Apple jak prom kosmiczny – krajobraz po wynikach finansowych Q3 2016
Apple już drugi kwartał z rzędu zanotowało spadki. Firma wciąż ma wyniki fantastyczne i wiele przedsiębiorstw chciałoby mieć takie problemy jak Apple. Trudno jednak nie zauważyć, że firma ma problem i to spory. Dopiero ostatni kwartał tego roku wszystko zweryfikuje.
Kto nie chciałby sprzedawać 40 milionów swoich urządzeń w kwartał? Wciąż Apple sprzedaje ponad 300 iPhone’ów na minutę, 18 tysięcy na godzinę! Do tego dochodzi blisko 10 milionów iPadów, 4,2 miliony Maków oraz rosnące z kwartału na kwartał usługi. Problem w tym, że to o ponad 7 milionów iPhone’ów mniej w stosunku do fiskalnego Q3 roku ubiegłego, o milion mniej iPadów oraz o 600 tysięcy mniej komputerów. Spadają przychody, zysk oraz marża.
To trzeba podkreślić Apple wciąż jest jedną z największych firm na świecie, z bajońskimi zapasami żywej gotówki w portfelu. Jednak blisko 20 letnie wzrosty i rekordowe wyniki przynajmniej na rok się zakończyły. W bieżącym kwartale również będą spadki. Wszystko może zmienić się dopiero jesienią. To będzie bardzo ważny, świąteczny okres dla Apple’a, który zweryfikuje bardzo wiele.
Od premier jakie zobaczymy jesienią oraz sposobu ich promocji będzie zależała dalsza kondycja firmy. Jeśli nowe iPhone’y oraz pozostałe sprzęty okażą się hitem, to uznamy te 9 miesięcy za wypadek przy pracy. Jeśli sprzedaż dalej będzie spadać, to Apple będzie mieć poważny problem. Aby nie zepchnąć się do niszy i dalej walczyć o miano największej firmy na świecie będzie potrzebować kolejnych przełomowych produktów i to nie w roku 2020, a już w 2017.
Przy czym Apple zdaje sobie sprawę z tego, że rynek urządzeń mobilnych czeka stagnacja. Sprzęty nie starzeją się już tak szybko jak 5 lat temu. Stąd program wymiany iPhone’ów co roku, a przede wszystkim śmielsze podejście do usług. Tim Cook w rozmowie z inwestorami podkreślił, że w przyszłym roku usługi Apple’a samodzielnie mają być wartę tyle, co pojedyncze firmy z listy Fortune 100. Stąd kolejna inwestycja w treści dla Apple Music.
Apple nie jest tonącym okrętem. Apple to prom kosmiczny, który właśnie powrócił ze swojej misji. Od zarządców firmy zależy czy znów wystrzeli w powietrze, czy stanie się muzealnym obiektem westchnień.
Komentarze: 13
W pełni się zgadzam z komentarzem Pawła.
Również, przy czym jestem prawie pewny, że iPhone 7 (nie Pro, bo ten będzie astronomicznie drogi) oraz kolejne usługi – wyprowadzą wszystko na prostą. Utwierdzą to zaś nowe MacBooki Pro. Przy czym – ich sprzeda się na jesieni bardzo dużo, ale – hm: MacBook to komputer na minimum 5 lat. Do tego Apple i tak długo zwleka z prezentacją nowych generacji. W związku z tym – nie będzie to miało długofalowych skutków. Będzie boom – i stagnacja.
Jak apple wyda iPhone 6se bez jacka bo w końcu maja przejść na cykl 3letni to nie wiem czy posiadacze iPhone 6 będą chcieli kupić 6se tudzież 7 nic nie zmieniającej się z wyglądu i na dodatek bez jacka… Pamiętajmy że na ogół było tak że użytkownicy wersji “s” przechodzili także na “s” więc ip7 skierowany jest raczej dla posiadaczy starszych szóstek…
Raczej przyszły rok będzie jeszcze gorszy…
Apple w dużej mierze bazuje na wypracowanej marce. Prawda jest jednak taka że rozwój technologiczny iphonów jest w stagnacji, Apple nie wypuszcza już takich nowinek technologicznych jak kiedyś.
Samsung zdaje się już wyprzedzać Applea. Porównywałem ostatnio iphonea 6s i jakiegoś samsunga za 1tys zł. Nie porównywałem systemów, wykonania, itp. Skupiłem się na wyświetlaczu. Samsung za 1tys zł bił na głowę iphonea za ponad 3tys. Retina to był dobry wyświetlacz ale 3-4 lata temu. Oled będzie w iphonie za rok, w samsungu już jest dawno, wodoodpornośc w samsungu już jest, w iphonie dopiero będzie. W samsungu jest szklany tył, w iphonie dopiero będzie. Kto tu bierze przykład z kogo? Samsung ze swoimi telefonami jest 2 lata przed iphonem.
Nastepna sprawa to taka że rynek jest mocno nasycony i konkurencja dużo większa. Azja coraz mocniej wchodzi na rynek smartfonów, oferując czesto świetne słuchawki za połowę ceny iphonea.
“W samsungu jest szklany tył, w iphonie dopiero będzie.” – a miałeś kiedyś w rękach iPhone’a 4/s?
3D Touch to stagnacja? Jakoś nie widzę tego u nikogo innego na rynku.
Używałeś kiedyś 3D touch ? Znam wielu którzy to wyłączają bo im przeszkadza. Mam płacić ponad 3 tys dla 3D toucha ? Poza tym to dla mnie żaden emejzing.
Nie wyobrażam sobie dzisiaj telefonu bez tej funkcji – używam codziennie.
Tak Ci się wydaje… Przesiadłem się z 6s plusa, bo już nie mogłem wytrzymać z jego rozmiarem na 6-tkę żony, a jej kupiłem 6S. Po 2 tygodniach już mi 3D touch nie brakowało. Z tej funkcji i tak najczęściej korzystałem jak chciałem swobodnie ustawić kursor podczas pisania.
Przerabiałem czas bez 3D Touch, więc pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoją opinią o moich potrzebach. ;-)
Hehe, jasne :) iOS10 mocno 3D Touch zenhanceuje :)
Dla Ciebie amazing jest przejaskrawiony wyświetlacz, ja wolę naturalne kolory. Ty uznajesz 3D Touch za zbędny bajer, ja używam go non stop, dziesiątki razy dziennie. Każdy ma inne priorytety i wybiera inne produkty. Samsung odwala dobrą robotę, trzeba im to przyznać, ma dzięki temu wielu klientów. Tak jak i Apple.
Z tym starzeniem się urządzeń mobilnych jest jak z komputerami na przełomie lat 80 i 90-tych. Wtedy też trend zwalniał