Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Moments, czyli grupowanie treści na Twitterze

Moments, czyli grupowanie treści na Twitterze

0
Dodane: 8 lat temu

Jakiś czas temu na Twitterze pojawiła się opcja dodawania Moments (w polskiej wersji serwisu nazywana Chwilami), która stanowi zupełnie nowy sposób publikowania treści w tym serwisie. Przyznam, że pierwszy raz trafiłem do niej nieco przypadkowo, bowiem funkcja ta nie była w Polsce promowana, a przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Jednak bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że nowy format ma duży potencjał i bardzo mi odpowiada.

Czym właściwie są Moments? To nic innego niż albumy (czy też kolekcje) złożone z pojedynczych tweetów, które możemy łatwo udostępnić w formie linku. Każda „Chwila” posiada okładkę w formie wybranego przez nas zdjęcia, tytuł, opis (bez ograniczenia liczby znaków) oraz prosty i elegancki przegląd dodanych do niej elementów. Takie rozwiązanie ma wiele zalet: przede wszystkim pozwala łatwo zgrupować treści dotyczące jednego tematu, które nadal pozostają niezależnymi tweetami (każdy ma pod spodem przycisk do lajkowania i retweetowania – statystyki nie zerują się), a dodatkowo zapobiega “gubieniu się” istotnych dla nas wpisów w nieskończonym napływie danych na timeline. Proces tworzenia Momentu jest bardzo prosty – po wybraniu okładki i ustawieniu podstawowych informacji dodajemy wybrane tweety poprzez wklejanie linków lub wyszukiwanie po nazwie użytkownika, treści lub polubionych wpisach. Na koniec możemy także przyciąć zdjęcia – tak, by wyświetlały się poprawnie w wersji mobilnej.

Moments spodobały mi się przede wszystkim ze względu na format mojej działalności na Twitterze, który w znacznym stopniu opiera się o publikowanie własnych, wysokiej jakości zdjęć jako relacji z odwiedzanych miejsc czy codziennych doświadczeń w Australii. Często zdarza się, że większy projekt lub seria ujęć pojawia się na moim profilu jako kilka pojedynczych tweetów. Do tej pory nie miałem sensownego sposobu zebrania ich w jednym miejscu i efektownego przedstawienia odbiorcom. Dzięki Moments stworzyłem już kilka galerii, które spotkały się z bardzo pozytywnymi reakcjami i zyskały sporą popularność, m.in. serię zdjęć nocnego nieba wykonanych nad jeziorem czy album z wizyty w australijskim Gold Coast. Możecie je obejrzeć tutaj.

Po napisaniu poprzednich zdań mam świadomość, że zapewne wywołam nimi zdecydowaną reakcję i protest naszego redakcyjnego kolegi – Wojtka, który kilkukrotnie zwracał mi uwagę na istnienie funkcji Collections, wspieranej m.in. przez aplikację Tweetbot (możecie o tym przeczytać tutaj). Jednak w odróżnieniu od Moments, Collections mają jedną zasadniczą wadę – pojawiają się w formie serii tweetów na timeline, a nie linku do zbiorczego albumu. W rezultacie dodanie nowych treści do istniejącej kolekcji każdorazowo spamuje timeline czytelników, podbijając wszystkie wcześniejsze tweety z serii (działa to dokładnie tak samo jak odpisywanie na własne tweety z pominięciem @ z nazwą użytkownika na początku)1. Dodatkowo Collections nie mają możliwości wybrania okładki oraz wygodnego dodawania wcześniej opublikowanych treści. Z Wojtkiem zgadzam się natomiast w innej kwestii – problemem Moments jest w tej chwili brak wsparcia poza oficjalną aplikacją mobilną oraz wersją desktopową; kliknięcie w link np. w zewnętrznym kliencie Twittera przeniesie nas do mało efektownego podglądu w przeglądarce.

Zyski dla twórców wynikające z pojawienia się Moments są zatem znaczące i stosunkowo łatwe do wykorzystania. A jak wygląda to z perspektywy odbiorców, czyli osób, których obecność na Twitterze służy głównie konsumowaniu treści? Przede wszystkim otrzymują oni nowy format, który ułatwia zdobywanie informacji na dany temat oraz dzielenie się interesującymi zbiorami – opcje udostępniania są wygodne i znacznie bardziej rozbudowane niż w przypadku pojedynczych tweetów. Co istotne, Moments możemy wykorzystać również do grupowania treści pochodzących od innych użytkowników; tak więc o ile w moim przypadku stanowią one głównie fotograficzne albumy, w których pokazuję swoje prace, o tyle u innej osoby może to być sposób na zapisanie w jednym miejscu tego, co wartościowe – tak, by nie “zgubić” ciekawych tweetów czy zdjęć. “Chwile” zaczynają być także stopniowo wprowadzane jako integralna część serwisu, a poza zbiorami użytkowników format ten wykorzystywany jest także do tworzenia newsów zbudowanych np. z informacji z kilku źródeł. Przykład możecie zobaczyć poniżej.

Moments na Twitterze to bez wątpienia interesująca nowość, która może być wykorzystana na wiele różnych sposobów zarówno przez twórców treści, jak i ich odbiorców. Właściwie jedynym mankamentem jest obecnie brak wsparcia dla zewnętrznych aplikacji takich jak Tweetbot – liczę, że wkrótce zostanie to poprawione, a format ten przyjmie się wśród polskich użytkowników, gdyż jego potencjał jest naprawdę spory.

  1. Przyp. Wojtka: Tylko w natywnym kliencie Twittera. Klient trzeci, jak Tweetbot czy Twitteriffic, tego nie robi.

Tomasz Szykulski

Fotografia, technologie i dalekie podróże. Więcej na mojej stronie - szykulski.com.

Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .