HTC 10 – pierwsze wrażenia [aktualizacja]

Dominik Łada

22

Dodane: 9 lat temu

Zupełnie niespodziewanie, na weekend, dostałem do testów najnowszego smartfona HTC, model 10. Niespodziewanie, bo miał go dostać Wojtek, a że był już poza Warszawą, jak przyjechał kurier, to aby nie leżał bezczynnie w biurze, zdecydowałem się go zabrać.

O premierze najnowszego HTC 10, pierwszego modelu z Androidem, który ma wbudowaną systemową obsługę applowego AirPlay, pisał kilka dni temu Paweł Okopień. Nie będę powielać informacji, które znajdziecie w jego artykule, ale opiszę pokrótce moje pierwsze wrażenia. Całą recenzję, napisaną przez Wojtka, znajdziecie w majowym iMagazine.

HTC 10 to po pierwsze solidny kawał metalu. Podobnie jak iPhone, jest wykonany w technologii unibody, zresztą HTC ma prawo do używania nazwy „unibody” na mocy porozumienia z Apple. Pewnie w ramach wspomnianego porozumienia dogadali się też w szeregu innych kwestii, m.in. oficjalnego zastosowania w telefonie, pierwszego w Androidach, technologii AirPlay. Na ten moment powiem, że jest. HTC 10 widzi moje głośniki, ale nie potrafię go zmusić aby puszczał na nie muzykę. HTC ogłosiło też, że niebawem AirPlay zagości do większej liczby modeli.

Aparat – myślę, że to będzie jedno z głównych pól do testowania przez Wojtka. W dobrym oświetleniu jest fenomenalny. Ostry, szybki. Ultrapiksele w wersji „2” widać się sprawdzają. Niestety w miejscu, gdzie mamy słabe światło nie jest już tak dobrze. Wczoraj wieczorem porównywaliśmy go z Norberta iPhone SE. W zasadzie pominę już dalej temat, bo niestety HTC 10 tam, gdzie SE robił ostre zdjęcia, nie mógł nawet złapać ostrości, a przez to wykonać zdjęcia. Aparat, podobnie jak to jest w iPhone 6 i iPadzie Pro, wystaje z obudowy.

Genialnie sprawdza się wbudowany w telefon 24-bitowy DAC. Dzięki niemu muzyka z Apple Music (całe szczęście, że jest na Androidzie…), brzmi świetnie. Zresztą wbudowany głośnik, działający w parze ze słuchawką, gra głośno, wyraźnie i stereofonicznie.

Dość oryginalnie zaprojektowany jest przycisk Home. Nie można go wcisnąć – jest tylko dotykowy. Zajęło mi trochę czasu aby się do tego przyzwyczaić. Posiada wbudowany czytnik linii papilarnych, który działa bardzo szybko i bezbłędnie. Przyzwyczajony jestem do najnowszej wersji TouchID i nie widzę różnicy w prędkości działania.

HTC 10 ładujemy przy użyciu kabla USB-C, także teoretycznie można używać ładowarki od Macbooka.

Ciekawym rozwiązaniem jest oryginalna obudowa HTC. Gdy jest zamknięta, HTC 10 wyświetla „przez nią” zegar i podstawowe powiadomienia.

Przyznaję się, nie miałem zbyt dużo do czynienia z telefonami z Androidem. Zdecydowanie więcej używałem tabletów, bo ciężko było mi się przestawić z iPhone’a. HTC 10 jednak jest ciekawą alternatywą. Ma AirPlay, wbudowany DAC i jest świetnie wykonany.

Na zdjęciach możecie zobaczyć obok HTC 10 jeszcze jednego Androida, którego teraz testujemy. Więcej na jego temat napiszemy w późniejszym terminie. To Neffos C5, czyli pierwszy smartfon zaprojektowany przez TP-LINK.

Jeśli macie jakieś pytania, to zapraszam do komentarzy. Pomogą one na pewno Wojtkowi w przygotowaniu jego tekstu.

Aktualizacja 16.04.2016

Dziś pojawiła się nowa wersja HTC Connect, wnosząca obsługę AirPlay do wielu starszych modeli HTC, oraz poprawiająca działanie na HTC10. Teraz już bez problemu łączę się i odtwarzam muzykę z HTC10 na AppleTV lub na moim amplitunerze Yamahy z wbudowanym AirPlay. W obu urządzeniach dźwięk odtwarza się bardzo dobrze, tylko nie ma wyświetlanej informacji o autorze piosenki. W aplitunerze, podobnie jak przy iPhonie, mogę z HTC sterować głośnością przyciskami w telefonie.

Dominik Łada

MacUser od 2001 roku, rowery, fotografia i dobra kuchnia. Redaktor naczelny iMagazine - @dominiklada