Bang & Olufsen BeoVision 14 nowy, piękny i niedoskonały telewizor z Danii
Bang & Olufsen prezentuje swój pierwszy telewizor z systemem Android TV. BeoVision 14 prezentuje się jak zwykle genialnie. Nie jest to jednak sprzęt dla fanów nowinek technologicznych, czy jakości obrazu. To ładnie opakowany model klasy średniej, w cenie bardzo high-end.
Uwielbiam głośniki i słuchawki Banga ich jakość, wykonanie, design. Wszystko to sprawia, że są wartę swojej ceny, wyższej od wielu modeli konkurencji, ale raczej odpowiednio umotywowanej. Tymczasem z telewizorami mam poważny problem. Owszem wyglądają rewelacyjnie, ale niestety nic poza tym, a to w 2016 roku stanowczo za mało.
BeoVision 14 to pierwszy telewizor duńskiej firmy napędzany system Android TV. Wyposażony w rozdzielczość 4K i podświetlanie DirectLED. Nie ma mowy tutaj o wielostrefowym podświetlaniu z tyłu, a podświetlaniu kilkudziesięcioma diodami z tyłu jak w tanich modelach konkurencji. Telewizor wspiera wyświetlanie treści 4K z Netflixa i YouTube’a obsługując kodeki HEVC i VP9. Zabrakło jednak obsługi HDR – najważniejszej zmiany w telewizorach od czasu pojawienia się 4K, jak nie w ogóle sygnału FullHD. Plusem jest zastosowanie specjalnej powłoki, która ma likwidować do 98% refleksów.
BeoVision 14 wygląda rewelacyjnie za sprawą swojej dolnej części wykończonej dębowym drewnem, tworzącym kontrast do szklanego panelu i aluminiowej ramki. Telewizor ten rewelacyjnie prezentuje się pośrodku głośników BeoLab 18. Dostępny jest w dość nietypowych rozmiarów, raczej do małych designerskich mieszkań. Wersję 40-calowa nabędziemy za 6365 euro, a wersja 55-calowa to wydatek 8565 euro. Dla przypomnienia, Samsung KS9000 w wersji 78-calowej kosztuje 22 tysiące złotych i zdecydowanie do brzydkich nie należy, a w dodatku może poszczycić się rewelacyjnymi parametrami obrazu. Taniej kupimy też ekrany OLED LG również w wersji 65-calowej, a nawet nietuzinkowego Philipsa z AmbiLux, czyli mikroprojektorami z tyłu.
Oczywiście nikt nie broni kupować tego telewizora od Bang & Olufsen – sam zachwycam się jego wyglądem na zdjęciach promocyjnych. Problem w tym, że design to nie wszystko i oczekuje od firmy słynącej z rewelacyjnego dźwięku równie wysokiej jakości w kwestii obrazu. Zwłaszcza gdy konkurencja, ta tworząca telewizory seryjnie, nie próżnuje jeśli chodzi o jakość wykonania. Nowości od Sony, Samsunga i Panasonica są wykonane fenomenalnie zarówno z przodu, jak i z tyłu, i śmiało mogą stać się ozdobą salonu.
W przyszłym roku Bang & Olusfen ma zadebiutować z ekranem OLED, który może okazać się bardzo ciekawym produktem. Naprawdę szkoda, że w tej chwili wprowadza na rynek urządzenie wybrakowane i z ceną zupełnie nieadekwatną do sytuacji rynkowej. Na pocieszenie mamy fantastyczny film z produkcji frontu tego telewizora.
Komentarze: 1
Do pięknych to on nie należy.