Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu LUXA2 Lavi O

LUXA2 Lavi O

2
Dodane: 8 lat temu

Ostatnio zastanawiałem się nad słuchawkami na siłownię. EarPods, z którymi zazwyczaj biegam, nie zagłuszą otoczenia, ani też nie będą się trzymały w uchu podczas dynamicznych ruchów. Zupełnie przypadkiem do testu dostałem sprzęt, który, wydawałoby się, idealnie trafia w moje potrzeby.

Przyzwyczaiłem się do tego, że sprzęt LUXA2 prezentuje dość nierówną formę. Na zmianę zdarzało się mi testować produkty wykonane świetnie i niedbale, zawsze jednak spełniały swoje zadanie. Lavi O, czyli słuchawki sportowe, należą do tej grupy, która nie może poszczycić się najwyższą jakością materiałów czy interesującym wzornictwem. Szaro-czarna kolorystyka w połączeniu z dość topornym wzornictwem nie przyciągają wzroku, a sporych rozmiarów pilot budzi wątpliwości co do tego, czy podczas treningu nie będzie przeszkadzał, uderzając o twarz. Nie można jednak odmówić tej konstrukcji wysokiej wytrzymałości, przewód łączący słuchawki i pilota jest elastyczny i gruby, co minimalizuje ryzyko uszkodzenia go. Przy okazji nie plącze się, ma bowiem prostokątny przekrój i jest dość krótki.

lavio3

Lavi O początkowo nie zachwycają wyglądem, ich konstrukcja okazuje się jednak nieźle przemyślana. Pilot, mimo dużych wymiarów, nie przeszkadza podczas treningu, a spore, oddalone od siebie przyciski do sterowania muzyką, z łatwością można obsługiwać bezwzrokowo. Na pilocie znalazł się mikrofon, który nie jest może najwyższej jakości, ale pozwala komfortowo rozmawiać. Same słuchawki są natomiast dość duże, po włożeniu do ucha mocno z niego wystają. Producent zastosował tu standardowe, gumowe końcówki, te jednak zrobiono z materiału przeciętnej jakości. Nieszczególnie dobrze dopasowują się do ucha, są bowiem zbyt sztywne. W celu zabezpieczenia ich przed wypadaniem z uszu przy gwałtowniejszych ruchach użyto w nich dodatkowych gumowych wkładek, opierających się na małżowinie. O ile spotkałem się już z takimi rozwiązaniami, to nigdy nie były one tak niewygodne. W zestawie dostajemy tylko jeden zestaw tych nakładek, przez co nie sposób dopasować go do ucha — mnie się to niestety nie udało. Szkoda, bo najprawdopodobniej mniejsze nakładki spełniłyby swoją funkcję. Muszę natomiast pochwalić przewód, który pomimo stałego ocierania się o szyję, nie przenosi zbyt wielu dodatkowych dźwięków. W słuchawkach zastosowano Bluetooth w standardzie 4.0, bateria wytrzymuje więc całkiem długo. Udało się mi osiągnąć niecałe pięć godzin, a biorąc pod uwagę gabaryty słuchawek, uważam to za satysfakcjonujący wynik. Bateria ładuje się błyskawicznie, potrzeba tylko 40 minut do naładowania jej od zera do pełna.

lavio2

Nie spodziewałem się po Lavi O wysokiej jakości brzmienia, to dość tanie słuchawki, na dodatek sportowe. Nie zaskoczyły mnie niczym: generowany przez nie dźwięk jest dość płaski, z dominującymi średnimi i niskimi pasmami. W tego typu słuchawkach najistotniejszy jest dla mnie bas, muzyka nadaje bowiem rytm, detale schodzą na dalszy plan. Tu go nie brakuje, choć za każdym razem brzmi niemal tak samo. Średnie tony są poprawne, o ile słuchamy muzyki elektronicznej. W rockowych kawałkach z gitarami i perkusją nastaje trudny do zrozumienia chaos (co dobitnie udowodniły mi „Armaty” z tegorocznego Męskiego Grania). Dobrze brzmi natomiast wokal. Wysokim tonom zdecydowanie brakuje detali, choć dobrze, że nie są za głośne.

lavio1

Lavi O nie zachwycają brzmieniem, a ich konstrukcja, pomimo całkiem sensownych rozwiązań, wydaje się niedopracowana. Pomimo to podczas treningu sprawdzają się zaskakująco dobrze. Nie zależy mi wtedy na krystalicznie czystym brzmieniu, nie koncentruję się na detalach, potrzebuję natomiast izolacji od otoczenia i jasno wyznaczanego rytmu. Lavi O mi to zapewniają, na dodatek mogę je wygodnie obsługiwać w ruchu. Nie spodziewałem się, że zostaną ze mną na dłużej, sprawdzają się jednak na tyle dobrze, że nie szukam już alternatywy.

Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 01/2016

Paweł Hać

Ten od Maków i światła. Na Twitterze @pawelhac

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .