Mastodon
Zdjęcie okładkowe wpisu Onetowi udało się zrobić telewizję śniadaniową w internecie

Onetowi udało się zrobić telewizję śniadaniową w internecie

Paweł Okopień
paweloko
4
Dodane: 8 lat temu

Nie jestem fanem YouTube’a i generalnie wizji telewizji internetowej. Miejsce telewizji linearnej jest na dużym ekranie – komputery, tablety i smartfony mogą tu być jedynie wspomagaczem. Nie wierzyłem, więc w to, że Onet jest w stanie zrobić telewizję w internecie. Z zadowoleniem jednak patrzę na Onet Rano. Kuźniarowi się udało, stworzył telewizje śniadaniową w internecie.

Na wyniki oglądalności, jak i te finansowe, przyjdzie jeszcze pora. Choć z tego, co przedstawia Onet wynika, że jest całkiem nieźle. Na razie można ocenić format i formę, a tu jest bardzo dobrze, ponieważ udało się połączyć świat internetów z typową telewizją śniadaniową, a to jest sztuka. W dużej mierze to zasługa Jarosława Kuźniara i zespołu jaki zebrał do tworzenia nowego programu. Kuźniar jak mało kto, jest zwierzem mediowym, internetowym – po prostu „kuma” o co chodzi w internecie. Mało jest takich osób w tradycyjnych mediach, w internecie też jest ich nie wiele. To osoby, które odpowiednio reagują na trendy, potrafią wykorzystać je, często być przed falą. Niektórym taki zabieg udaje się raz i zmywani są z nadejściem kolejnej fali, natomiast zwierzęta medialne prują dalej. Nie udało się to, chociażby Szymonowi Majewskiemu i jestem przekonany, że Kuba Wojewódzki też nie przetrwa próby czasu. Niezbyt wychodzi to też Lisowi.

Kuźniar to wciąż nie jest gwiazda dużego kalibru, ale jednocześnie to najmocniejsze nazwisko, rezygnujące z dość spokojnego odcinania kuponów przez kilka kolejnych lat na szklanym ekranie, na rzecz robienia czegoś nowego w naszych warunkach. Daleki jestem do samych zachwytów nad Kuźniarem, ale świat nie jest zero-jedynkowy, o problemach współczesnego dziennikarstwa dość dosadnie napisałem w zeszłotygodniowym iMag Weekly.

Dlaczego, więc uważam, że Onet Rano to sukces? Po pierwsze dlatego, że Onet odrobił pracę domową. Nie zaserwował tego programu wyłącznie ma swojej głównej stronie. Ja wszystkie odcinki, czy ich fragmenty, jakie miałem okazję oglądać, oglądałem na Facebooku. Można też odtworzyć je później na platformie VOD.pl. W ten sposób naprawdę zapewniono szeroką dystrybucję. Dzięki wrzuceniu na „fejsa”, dostajemy ten program podczas porannej prasówki. Zdaje sobie sprawę jednak, że nie wszyscy o tej godzinie mają czas i warunki do oglądania treści wideo, z drugiej jednak strony są tysiące osób, które mogą siedzeć na słuchawkach w pracy, czy pracują z domu i akurat poświęcą ten czas na oglądanie. Jednocześnie to wciąż telewizja śniadaniowa, która nie wymaga zaangażowania. Zwykła telewizja o poranku też ma dość ograniczoną grupę docelową.

Onet rano to telewizja śniadaniowa dla tych, którzy do tej pory nie znajdowali treści w klasycznych programach śniadaniowych, a mogą sobie pozwolić na oglądanie ich w tym czasie. Dla mnie alternatywą są w tej chwili jedynie poranki w TVN24 Biznes i Świat. Onet rano to telewizyjny profesjonalizm, połączony z interaktywnością i swobodą internetu. Treści są lekkie, znacznie bardziej bezpośrednie i naturalne, zwłaszcza te z samochodu.

Dalej nie wierzę w telewizję z internetu. Nie wierzę w tą całą subskrypcję kanałów na YouTubie. Widzę jednak szansę w treściach hybrydowych, łączących klasyczną telewizję z siecią. Dlatego z tak ogromną ciekawością wyczekuje startu kanału WP1. Wirtualna Polska może naprawdę dużo narozrabiać na rynku telewizyjnym i z powodzeniem powalczyć z Polsatem, TVN i TVP. Chodzi o zrozumienie współczesnego odbiorcy i działanie wielokanałowe. W mediach będzie się działo, zwłaszcza gdy w starych mediach znajdą się osoby potrafiące zrozumieć nowe trendy.

Paweł Okopień

Pasjonat nowinek ułatwiających codzienne życie, obserwator szybko zmieniającego się rynku tech, nurek, maniak wysokiej rozdzielczości i telewizorów.

paweloko
Zapraszamy do dalszej dyskusji na Mastodonie lub Twitterze .

Komentarze: 4

A ja codziennie, właśnie podczas śniadania, oglądam YouTube’a. Mam kilka ulubionych „programów”, którym poświęcam 10-15 dziennie. To nie jest kwestia wiary, wystarczy po prostu znaleźć odpowiednie dla siebie treści.

Właśnie tak to ma działać. Oglądamy wybrane kanały, które nas interesują kiedy chcemy, kiedy możemy, z pauzą i możliwością powrórzenia, przesłania linka. A ta śmieszna linearna telewizja dobra była jeszcze w 80 latach. Później zaczęła męczyć. Trudno podporządkowywać życie pod ramówkę TVNu. :) Poza tym histeryczna wręcz walka o widza sprawiła, że poziom telewizji spadł na samo dno. To ja już wolę nieprofesjonalnych youtuberów. Przynajmniej część z nich robi to z pasją i zna się na tym co przedstawia.