Życie w abonamencie
Wczoraj pisząc tekst do nowego iMag Weekly natknąłem się na reklamę Smarta: „Teraz ten samochód może być twój za 14 złotych dziennie, czyli tyle, co kawa i ciastko.” Parę godzin później pojawiła się informacja o rewolucji w AppStore. Zaczynamy w pełni żyć w modelu subskrypcyjnym.
Abonamenty nie są niczym nowym, podobnie jak wszelkie kredyty. Jednak jeszcze nigdy nie były tak powszechne, jak aktualnie. Ten model biznesowy firmy szczególnie sobie upodobały i zaczęły eksploatować go na zupełnie nowe obszary. Przestajemy posiadać, zaczynamy korzystać. Takie rozwiązanie, przynajmniej do pewnego momentu, ma sporo plusów, ale zachodzi pytanie, gdzie jest granica.
Nie zamierzam na iMagazine poruszać tematów politycznych, ale warto zwrócić uwagę na ostatni program Mieszkanie+. Idea programu opiera się na udostępnianiu tanich mieszkań na wynajem. Do tej pory programy państwowe jednak opierały się na rozwiązaniach własnościowych. Jednocześnie zdecydowanie większość osób posiadająca zdolność kredytową decyduje się na kupno własnego mieszkania na stałe. Inaczej sytuacja ma się na zachodzie, gdzie przez większą mobilność, zmianę miejsca zamieszkania kilka razy w życiu, coraz więcej osób decyduje się na wynajem.
Zmieniła się także oferta dealerów samochodowych. Zamiast klasycznych kredytów, coraz częściej jest to leasing konsumencki. To często oferty, w których płacimy określoną kwotę miesięcznie, a po 3-4 latach, gdy przychodzi okres wykupu, to decydujemy się po prostu na wzięcie w leasing kolejnego samochodu, bez spłaty poprzedniego. Samochód cały czas nie jest naszą własnością, my praktycznie płacimy za niego abonament.
Tak samo Apple uczyniło już z iPhone’ami w wielu krajach. W Stanach nie musimy kupować iPhone’a. Model 6S 64 GB możemy mieć za 36,58 dolarów miesięcznie, a po roku otrzymać nowszy model. Do tego oczywiście dochodzi także abonament telefoniczny.
Jest jeszcze Amazon, który oferuje nam subskrypcje towarów codziennego użytku. Możemy ustawić, aby papier toaletowy dostarczany był co dwa tygodnie, razem z kawą i dwiema zgrzewkami wody mineralnej oraz zgrzewką coli. Natomiast raz w miesiącu otrzymamy proszek do prania i środki czyszczące.
Subskrypcja w oprogramowaniu też pojawiła się jakiś czas temu i firmą się to sprawdza. Najlepszym przykładem jest Office 365, gdzie płacąc roczną opłatę, nie musimy martwić się o aktualizację. Teraz tak samo będzie w App Store, nie mówiąc o dziesiątkach usług internetowych. W końcu już nie kupujemy pojedynczych utworów, a korzystamy z Apple Music, do filmów wybieramy abonament Netflixa itd.
Abonament dla firm ma jeden znaczący plus w postaci ciągłości i przewidywalności przychodów. Jeśli ktoś zdecyduje się już płacić, to rzadko kiedy szybko rezygnuje z danej usługi. Firmy mogą lepiej planować swoje działania. Jest tu też spora korzyść dla klienta, ponieważ w przypadku jednorazowego zakupu zwykle przestajemy być poważnie traktowani po odejściu od kasy. W przypadku usług subskrypcyjnych firma musi dbać o nas cały czas, zapewniać nam odpowiedni poziom obsługi, ponieważ inaczej zrezygnujemy. Przy abonamencie cały czas firmy muszą rozwijać swoje usługi, uatrakcyjniać je. W obecnych wariantach nabycia samochodów, są też pakiety obejmujące pełną naprawę auta, łącznie z kosztami części.
Życie w modelu subskrypcyjnym jest wygodne, jest często prostsze. Jednak też po części wpadamy w pewne sidła, przywiązując się do rozwiązań, za które co miesiąc ponosimy pewne opłaty. Z drugiej strony łatwo też ciąć koszty. Nie musimy myśleć o tym, jak się pozbyć danej rzeczy. Wystarczy wycofać subskrypcje i już. Problem w tym, że w momencie, gdy przestajemy płacić, często zostajemy z niczym – bez muzyki, samochodu, czy mieszkania.
Komentarze: 9
+1
Dokładnie, kiedyś tylko opłata za mieszkanie (wynajem/kredyt) był taką subskrypcją. Teraz jest to już 50% życia. Niedługo się okaże, że 90% dochodu będzie szło na miesięczne opłaty abonamentowe :/ (Adobe CC, Netflix, Apple Music, gry, samochód, telefon, mieszkanie etc).
Nie wiem nad czym ten zachwyt…. Że teraz za to co mieliśmy za darmo i w standardzie będziemy musieli płacić? :) A porównanie subskrypcji Office czy Adobe (czyli narzędzi, które służą do pracy) z “zabawkami” jakimi są aplikacje mobilne używane sporadycznie jest tutaj słabym porównaniem.
Czy Office w subskrybcji to taki luksus? Patrząc na łączną ilość pieniędzy, jakie trzeba wydać przez rok i dalej przez 3 to w sumie tak. Subskrypcja wychodzi dużo drożej, niż jednorazowy zakup.
Subskrypcja w oprogramowaniu też pojawiła się jakiś czas temu i *firmą* się to sprawdza.
Rozumiem że błąd wynika z chwili nieuwagi :)
masz trochę racji, nie powiem. chociaż ja skutecznie bronię się przed życiem na abonament i korzystam tylko z Spotify Premium i z uproszczonego abonamentu na telefon w TMobile. ;p