huawei. Chiński producent, wraz z ta jednostką Polskiej Akademii Nauk, uruchomili superkomputer Orzeł – 80. najszybszą maszynę na świecie. Przy okazji naukowcy pochwalili się innymi laboratoriami w centrum. Jedno z nich to Laboratorium UHD wyposażone w technologię 8K 3D. Mamy tam niesamowity sprzęt, łącznie warty ponad 10 milionów złotych, na którym prowadzi się naprawdę zaawansowane testy odnośnie realizacji i transmisji obrazu w ultrawysokiej rozdzielczości.
Laboratorium wyposażone jest w kamery SONY F65, które połączone razem pozwalają na nadawanie obrazu 8K 3D z prędkością 60 klatek na sekundę dla jednego oka (120 FPS). Wszystko to wyświetlane jest na olbrzymim 260-calowym ekranie, który powstał przy połączeniu 12 profesjonalnych projektorów Barco (w ramach tylnej projekcji), które dają nie przerywany żadnymi ramkami obraz 8K. Stojąc niezwykle blisko takiego ekranu i obserwując obraz zrealizowany przez naukowców (a nie żadne typowe demo) można zobaczyć jak niezwykle szczegółowa jest ta rozdzielczość, jak nawet na tak wielkim ekranie mamy do czynienia z olbrzymim zagęszczeniem pikseli. 8K, a właściwie UHD2, czyli rozdzielczość dla telewizorów, to 7680 na 4320 pikseli, czyli 4 razy 4K, i aż 16 razy tyle co FullHD.
Warto też zaznaczyć, że PCSS zrealizował skuteczne testy transmisji 8K 3D na odległość 17 tysięcy kilometrów po sieci 100 Gb/s. Obraz z kamer szedł do sieci Pionier (rozciągniętej pomiędzy największymi ośrodkami akademickimi w kraju), zataczał kilka pętli i trafiał na ekran w laboratorium z opóźnieniem wynoszącym zaledwie 85 ms.
Czy jest sens na stosowanie takiego obrazu w domu? W chwili obecnej zdecydowanie nie, bo po pierwsze technologia wciąż na to nie pozwala i wciąż nie ma mowy o skutecznej kompresji i/lub odpowiednio wydajnych łączach do domowego użytku. Zwłaszcza jeśli mówimy o zachowaniu tak wysokiej jakości obrazu. Wciąż w naszych domach możemy sobie też pozwolić na stosunkowo niewielkie ekrany, przy których sens 4K jest wątpliwy (dopiero przy 50-calach możemy komfortowo siedzieć i czerpać korzyści z UltraHD). Jednak za 4-5 lat ekrany 65-calowe będą naprawdę tanie, pojawi się więcej 75-calowych ekranów do większych salonów i taka rozdzielczość nabierze sensu, w domach, apartamentach, czy nawet nieco większych mieszkaniach (65-cali przy rozsądnym umeblowaniu nie zagraci pokoju). Wtedy 8K wraz z odpowiednim sygnałem zagości w wielu domach.
Dziś na informacje o tym, że LG planuje wprowadzić w drugiej połowie roku 98-calowy telewizor 8K należy patrzeć z przymrużeniem oka. To tylko pokaz możliwości Koreańczyków i chęć zapisania się w annałach historii, jako pierwszy producent na rynku. Eksperymenty trwają i 8K wygląda rewelacyjnie. Z dzisiejszej perspektywy jest to jednak pieśń odległej przyszłości.
Komentarze: 3
8K nie ma większej przyszłości dopóki 4k nie będzie standardem w każdym domu(streaming oraz stacje TV)
Dokładnie tak, dla wielu 8K to wciąż abstrakcja, fullHD stało się normą więc pora na 4K.
Kamera to Sony F65?